Czy tylko ja wolałabym już sobie odpuścić i wyjść opalać się na słoneczku? W obliczu katastrofy nad którą nikt nie może zapanować, ci ludzie jedyne, o czym myślą, to swoim własnym komforcie. Jak nie próbują demoralizowac grupy (Włoch w pierwszym sezonie), to zmieniają strony jak chorągiew na wietrze (Rik przez cały serial), a jak to dwie rzeczy im się znudzą, to podważają dobro CAŁEJ grupy dla swoich własnych widzimisię i utrudniają życie z innymi, obcymi ludźmi, próbując z nimi dyskutować (Zara w drugim sezonie). No ręce opadają. Dorośli ludzie, a zachowują się jak nastolatki. Knują zemsty, oczerniają, aresztują, z dnia na dzień wątpią w pobudki innych (Osman w czasie kłótni z Ayazem w drugim sezonie). Pierwszy sezon był super, za jednym rozmachem obejrzałam wszystko. Ale drugi? Bardzo irytujący.