Nie wyobrażam sobie, jak można przestać lubić Tomoe ;) Ja uwielbiam wszystkich youkai, plus oczywiście Mikage i wyjątkowego boga wiatru (nie pamiętam w tej chwili, jak mu tam było ;) )

Dla mnie również stwierdzenie ''przestałam uwielbiać Tomoe'' jest wielką abstrakcją ale co tam ;) Nie ma w tym anime postaci , która by mnie irytowała - ani żeńskiej , ani męskiej - więc w skrócie lubię wszystkich od A do Z a to mi się często nie zdarza.
Oprócz Tomoe , który moim zdaniem bije wszystkich na głowę , bardzo polubiłam Kuramę z jego nieudolnym narcyzmem - bardzo zabawna i dwuznaczna postac. Mimo , że pomagał Nanami to cały czas myślał również jak skraść jej miano bóstwa , więc oglądając anime miałaś wrażenie , że w każdej chwili może coś wywinąć. I ta muzyczka z kłębami dymu , za każdym razem , gdy przychodził do szkoły :D
Paradoksalnie ja Mizukiego polubiłam chyba najmniej , może też dlatego , że jego wątek nie był jakoś szczególnie rozbudowany. Jest to również sympatyczna i ciekawa postac , ale gdyby z jakiegoś powodu zabrakło go w drugim sezonie , jakoś niespecjalnie bym się zmartwiła ;)

Mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty :D A ta muzyczka jak Kurama się pojawiał to zawsze mnie rozwalała i uważam, że z nim są najśmieszniejsze akcje :P

a jakie masz argumenty dotyczace, ze przestalas lubic Tomoe?

Tomoe wydaje mi się po prostu tak idealny, że aż boli, takie to nierealne haha
Nie wiem jak to inaczej wyjaśnić
Jego postać jest schematycznie przedstawiona jako perfekcyjna osoba pojawiająca się zawsze tam gdzie trzeba, zawsze piękna i inteligentna. Nic nie przykuwa mojej uwagi, jest tak przewidywalny, poza tym jego charakter też niczym się nie wyróżnia, może jest zdecydowany, zabawny czy odrobinę kapryśny/zgryźliwy (?) ale na pewno nie intrygujący, ciekawy. Inne męskie postacie nie są tak znane i nie można się domyślić co zrobią lub powiedzą w danym momencie

Może to przez to jak został wprowadzony do serii, ale mnie Mizuki do końca odpychał, irytował i jakiś taki podejrzany był ._.