Nie wiem jak wy dziewczyny, ale ja wciąż jestem zafascynowana tym, jak Jessice Coch malowano
oczy w tej noveli. Miała przepiękne filoetowo- różowe cienie na oczach i wyglądała w nich
prześlicznie. Tak egzotycznie i odważnie- a'la papuzie oko i rajski ptak. Tak wogóle to odniosłam
wrażenie, że ten cały serial w takich wrzosowych barwach się plasował, fajnie :)
Dokładnie! Też jej makijaż bardzo mi się podobał :) fiolet i róż podkreśla zielone oczy. Sprawdziłam to na sobie ;).