Ciężko ocenić to co widziałam. Po 3 odcinku dałam sobie spokój stwierdzając, że jeśli chciałabym sobie przypomnieć czasy błogiego dzieciństwa to jednak sięgnę po komiks.
Animacja chyba raczej dla dorosłych do zobaczenia w ramach sentymentu - bo dzieciaki teraz mają inne wymagania - filmy/bajki dla najmłodszych są pełne kolorów, życia, bohaterowie mają uczucia wypisane na twarzach, drzewka się ruszają, gwiazdy mrugają a tu tego nie ma. Tło jest narysowane/nieruchome ( jak w Żwirku i Muchomorku - lub jak w komiksie), twarze bohaterów są pozbawione emocji, postacie choćby cieniowania - ręce, nogi i twarz są "płaskie". Starałam sobie wmówić, że to takie celowe działanie- lekkie ożywienie komiksu ( coś pomiedzy komiksem a bajką) ale się nie przekonałam. A skoro nie trafiło to do mnie (wychowanej na Pszczółce Mai) to jak trafi do małych odbiorców???
Czasy Żwirka i takiego tworzenia bajek skończyły się bezpowrotnie.

Dialogi są pozbawione emocji, humoru. Trudno tu mówić o jakiejkolwiek akcji.
Nie umiem znaleźć pozytywów.
I nie chodzi mi o to że oczekiwałam nowoczesności w starej bajce - bo to zapewne zniszczyłoby tą opowieść ale płaski komiks bez kolorów, emocji i życia to nie to.