PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=193966}

Kapłanki przeklętych dni

Kannazuki no Miko
2004 -
6,7 489  ocen
6,7 10 1 489
Kapłanki przeklętych dni
powrót do forum serialu Kapłanki przeklętych dni

...gdyby nie te nieszczęsne mechy. Trzeba zaznaczyć że obecność wielkich robotów w większości anime mi wcale nie przeszkadza, chodzi mi raczej o ich sposób pokazania - o ile w takim Gundamie czy Neon Genesis Evangelion są potraktowane na serio, o tyle tutaj to przypomina połączenie Power Rangers z transformersami, przez co człowiek pada ze śmiechu po takich akcjach jak "megatonowa pięść", "megatonowa pięść 2", "megatonowa pięść 3" itd.
Całe szczęście jak się wywali motyw walki mechów to seria jest bardzo dobra, lepsza z odcinka na odcinek (i coraz mniej mechów), a zakończenie jest jednym z najlepszych jakie widziałem nie tylko w anime, ale w serialach w ogóle.

ocenił(a) serial na 6
zergadis0

Widze, że nie jestem osamotniona w swoich pogladach :) Wyraziłeś na piśmie me mysli mój drogi :) Nie było odcinka, podczas którego przynajmniej raz nie pojawiłaby sie w mojej głowie myśl "wszystko super, ale po kiego czorta te machy!?"

Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 8
Martinezzz

Racja ten serial byłby genialny ale, te mechy moze gdyby te walki byly wciagajace a konstrukcja mechów ciekawsza moze to i by pasowalo szkoda ze nie zostały ciagniete pewne watki himeko i soma, chikane i himeko a i relacja miedzy soma a chikane to baradzo ciekawe szkoda ze ta seria nie ma 26 odcinków.

ocenił(a) serial na 10
zergadis0

Oj, zgadzam się z tematem. Seria super, zakończenie też, chociaż odrobinkę przydługie. Jednak mechy... Cóż, nie denerwowały mnie, ale za to irytowały bardzo. Jest jednak na nie rada. Można po prostu przyśpieszyć i oglądać film w dwa razy szybszym tempie, raczej nic ważnego nie umknie z wyjątkiem jakiś tekstów Somy w stylu: "Himeko, obronię cię!". Ogólnie anime i tak zachwyca! :)

Vithica

Chikane wymiata! Jedna z lepiej nakreślonych postaci w tego typu anime.

ocenił(a) serial na 9
Miyu83

Zgadzam się w 100% z Miyu83. Najpierw nie mogłam pojąć zachowania Chikane, ale cały ostatni odcinek przez nią przepłakałam. Bez zbędnego wdawania się w szczegóły wszystkim gorąco polecam tą serię :)

ocenił(a) serial na 10
yamuna

Płakałam już od przedostatniego odcinka. Seria przewspaniała. Mechy faktycznie były do kitu. Własnie skonczylam ogladac i jestem cala w łzach :D

yamuna

Obejrzałem całość i wciąż nie rozumiem paru rzeczy, uważam że fabuła ma logiczne dziury:)
- Czemu tylko Chikane pamiętała swoje poprzednie życie, a pozostali nie?
- Czemu przybrany brat Somy, ten "trener kapłanek" nie wiedział, że jedna z nich musi zabić drugą, żeby dokończyć rytuał? świetny mentor, nie ma co:)
- Czemu Chikane zwyczajnie nie powiedziała Himiko o wszystkim? - to jest największa zagadka
- Zły bóg jest wieczny i komunikuje się z armią Orochi, tak? Czemu więc ich nie ostrzegł, że kapłanki nie mogą zabić się nawzajem, bo to dopełni rytuał?
- Skoro Chikane została wymazana z czasu, to czemu na zdjęciach pozostała sama Himiko? Przecież skoro Chikane nigdy nie było, to zdjęcia nigdy nie zostały zrobione...
- Czy Chikane nie powinna czekać na kolejne pokolenie z powtórną reinkarnacją? Na logikę one powinny dopiero spotkać się jako duchy w zaświatach po tym jak Himiko umrze ze starości.

ocenił(a) serial na 8
zergadis0

Ja akurat przypadkowo-niby przypadkowo, bo w moim wypadku to Opatrzność Boża-włączyłam pierwszy odcinek. Może i tytuł mnie przyciągnął, ale wątpię, bo już po pierwszym odcinku wiem, że to anime warte obejrzenia. Zauważyłam mechy, ale choć za mechami nie przepadam to historia jest tak zrobiona, że mi nie przeszkadzają. Choć uważam, że słabo znam się na anime to jednak to, że jestem miłośniczką kina sprawiło, że od razu zauważyłam, że między głównymi bohaterkami rodzi się miłość-to widać od razu na początku. No i wszechobecna walka ze złem, ale choć najbardziej znana mi jest m.in. Sailormoon to to anime jest akurat bardzo ciekawe m.in. ze względu na moje ulubione elementy. No i poświęcenie w opisie-już widać, że to będzie coś pięknego :))

zergadis0

Ja miałem wrażenie, że te mechy celowo są takie karykaturalne, jak w zasadzie cała reszta - dla kontrastu z poważnie potraktowanym wątkiem romantycznym głównych bohaterek. Z resztą scena z pierwszego odcinka, gdzie Chikane całuje nieprzytomną Himeko, a w tle toczy się bitwa mechów-demonów i padają nazwy tych dziwnych ciosów jest perełką samą w sobie:)

Miałem obejrzeć tylko jeden odcinek (żeby potwierdzić podobieństwo głównych bohaterek do postaci z innego anime), a jestem już w połowie :D Kannazuki no Miko wygląda, jak zlepek scen z kilku różnych anime i to właśnie ta mieszanka mnie przyciągnęła.