Pewnie jak większość komentujących, znam na pamięć, od młodzieńca zaczytawszy (pamiętam,jak w kiosku Ruchu, w l.80. "Szkołę latania" zakupiłem,ech).
No i pierwsze odcinki mocno rozczarowujące.
- Dubbing jak dla dzieci; bardziej przypomina mi Misia Uszatka niż nawet Asterixa.
- Animacja - drętwa, "nieociosana".
- np.taki Kapral - jest nijaki (a zawsze oczami wyobraźni widziałem go w stylu Luis de Funes`a, wściekłego choleryka; vide jego wściek na biednego Ofermę)
Ogólnie mam wrażenie,że powstała wieczorynka bez klimatu, dla dzieci, które i tak nie zrozumieją - już widzę jak zrozumieją choćby "święty napis" o remanencie :)
Szkoda.