PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=866640}
6,4 5,5 tys. ocen
6,4 10 1 5470
5,2 11 krytyków
Kajko i Kokosz
powrót do forum serialu Kajko i Kokosz

sentymentalna zjeżdżalnia w ociekającą mlekiem, miodem, tusipkiem i flegaminą, sokiem z gumijagód, tajemniczą miksturą panoramiksa i wywarem z rodowego skarbca krainę taką, w której jest jeszcze trochę szczęścia dla polaka - w krainę netflixa rzecz jasna, z zawieszeniem niewiary, odłożeniem malkontenctwa, przymrużeniem (trzeciego) oka i na własnych zgoła infantylnych prawach - ale sympatyczna.

ocenił(a) serial na 2
Westernik

bełkot.
dobrze że przynajmniej krótki.

suszyMie

ale serial czy komentarz, bo nie jest to do końca jasne? po ocenie zakładam, że jedno i drugie? cóż, jeśli chodzi o serial to spoko i - jak powiedziała maszyna do dziecka - no problemo, może się nie podobać, żadne to w końcu arcydzieło, ot sympatyczna bajeczka dla dziesięciolatków, względnie troszkę starszych emocjonalnych kalek do których się niestety - z bólem serca to wyznaję - zaliczam. co zaś się tyczy drugiego to - trawestując napis na murze w jednym z odcinków Strażników - jeśli nie podoba ci się komentarz najlepiej napisz własny..

mój jak widzisz nawet o jakość tego filmu nie zahacza, podyktowany został wyłącznie egoistyczną emocją dziecka, a taką, wiadomo, trudno jest podważyć, jeszcze trudniej - obronić.

zważ jednak, iż jest to emocjonalna ocena serialu, który nie rości sobie żadnych praw ni pretensji by być czymś innym niż jest: cokolwiek infantylną bajeczką dla dzieci.

seans uznaję ostatecznie za udany i wartościowy, po pierwsze primo bo krótki, a ja też lubię krótkie, a po wtóre primo, bo pozwala mi na chwilę, powiedzmy, cofnąć się w czasie i przywołać określone emocje, kilka innych tytułów przy tym oraz szereg licznych substancji w ów czas jeszcze bez recepty i na legalu domózgowo i dousznie, dokrtaniowo i dodusznie przyjmowanych za co przepraszam najmocniej - teraz się za to wstydzę - było to skrajnie nieprzyzwoite i wysoce niestosowne..

ale też, ochłonąwszy troszkę, zapytać mogę, cóż ja na to mogę? ja mam po prostu braki emocjonalne (wspomniana wyżej grupa docelowa emocjonalnych kalek), a więc kiedy tylko coś takiego się pojawia, co emocje uwalnia, ergo brak ów przesłania - zacieram ręce, cieszę się niezmiernie i czerpię pełnymi łopatami, pewne też dlatego - z bólem serca to wyznaję - żem stary, załóżkowany, zretardziały i zdziadersowany.. tyle ode mnie, pędzę na vibovit, a potem do boju, bo ojczyzna wzywa, zatem uciekam i - z pozdrowieniami!