Gdzieś ostatnio mignął mi temat - czy Kierunek:Noc spełnił nasze oczekiwania. Obejrzałem serial, który wydaje się bardzo ciekawy i stworzony w równie ciekawy sposób, mieszając języki, ludzi, nastawienia. Wczoraj sięgnąłem po książkę, bo to przecież serial na książce rodaka!
Boże. Tak durnej grafomanii nie widziałem, jak żyję. Całe szczęście, że serial z książką wspólne ma to, że giną ludzie na świecie. Kropka.
I to się zamyka w pierwszych 2 stronach książki. Potem mamy zalew gimbusiarskiego tekstu z setką przypisów na temat idiotycznych pomysłów rodem ze spalonego snu narkomana. Chyba nigdy nie odrzuciłem tak szybko książki, a spotykałem się z różnymi.
Czy serial spełnił oczekiwania? Tak, bo nie było żadnych, ale po zapoznaniu się z książką spełnił je po stokroć.