Może zacznę od tego co mi się bardzo podobało w tym serialu - bogowie. Każdy z nich był świetny, każdy był jakiś. Rewelacyjnie dobrani aktorzy, którzy no dali radę. A w szczególności
Jeff Goldblum. Chłop miał taką charyzmę jako Zeus, że nie dało się oderwać od monitora.
Cieszy mnie też przedstawienie Hadesa jako zwykłego, przemęczonego pracą gościa. A nie kolejny raz jako inną wersję szatana. A jednak można :]
Orfeusz i Minos w moim odczuciu też dawali radę. Nie były to wybitne występy, ale bardziej na plus niż na minus.
No, ale niestety to nie są jedyne postacie w tym serialu. Mamy jeszcze wątki Ari i całego Podziemia, które no nie były zbyt wciągające (łagodnie mówiąc). A Riddy to chyba jedna z bardziej pretensjonalnych postaci w serialach. Wybitnie mi nie siadł wątek jej i tej laski z krainy Amazonek co to myśli, że jest chłopem.
I tutaj dochodzimy do największego w mojej opinii problemu tego serialu. Brak jakiegokolwiek sensu jeśli chodzi o świat. W pewnym momencie dowiadujemy się, że bogowie byli kiedyś śmiertelnikami, jednak Zeus w pewnym momencie ogarnął, że może wchłaniać ludzkie dusze. No to zrobili fabrykę wody z dusz i wszyscy stali się nieśmiertelnymi bogami i boginiami. I stąd ta nieśmiertelność. Przynajmniej ja to tak zrozumiałem. Tylko co z takim Prometeuszem, który tylko udawał picie tej wody? Co z Eryniami? Jakim cudem oni ciągle żyją? Co w takim razie było przed bogami i jak to wtedy wyglądało? Czy Kronos był po prostu zwykłym facetem, który lubił bić swoje dzieci? I gdzie te wszystkie inne bóstwa, wszelakie centaury, satyrowie, nimfy, driady?
I dlaczego wszystko musi być inkluzywne do porzygu. Trzy siostry o różnym kolorze skóry (i to dwukrotnie), czarny gej Tezeusz, Charon i Prometeusz są nagle gejami, Eurydyka zakochująca się w transpłciowym facecie i odrzucająca Orfeusza etc.
Chciałabym obronić Kajneusza - zmiana płci jest u niego zgoda na miologią. :)
Szkoda też (SPOJLERY) że nie zamknęli się w jednym sezonie.. niepotrzebne rozgrzebanie wątków typu właśnie gej Tezeusz.
Zgadzam się. Szkoda, że rozciągają historię na kolejny sezon. Dałoby wszystko upchnąć w jednym. Serial fajnie wchodził. Przy jakoś szóstym odcinku byłem praktycznie pewny, że serial zamknie się za kilka odcinków.
Caeneus według mitologii urodził się jako dziewczynka i został przez Posejdona zamieniony w mężczyznę poprzez stosunek seksualny. Ot, taka mitologiczna wersja współczesnej korekty płci ;) więc jeśli nie odpowiada Ci ten element historii, to pretensje musisz mieć do starożytnych Greków, a nie osoby piszącej scenariusz.
Właśnie w serialu bazującym na mitologii ta inkluzywność w ogóle nie przeszkadza. To barwny świat fantasy, gdzie wszystko jest możliwe. Gorzej jak do seriali z wątkami historycznymi upycha się takie tematy na siłę