Nawet nie wiem co napisać. Obejrzałem 2 sezony ciurkiem i jestem zachwycony tym, jak bardzo poszanowano materiał źródłowy jakim są wszelakie komiksy. Wszelakie nawiązania do Życia i Czasów Sknerusa McKwacza, wszelkich postaci które pojawiały się od dawien dawna ale nie są znane przez mainstream - np. Dziobas, Goguś czy Diodak. No i to co mnie cieszy najbardziej, czyli Donald pokazany nie tylko jako wieczny nerwus i niezdara, ale też jako kochający rodzic. Od tej pory to zdecydowanie moja ulubiona postać z kreskówek :]