Bajkę pamiętam z dzieciństwa, obejrzałam każdy odcinek, po latach jednak dużo zapomniałam (oprócz piosenki, ją dalej
znam na pamięć). W każdym razie postanowiłam odświeżyć sobie pamięć, i nie pamiętam kiedy tak dobrze się ostatnio
bawiłam jak przy oglądaniu pierwszego odcinka. A tyle jeszcze przede mną... :D
Mi chyba najbardziej zapadł w pamięć odcinek "Korona Czyngis-Chana" (Himalaje, lodowce itd.), zresztą ta opowieść została nawet wydana jako książka i kiedyś mieliśmy ją w domu. Teraz nie wiem, co się z nią stało. W ogóle ten serial był świetny, jeden z najlepszych, obok Gumisiów, Super Baloo, Dzielnego agenta Kaczora i takich seriali nie-disneyowskich jak Muminki, Wyspa Niedźwiedzi i anime: Pinokio, Księga Dżungli, Fantastyczny świat Paula i kilku innych, których tytuły już zapomniałem.
Fajne były też Troskliwe Misie z Brzydalem i jego słynnym śmiechem "Sasasasa". :)