Tytuł jest mocno inspirowany BAKIM, tylko mniej absurdalny. Specyficzny typ animacji którą ostatnio promuje netflix tutaj póki co wypada najlepiej. Bohaterowie są ciekawi, a walki brutalne. Anime nie jest tak brutalne jak BAKI ale poziom walk na podobnym poziomie. Cały sezon można obejrzeć za jednym posiedzeniem.
Ale Baki oceniłeś wyżej, a z tej tutaj wypowiedzi można by odczytać, że to Kengan Ashura oceniasz wyżej. Ja jestem na początku i dałem na razie tymczasową ocenę, myślę że nieco niższą niż będzie przy końcu, ale na razie wkurza mnie ten typ Kazuo Yamashita.
Kengan Ashura w porównaniu do Baki zdecydowanie dłużej się rozkręca, ale później to w fantastyczny sposób nadrabia. Walki są świetne, tak jak na tego typu świat anime przystało, podobnie, jak w Baki bardzo absurdalne, choć narrator na początkach pojedynków i czasami w ich trakcie wprowadza nas w świat prawdziwych sztuk i sportów walki dzięki czemu wydają się bardziej rzeczywiste, ale nie ma co się łudzić.
[UWAGA SPOILER!!!]
Anime w którym gość robi sobie miecze z własnych kości biodrowych i ukrywa je wewnątrz przedramion nie może być uznane za zbyt wielce realistyczne. ;)
Moim zdaniem wypada lepiej od Bakiego :) w kwestii Fabularnej. Wiecej opowiadają o postaciach maja jakąś wiekszą historię i jest jakas akcja poza turniejem ;)