PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=692417}

Kill La Kill

Kill la Kill
7,6 2 292
oceny
7,6 10 1 2292
Kill la Kill
powrót do forum serialu Kill la Kill

po 21 odcinku

ocenił(a) serial na 9

Właśnie jestem po 21 odcinku. Nie patrząc na to jak bardzo te Anime jest pokręcone i naprawdę
inne od wielu, odcinek 21 jak dotąd jest dla mnie najlepszy. Mimo że anime jest naprawdę
pokręcone uważam je za bardzo dobry produkt, choć uważam że może podobać się tylko nie wielu
osobom, pewnie tylko tym co naprawdę czują 'ducha" anime. Tak prawdę powiedziawszy nawet
sam nie wiem jak mam sklasyfikować i tak uważam je za anime "oscarowe" tego sezonu.

ocenił(a) serial na 9
madhuan

Też właśnie skończyłem 21 odc. Mówiłem sobie, że poczekam aż zakończą serię i wtedy obejrzę do końca, ale nie dałem rady, to jest po prostu za dobre :)
Co do widowni to na pewno trafi to anime do każdego kto lubi randomowy humor- mój ulubiony :3

ocenił(a) serial na 9
Spajkpl

Kill la kill? Ja już po 22 i szkoda, że tylko 2 odc zostały. Oczywiście anime zasługuje jako najlepsze tego sezonu. Jest odpowiednio pokręcone i bardzoo dobre. GENIALNE. A na dodatek muzyka wspaniała. Anime dla każdego, choć tylko niektórzy tylko go docenią.

ocenił(a) serial na 9
Jakizw

No to chyba na sucho odcinek obejrzałeś, bez napisów? Chyba że gdzieś są angielskie to byłbym cholernie wdzięczny za linka :)

ocenił(a) serial na 9
Spajkpl

W necie już można spokojnie znaleźć. Po polsku też niedługo powinny być.

ocenił(a) serial na 9
Jakizw

Nui sikająca krwią na Hououmaru, podwójna transformacja i Kraken z żywego włókna. Kozak :D Nie mogę się doczekać następnego odcinka, coś mi się zdaje, że Mako umrze :/

ocenił(a) serial na 9
Spajkpl

Oj tak. Serial wymiata. Dawno nie było tak pokręconego i oryginalnego serialu! Po prostu powinno być nominowane na anime roku :D Mako? wątpię. Zostały ostatnie 2 odcinki, to teraz będzie ciekawie! :D

ocenił(a) serial na 10
Jakizw

Dla mnie 10\10 Najlepsze Anime 2013 :D

ocenił(a) serial na 10
Vitek85xxx

Dziś obejrzałem ostatnia odcinek i śmiało teraz mogę potwierdzić, że to anime jest mistrzowskie.
Soundtrack,kreska, fabuła choć pokręcona to dla mnie jest świetna.
Zwłaszcza bardzo spodobał mi się motyw żywych włókien jako starożytnych kosmitów, którzy przyspieszyli ewolucję człowieka.

ocenił(a) serial na 9
Kakaduu

Kolejna Agenda NWO. :P

ocenił(a) serial na 10
Kakaduu

Takie samo mam wrażenie, zwłaszcza finał jest dla mnie mistrzowski, bo pierwszy raz od daaawna miałam okazję obejrzeć finałowy odcinek anime pozbawiony zbędnego patosu, nieprzewidywalny mimo "happy endu" i jednocześnie nie pozostawiający uczucia niedosytu po zakończeniu serii!
Na ogół jestem zakończeniami zawiedziona, bo odbiegają od pozostałych odcinków serii, mają kiepsko wyważoną akcję (np. jest jej zbyt dużo, bo twórcy zostawiają wszystko na ostatni odcinek), często są otwartą furtką do kolejnego sezonu a pozostawiają niewyjaśnione wątki epizodyczne, który powinny być zakończone... A tutaj zakończenie było utrzymane dokładnie w tym samym szalonym klimacie co cała seria :)

Myślę, że wiele osób może się zrazić do tego anime przez jego absurdalność i... ekstrawagancję? :D Czy anime może być ekstrawaganckie? :D Jeśli tak, to to jest! IMO na pewno nie jest to dzieło przeznaczone "dla mas", ale właśnie dzięki tej swojej oryginalności jest tak genialne i zapadające w pamięć :)

ocenił(a) serial na 9
Pantegram

Co jak co, ale muszę się zgodzić. Ekstrawaganckie? Też nie wiem, czy anime można tak nazwać, ale ta tu pasuje. No bo żywe włókna, które są kosmitami i pomogły ludziom w ewolucji? Ktoś genialny to wymyślił. Absurd, groteska, żart, walka. Tutaj to wszystko jest. Jak powyżej ta seria wymiata. Daaawno nie widziałem, aż tak pokręcone, szalone, ale pełne dobrej energi anime.

Tak, Kill la Kill jest jedyne w swojej postaci. Oryginalni bohaterowie, gdzie żaden nie nudzi. Wartka akcja, gdzie uczennica zostaje wmieszana w misje ratowania ludzkości XD. Bardzo ważna jest muzyka, gdyż DONT LOOSE YOUR WAY pokochał pewnie każdy, kto serial obejrzał.
Co do zakończenia mam podobne zdanie. Ja bym tą ostatnią walkę przedłużył na 2 odcinki. Za dużo naraz się działo. Chociaż (podobno) na mały budżet zrobili cudo! Mi osobiście zabrakło DONT LOOSE YOUR WAY. Po prostu powinna w ostatnim odcinku dominować :D. Co jak co, ale jest happy end nie dość hmm zwyczajny. Źli pokonani, wszyscy wracają do normy, tylko Senketsu (wiadomo). Tak czy siak, anime rozwala, jest na swój sposób genialne i tylko nieliczni go docenią. Na pewno każdemu zapadnie w pamięć.

Pamiętajmy, że ma być specjalny odcinek gdzieś we wrześniu! Na pewno będzie się działo i mam dziwne wrażenie, że będzie coś z Senketsu. Jednakże jednego będziemy pewni, to będzie ZAJ3BISTE!!!

ocenił(a) serial na 8
Pantegram

To JEST dzieło dla MAS! Szczególnie ta produkcja, napakowany akcyjniak dla mas, który ma służyć do rozrywki. I tutaj sprawdza się znakomicie. Nie ma co się doszukiwać w fabule głębszego przesłanie. "Ludzie to ludzie, ubrania to ubrania" - serio? Fabuła dziurawa i logiką nie grzeszy, z drugiej strony gdyby większość serii przy takim scenariuszu dawała tyle niczym nie wymuszonej frajdy, to byłbym wdzięczny, a tak dostajemy w "nagrodę", żenującą wiosnę 2014. Gorzej byc nie mogło, serio.

Ale cóż poradzić... Niestety nic. "Kill la Kill" jest genialną produkcją jeśli nie zagłębiać się w jej sens, bo go zwczajnie nie ma. Jest mistrzowskie graficznie (jest na czym, a raczej kim, zawiesić oko), muzycznie daje czadu, za to fabularnie śmieszy, co dziwne (w ostatnich czasach) pozytywnie.

Ode mnie tylko tyle: Świeżak wróci.

Kasa wpłynęła, dochodowa seria była, to wystarczy, oby nie spieprzyli. Poczekajmy do początku września na odcinek specjalny, będzie jakieś pojęcie.

ocenił(a) serial na 10
Animefun666

Doprecyzujmy pewne pojęcia, bo sądząc po Twojej wypowiedzi, rozmijamy się mocno w terminologii :)

Przede wszystkim: KAŻDA, absolutnie każda produkcja jest robiona dla mas. Żaden film nie powstaje po to, aby być niepopularnym i niechętnie oglądanym, tylko odwrotnie - po to, aby jak najwięcej ludzi chciało go obejrzeć, chociażby dlatego, że wzbudza kontrowersje. Dzięki temu filmy, muzyka etc. mogą na siebie zarobić - producenci to nie są instytucje charytatywne, by wkładać własne pieniądze i pracę w dystrybucję czegoś, co w zamierzeniu nie zwróci nawet kosztów produkcji ;)

Dlatego właśnie nie uznaję pojęcia "niekomercyjny" w odniesieniu do jakiejkolwiek produkcji, która z samego swojego założenia nie jest charytatywna i zawsze zwracam ludziom uwagę, jeśli nie odróżniają pojęć "niekomercyjny" od "niepopularny", a niestety jest to bardzo powszechne.

Tak samo "Kill la kill" jak najbardziej jest komercyjny i robiony dla mas :) Ale to, co Ty nazywasz dziurawą fabułą i brakiem logiki jest dla mnie właśnie celowym zabiegiem twórców, o którym to pisałam, że nie spotka się z uznaniem wśród szerszej publiczności - jak widzisz na własnym przykładzie, Tobie się ten cały absurd i (wg mnie pozorny) idiotyzm "Kill la kill" nie spodobał, a ja uważam go za największy atut serii, bo dzięki niemu to anime jest do bólu nieschematyczne, zaskakujące i cudownie groteskowe. Oryginalne i świeże. I tak, wiem, że większość odbierze to inaczej, dlatego o tym napisałam :)

Co do głębszego przesłania, to nie szafowałabym tak tym pojęciem - zdziwiłbyś się, jak wiele sensów i drugiego dna można odnaleźć nawet w produkcjach, w których autor nie miał nic na myśli oprócz zarobienia kasy :) Ale wiesz, to nie jest kwestia ja mam rację czy Ty masz rację - ja mam inne doświadczenie życiowe, Ty inne, i to jest normalne, że zupełnie inne skojarzenia i wrażenia z seansu będę mieć ja, a inne Ty - to właśnie jest ta osławiona "kwestia gustu, o której się nie dyskutuje" :D Precyzując, nie jest dla mnie niczym dziwnym, że to, co ktoś uzna za głupie i bez sensu, dla mnie ten sens i błyskotliwość będzie miało, przez wzgląd na to, że jako odrębne jednostki różnimy się percepcją.

ocenił(a) serial na 8
Pantegram

No i pudło, wyjaśnię po krótce dlaczego. Przede wszystkim serial mnie urzekł, a dziurawa fabuła ma swój urok. Nie spotka się z uznaniem? Cóż za herezje! Ten serial to jeden z największych hitów minionego sezonu!

Zauważ, że fabularnie serię traktuję bardzo, hmmm, przyjemnie. To takie cudowne odświeżenie. A teraz, wróć. Kino niekomercyje istnieje i już Ci wyjaśniam dlaczego i jakie to kino. Przede wszystkim kinem niekomercyjnym jest kino gore (europejskie) lat 70-80 i kino gore (japońskie) lat 80 i 90. Było to kino robione dla kina i własnej satysfakcji, jak przyznają najwięksi twórcy. Legendarny już Nekromantik to jedna z ikon, która tak naprawdę zarabia dopiero dziś, a jej pierwotnym celem miało być zaspokojenie własnej wizji. Więc zanim cokolwiek napiszesz, zwróć uwagę, że jest kino kompletnie niekomercyjne. Japońska scena gore posunęła się jeszcze dalej (Z wyjątkiem serii o papużkach doświadczalnych, ale tam były podejrzenia, że to prawdziwe morderstwa na ekranie), japończycy udostępniają swoje dzieła bezpłatnie, kompletnie bezpłatnie w sieci. Współczesne kino gore (nie-kinowe) to kino kompletnie darmowe, obrzydliwe co prawda, ale też z kasą mającą wspólnego tyle, co nic.

Dużo poświęciłem w życiu na to, by swoje życie wiązać z filmem, lecz ciut inaczej się wszystko potoczyło, ale nie ważne, ważnym jest to, że serial urzeka klimatem, daje w kość (bardzo pozytywnie) i jest jednym z najlepszych seriali (co najmniej) od Attack on Titan.

Kill la Kill jest niczym w porównaniu do największych psychodel japońskiej animacji. Dlatego nie będzie jakoś wybitną serią, lecz... błyskotliwości jej nie odmówię, zresztą, niedługo wejdzie tu moja skromna recenzja, więc będzie można się skonfrontować oczywiście. Fabuła jest dziurawa, nie dlatego, że jest bez sensu, tylko dlatego, że czasem brak logiki (a to nie jest pozytywną cechą), oczywiście, ja nie mam nic przeciwko, wolę 200 takich serii niż jedną w stylu SAO czy Gintamy.

Więc owszem, mocno się różnimy w terminologii. Ja nie powiedziałem, że jest coś niekomercyjnego, lecz skoro wyciągnęłaś takie stwierdzenie, musiałem go bronić. :) Z drugiej strony sam szef Aniplex zachwalał wynik komercyjny serii jako jedno z największych zaskoczeń. :D

Tak od siebie dodam - najlepiej się dyskutuje o gustach właśnie. :)

ocenił(a) serial na 9
Animefun666

Ludzie! Naprawdę? Weźcie, serial był genialny, to My wiemy. Czy ma dziurawą fabułę, czy co innego, to zależy od ludzi. Nie wiem czemu, ale serial wymiata. Po prostu. Ciągle trzymam stronę, iż jest to serial dla niektórych. No bo nie każdemu może podobać się walka kobiet w skąpym wdzianku itp. A to, że podoba się wielu osobom, to znaczy, że naprawdę jest znakomite.

Każdy inaczej ten serial widzi. Inni szukają w nim sensu. Inni tylko rozrywki. I nie kłóćmy się o to, bo naprawdę warto? Kill la Kill jest od dawna świetną produkcją i cieszmy się, że udało się nam ją zobaczyć. Jakby nie patrzeć brak logiki. Dziewczynka chce znaleźć zabójce ojca(siedemnastolatka, hmmm wiele zdziała), a zostanie wmieszana w ratowanie planety. Dalej, czemu nie zbadali jej DNA? Wyszłoby to ich pokrewieństwo. I jak nie wykryli wcześniej kim ona jest? Logiki nie ma, ale po co się przejmować. Absurd, groteska tylko podnosi poziom tej serii.

Oczywiście, teraz jest wiele produkcji, lecz mało która jest na takim wysokim poziomie jak Kill la Kill. Oczywiście nie możemy powiedzieć o totalnym mistrzostwie. Za kilka lat zobaczymy, czy ludzie będą o tym pamiętać i oglądać. Chociaż jestem przekonany, że Ci, co obejrzeli, będą fajnie to wspominać. Oczywiście każdy znajdzie jak wszędzie niesmaczki. Ale muzyka powala, grafika jest niezła. Po prostu świeże, dobre anime do polecenia genialne.

Co do tego dodatkowego odcinka. Każdy czeka pewnie niecierpliwie i każdy wymyśla swoje teorie np o Świeżaku. Tak czy siak, nigdy nie wiadomo. Po TTGL mam uraz i nie zdziwię się, jakby nie wrócił. Co do nowej serii. Zgadzam się, że dochodowa seria, lecz druga seria? Jeżeli byłaby tak samo zaj3bista to świetnie, jeśli nie, niech nie robią. (Tak, jest lepszy od Attack on titan, czy SAO)

Nie zgodzę się, że nic nie ma tej wiosny. Na przykład No Game No Life zapowiada się nieźle, kreska muzyka. Tak samo inne. Wiadomo, większość się nie spodoba, lecz w każdym sezonie coś będzie.

Czy głupie, czy nie wg mnie Kill la Kill w swoim sezonie wygrało :D

ocenił(a) serial na 10
Animefun666

Zauważ, że napisałam: "Dlatego właśnie nie uznaję pojęcia "niekomercyjny" w odniesieniu do jakiejkolwiek produkcji, która z samego swojego założenia nie jest charytatywna", przy czym pisząc charytatywna, miałam na myśli bezpłatnie udostępniana, nie robiona dla zysku :)

W pełni się zgadzam z tym, co napisałeś o kinie niekomercyjnym i cieszę się, że rozumiesz różnicę - osobiście spotykam się na ogół z niestety bardzo powszechną opinią, że niekomercyjne jest to, co jest mniej popularne (na innym przykładzie: lubię cięższe brzmienia i chodząc po "metalowych" klubach spotykam często ludzi, którzy sądzą, że są "taaacy alternatywni" słuchając "taakiej niekomercyjnej muzyki" jaką jest wg nich... ekhem, metal :D No normalnie ubaw po pachy mam zawsze z takich ludzi ^^). Wg mnie takie rozumienie sztuki, na której ktoś zarabia, jest kompletnie błędne! Zwłaszcza, że na kontrowersyjności również można kupę kasy zarobić, szkoda, że wiele osób tego nie widzi :)

Co do serialu, ofc, że może się nie spodobać :) Samo anime jako gatunek filmu jest dość specyficzne i nie każdemu przypada do gustu, a tutaj mamy jeszcze wiele scen mega wyolbrzymionych, absurdalnych, wręcz niedorzecznych - jeżeli ktoś potraktuje je na poważnie, bez dystansu, to może się nieźle do Kill la Kill zrazić. Chociaż fakt faktem, jeśli już ktoś anime ogląda, jest na ogół otwarty na nowe formy ekspresji i nie powinien się z góry uprzedzić do... bardziej szalonej produkcji :)

Z innymi anime Kill la kill nie porównam, bo a) obejrzałam do tej pory może około 30?? anime, więc nie jestem tak "zaprawiona w boju" jak co poniektórzy animemaniacy tutaj :) b) ogółem mam niezłe "tyły" z kinematografii, które staram się uzupełniać, ale kiepsko mi to idzie, bo zamiast filmu wolę na ogół czytać książki lub surfować po sieci :) Jak dla mnie jest naprawdę dobre, zaliczam je do swoich ulubionych, jak na razie, więc jakżebym mogła przyczepiać się do swojego obecnego hitu? :D

I nie zgodzę się z tym, że nie ma głębszego sensu. Ok, to jest kino rozrywkowe, które z założenia miało bawić i "odmóżdżać", a nie wzruszać i zapadać w pamięć, ale jak na tego typu produkcję reprezentuje IMO wysoki poziom pod względem fabularnym. Sama Akademia jest bardzo ciekawa pod względem ustroju politycznego, taka walka z systemem to niby oklepany, ale zawsze na czasie motyw, który wg mnie trudno nazwać płytkim :) Dodatkowo mamy przemycony wątek wykorzystywania seksualnego panienki Satsuki przez jej matkę, który mnie bardzo poruszył i wg mnie świetnie podkreślił toksyczne relacje panujące między nimi, w tym bezwzględną uległość Satsuki, na którą godziła się, jak się potem okazało, tylko po to, by móc zrealizować swój plan... Mamy też więc fajny przykład siły charakteru i konsekwencji w realizacji swoich celów, w makiawelistycznym wydaniu ("cel uświęca środki"), co dodatkowo nadaje serii smaczek i kolejny "sens".
Wymienione przez Ciebie "Ludzie to ludzie, a ubrania to ubrania" było wg mnie typowo humorystycznym akcentem i nie wiem, czy ktokolwiek potraktował to poważnie, na tle finałowego odcinka, w którym sama Ryuuko stwierdza niewiele później "BEZSENS TO NASZA DZIAŁKA!" :D

Ogółem z pewnością polecę to anime każdemu animemaniakowi, bo to wg mnie pozycja obowiązkowa :)

ocenił(a) serial na 8
Pantegram

Cieszę się, ze w formie komercjalizmu doszliśmy do porozumienia, natomiast, widzę, ze polemika idzie w najlepsze dalej.
Sam jestem miłośnikiem metalu, toć uważam, że to jeden z tych...bardziej skomercjalizowanych gatunków, a właściwie nr3, zaraz za rapem/hiphopem i popem.

Kontrowersja to znakomita reklama (Lars Von Trier jest od niej specem). Nabija kabzę niczym prędkość światła.

Oczywiście, ze może się nie podobać, ale niezmiennym faktem jest to, że to jeden z największych hitów minionego sezonu. I naprawdę jest warty uwagi, co jest szokujące, jeśli patrzę na stan obecnej animacji.

Ja mogę porównać, bowiem a) ogladam ten szajs już od 12 lat, co mi daje próg prawie 3k obejrzanych serii, b)zapleczem filmowym również mogę się pochwalić. Książki to moja wielka miłość, sam nawet jedną piszę. Bloga filmowego mam oczywiście, myanimelist to obowiązek (polecam, jeśli nie masz). Więc tylko stwierdzę, ze nie jest to seria odkrywcza, ani super ekstrawagancka, i co? Jest zajebista. Pod każdym względem daje radochę oglądania. Mamy to samo zdanie, jednakże z totalnie różnych podstaw.

Nie ma animacji japońskiej w której nie ma żadnych podtekstów, ale... To jest właśnie najważniejsze ale tych serii. Poza tym, ze są tak takowe podteksty nie mają one zazwyczaj sensu.
To, że cel uświęca środki to nie musi być brane poprzez makiawelizm, oj nie. Zaczyna to brzmieć jak szukanie na siłę podtekstów, a prawda jest taka, że w prostym RoboCopie (oryginalnym oczywiście) znajduje się więcej odniesień do klasyki i filozofii niż w KlK, nie mówię, że to źle. Wciąż uważam tą serię za najlepszą tegoroczną rzecz. Jest znakomita.

Kill la Kill gra na ludziach tym, że niby jest to utopia, ale później nikt niczego nie wie, zatraca się cały tek ustrój. Początkowo widzimy Satsuki twardą i nieuległą władczynię, lecz później, jakoby, zmniejsza nacisk, dlatego jednoznacznie nie można określić systemmu, w każdym razie totalitaryzm pełną gębą, ale już jaka jego odmiana, to takie łatwe nie będzie. Brak konsekwencji twórców mnie nie razi, a raczej bawi i tym bardziej zachęca do oglądania tej wydmuszki.

Jedno jest humorystycznym akcentem, drugie jest wykrzyczenie tego z furią na twarzy. Nie wyglądało to na humorystykę, raczej na sens serialu. "To jest serial, możemy robić co chemy!" i tego się trzymał będę. Jest genialny, ale w żaden sposób odkrywczy. Nie doszukuję się w nim podtekstów (z wyjątkiem tych erotycznych, które walą nas po gałach non stop) czy ukrytych znaczeń, nie o to twórcom chodziło.

Dla mnie to zabawa i rozrywka pełnym ryjem. Również polecam tą serię każdemu maniakowi animacji. Jest ona dowodem, że są ludzie, którzy potrafią stworzyć coś, przy czym nie będzie się czuło zażenowania i zmęczenia materiału, jednym słowem: Jest NADZIEJA.

ocenił(a) serial na 9
Animefun666

Ejjj ja też tu jestem XD.
Tak czy siak, muszę się z Wami zgodzić. Serial swoją oryginalnością, świeżością powala. Nie obejrzałem za dużo serii (może z 20-30 bd), ale zalicza się on do tych najlepszych. Nie wiem czemu, ale w tym serialu było wszystko, co oczekiwałem. Momenty zaskoczenia, walki, muzyka

Nie wiem tylko czemu ostatni odcinek coś nie tak. Juz 23 był ciekawszy. Nie wiem czemu, ale coś on mnie gryzie. No bo oni nawet bielizny nie mieli!? To było hmmm lekko gorszące xd.Ale ma być ten dodatkowy odcinek, więc na pewno zobaczymy nooowe rzeczy.

Nadzieja jest też w innych. Nie każde anime jest złe. Te około 5% jest naprawdę dobre

ocenił(a) serial na 8
Jakizw

Zauważyłem, ze na około 50 premier wiosennych, tylko 4 tytuły zasługują na ocenę 7+, ciężko, bardzo ciężko.

ocenił(a) serial na 9
Animefun666

Nie widziałem każdej w tej premierze, ale na oku mam 6, a jeden naprawdę ciekawie się zapowiada (mowa o No Game No Life)

ocenił(a) serial na 8
Jakizw

Całkiem znośny jest, 6 a 7/10, więc jest nadzieja.

ocenił(a) serial na 9
Animefun666

Jak na razie wypada nieźle. Bohaterowie, muzyka i nietypowa kreska. Mi sie to podoba. Co będzie i czy będzie tak samo, lub lepsze - zobaczymy. Hmmm widzę, że surowo oceniasz

ocenił(a) serial na 8
Jakizw

Dobry średniak, podoba mi się.

ocenił(a) serial na 9
Animefun666

Ja mało obejrzałem i mi sie szczerze też podoba. Chyba jak na razie rządzi w tym sezonie. No chyba, że Captain Earth by się rozwinął jeszcze bardziej

ocenił(a) serial na 10
Jakizw

Wybacz, moja podzielność uwagi ostatnio leży i kwiczy :)

"Czy ma dziurawą fabułę, czy co innego, to zależy od ludzi. Nie wiem czemu, ale serial wymiata. Po prostu. Ciągle trzymam stronę, iż jest to serial dla niektórych. No bo nie każdemu może podobać się walka kobiet w skąpym wdzianku itp. A to, że podoba się wielu osobom, to znaczy, że naprawdę jest znakomite.

Każdy inaczej ten serial widzi. Inni szukają w nim sensu. Inni tylko rozrywki. I nie kłóćmy się o to, bo naprawdę warto? Kill la Kill jest od dawna świetną produkcją i cieszmy się, że udało się nam ją zobaczyć. Jakby nie patrzeć brak logiki. [...] Logiki nie ma, ale po co się przejmować. Absurd, groteska tylko podnosi poziom tej serii."
Dobrze napisane :)

Co do tego, że w ostatnim odcinku nie mieli bielizny... ekhem, dla mnie to lepsze niż te wyzywające stroje do walki, tzn. Senketsu i Jenketsu :D Jak to przegryzłam to już nagość w ogóle mnie nie raziła, zwłaszcza po scenach z Nudystami xD

"Nadzieja jest też w innych. Nie każde anime jest złe. Te około 5% jest naprawdę dobre"
Kurczę, a ja z tych wszystkich anime, które widziałam, to tylko o kilku (mniej niż 5), powiedziałabym, że były złe lub nijakie... większość mnie naprawdę zachwyciła. Może dlatego, że wszystkie oglądam z polecenia i rzadko sama eksperymentuję :)

ocenił(a) serial na 10
Animefun666

Wiesz, Twój pierwszy opis Kill la kill: ("napakowany akcyjniak dla mas, który ma służyć do rozrywki. I tutaj sprawdza się znakomicie. Nie ma co się doszukiwać w fabule głębszego przesłanie. "Ludzie to ludzie, ubrania to ubrania" - serio? Fabuła dziurawa i logiką nie grzeszy, z drugiej strony gdyby większość serii przy takim scenariuszu dawała tyle niczym nie wymuszonej frajdy, to byłbym wdzięczny, a tak dostajemy w "nagrodę", żenującą wiosnę 2014. Gorzej byc nie mogło, serio.")

brzmiał, jakbyś recenzował... nie wiem, Avengersów? :D W każdym razie coś, co wcale Ci się nie podoba, bo jest puste, płytkie, bez sensu i w ogóle be, a scenariusz pisał szympans za banana ;)
Rozumiem, że w momencie, kiedy jesteś starym wyjadaczem w anime większość nowych produkcji wyda Ci się mniej lub bardziej odtwórcza, co innego też będzie dla Ciebie "oryginalne", "ekstrawaganckie" czy "odkrywcze" niż dla reszty, ale jak już ustaliliśmy w trakcie tej dyskusji, Kill la Kill jest i tak obiektywnie świetne, mimo tego, że zapewne nie jest najbardziej ekstrawaganckim anime ever :) Pewnie Ty znasz dużo bardziej ciężkostrawne dla większości ludzi produkcje niż Kill la Kill (i jak mniemam, o to chodziło Ci w Twoim komentarzu), ale z mojej perspektywy wygląda to inaczej, bo znam w moim otoczeniu sporo osób, które nie lubi tego typu humoru, w które Kill la Kill obfituje. I wiesz, ok, o ile np. dla metali żarty o martwych płodach to niekoniecznie jest coś dziwnego, o tyle reszta społeczeństwa potrafi być bardzo wybredna? ukierunkowana? względem tego, co jest śmieszne, a co nie.
Twierdzę tylko, że dla wielu osób z mojego otoczenia Kill la kill wcale nie musiałoby być zabawne ani szczególnie rozrywkowe (chociażby taki ostentacyjny funserwis również może bulwersować), ale fakt faktem, wielu osobom, które znam, nie podchodzi konwencja anime w ogóle, co może być główną przyczyną takiego stanu rzeczy :)
Co do nonsensowności Kill la Kill: ja się po początku w ogóle nie spodziewałam jakiejkolwiek logicznej fabuły, dlatego urzekło mnie, że to anime jednak jest "o czymś", bo myślałam, że twórcy postawią na absurd także pod kątem scenariusza :) Byc może faktycznie akcenty fabularne są nierównomiernie rozłożone, ale mi podobał się ten "brak konsekwencji twórców", bo dzięki temu anime było ewidentnie nieprzewidywalne. Poza tym takie rozwiązanie mnie akurat przekonuje - akademia od początku była polem treningowym buntowników, a twarda postawa Satsuki grą. A to, że wcześniej, mimo dobrego serduszka Satsuki, okrutnie skazywano uczniów na śmierć, wynikało z wyższej konieczności (stąd ten cel, który uświęca środki), więc ja tu dziury fabularnej nie widzę :)

"Sam jestem miłośnikiem metalu, toć uważam, że to jeden z tych...bardziej skomercjalizowanych gatunków, a właściwie nr3, zaraz za rapem/hiphopem i popem."
Sądzę tak samo, dlatego opinie o rzekomej niszowości metalu uważam za śmiesznie niedorzeczne :)

ocenił(a) serial na 8
Pantegram

W sumie mamy przeciwny motyw rozmowy, oboje wychodzimy z jednego punktu. "Kill la Kill" to genialna produkcja. Zawsze się znajdzie coś, w czym się zgadzać nie musimy, to ludzie. Cóż, prawdą jest, ze seria nie każdemu podejdzie, ale prawdą jest też, że zbiła majątek, a Aniplex cieszy się z tego niemiłosiernie.

Ehhh, mi chodzi o to, ze mimo, ze serial jest idiotyczny, nielogiczny i dziurawy jest przy tym cholernie wciągający i daje frajdę jak mało co. W moim komentarzu chodziło mi raczej o to, ze naoglądałem się seriali, które próbują coś udawać, a ten nie udaje, jest głupi, jednocześnie będąc znakomitą rozrywką, do tego się sprowadza moja recenzja.

Nie sprowadzaj mnie, proszę, do poziomu podwórkowego brudasa i zasmarkanego dwunastolatka, który chąc być metalem musi kontrowersyjnie zartować w klozetowym stylu. Mnie nie śmieszą takie żarty, natomiast przy KlK wyłem ze śmiechu, zauważasz różnicę?

Rozumiem, ze twierdzisz, ze ludziom się może nie spodobać, sam też tak sądzę, ale to nie zmieniua faktu, ze to hicior jest i sprzedał się wybitnie. Dlatego jednak widać, że dużej większości spodobał.

Co do dziub fabularnych się nie rozumiemy do końca. Ja nie mówię o zamierzonych rzeczach, tylko o tym co razi widza wyczulonego. Scenariuszowy absurd jest jak najbardziej na plus. I to duży. A ja mówię o błędach scenariusza. Oczywiście wiem, ze trudno o bezbłędny scenariusz, ale mimo wszystko, dlatego. Albsurd i pozorna nielogiczność to nie dziurawa fabuła.

Akurat osobiście około odcinka kiey to mamusia Satsuki ją wykprzystywała seksualnie w tej dupnej wanny wiedziałem, ze Satsuki gra przeciwko niej, wystarczyło mi zbliżenie na nią, gdy mamusia jej mówiła, ze pora na Igrzyska. A to bodajże 16 czy 17 odcinek. Później czekałem jak nawiedzony by się dowiedzieć czy mam rację. I się ucieszyłem, ze mam rację.

Jestem miłośnikiem metalu, ale metalem nie jestem (z wyjątkiem włosów). Metal z samego wyjścia nie jest niszowy, może niektóre gatunki, ale tak jest z każdym gatunkiem muzycznym.

ocenił(a) serial na 9
Animefun666

,,Akurat osobiście około odcinka kiey to mamusia Satsuki ją wykprzystywała seksualnie w tej dupnej wanny wiedziałem, ze Satsuki gra przeciwko niej, wystarczyło mi zbliżenie na nią, gdy mamusia jej mówiła, ze pora na Igrzyska. A to bodajże 16 czy 17 odcinek. Później czekałem jak nawiedzony by się dowiedzieć czy mam rację. I się ucieszyłem, ze mam rację."
Miałem to samo! Znaczy się, coś podejrzewałem, że się postawi, lub nie wiem. Ale w tym odcinku, szczególnie to jej ostatnie spojrzenie sugerowało, że się z nią nie zgadza.

Tak, serial był śmieszny, bo był fajnie głupi i absurdalny. Co do jego wielkości oglądalności. Jak wiadomo, większość osób nie uznaje anime, za coś hmmm ciekawego, dlatego większość go od razu odrzuciła. Po prostu uważają je za ,,beznadziejne chińskie bajki" i niestety tyle, cóż poradzić. A to, że wiele osób się nim zainteresowało, to znaczy, że są jeszcze fajni ludzie, którzy wiedzą, co jest dobre. Bo Kill la Kill jak wszyscy tu uważamy, jest genialny.

Co do ogólnej muzyki. Nie powiem, że jestem fanem tego, lub owego. Ja mam tak, że słucham, co lubię. Co wpadnie mi w ucho. I zdarza się pop, rap, metal, jazz, muzyka operowa. Po prostu mam swoje wyczulenie na piosenki, które po prostu mnie ciekawią, czasami inspirują.

Wiesz, ja obejrzałem kilkanaście serii, ale zacząłem i kilka, które po prostu ominąłem, gdyż wolę seriale, gdzie jest akcja, magia lub coś nadprzyrodzonego, (romans tez byłby mile widziany). A inne po prostu z samego plakatu minąłem jak widziałem np grupkę pseudoslodkich dziewczynek.

ocenił(a) serial na 8
Jakizw

Cóż, sam pieszczotliwie nazywam je "szajsem", albo właśnie "chińskimi bajkami", ale co mi tam. Uwielbiam je od wielu lat i tak mi już raczej pozostanie. Chyba.

Muzyka u nas akurat była traktowana jako temat poboczny i podanie przykładu. Jeśli bym miał wymianieć czego słucham, to do rana bym listę robił. Już nie mówiąc o tym, ze sam tworzę muzykę.

Mówisz, ze unikasz? To mam prośbę, zobacz sobie serię "Mahou Shoujo Madoka Magica", bez sprawdzania o czym jest. Po prostu, zdaj się na moje słowa, to tylko 12 odcinków, wtedy mi powiedz, czy wciąż uważasz, że grupka pseudosłodkich dziewczynek to zły pomysł. Polecam od siebie.

ocenił(a) serial na 10
Jakizw

Kurczę, wychodzi na to, że tylko ja nic nie wyłapałam podczas tej sceny w wannie! Za bardzo zbulwersowałam się kazirodczą sceną najwyraźniej :D

"Tak, serial był śmieszny, bo był fajnie głupi i absurdalny." Właśnie, wg nas był fajnie głupi, ale wg kogoś innego może być po prostu głupi :D

"Jak wiadomo, większość osób nie uznaje anime, za coś hmmm ciekawego, dlatego większość go od razu odrzuciła. Po prostu uważają je za ,,beznadziejne chińskie bajki" i niestety tyle, cóż poradzić. A to, że wiele osób się nim zainteresowało, to znaczy, że są jeszcze fajni ludzie, którzy wiedzą, co jest dobre."
Właśnie, tak samo to odbieram. Sądzę, że entuzjastyczne przyjęcie Kill la kill wynika ze specyficznego audytorium. Gdyby pokazać je jakiemuś nomen omen świeżakowi, mógłby być zdegustowany.

"Wiesz, ja obejrzałem kilkanaście serii, ale zacząłem i kilka, które po prostu ominąłem, gdyż wolę seriale, gdzie jest akcja, magia lub coś nadprzyrodzonego, (romans tez byłby mile widziany). A inne po prostu z samego plakatu minąłem jak widziałem np grupkę pseudoslodkich dziewczynek." Co do pseudosłodkich dziewczynek, ekhem... nie wiesz co tracisz :) Polecam legendarne wręcz Higurashi no naku koro ni, na pozór typowa haremówka, a de facto słynie z paru mocnych, krwawych scen, no i scenariusz ma zupełnie innego rodzaju. Kolejny IMO godny polecenia, Puella Magi Madoka Magica - również na wstępie masz słodkie magical girls, a potem... :>
Obie serie są krótkie (nie oglądam długaśnych serii typu Naruto), więc naprawdę warto poświecić na nie tą odrobinę czasu, nawet jeśli ostatecznie nie trafią w Twój gust :) Ale z tego co widzę, jest podobny do mojego, więc powinny się spodobać ;)

ocenił(a) serial na 10
Animefun666

"naoglądałem się seriali, które próbują coś udawać, a ten nie udaje, jest głupi, jednocześnie będąc znakomitą rozrywką, do tego się sprowadza moja recenzja"
to fakt :) Ale właśnie ta dosadność twórców i ich dystans do własnego dzieła jest dla mnie taki niezwykły. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, dlatego właśnie odbieram Kill la Kill jako wyjątkowo odważną produkcję.

"Rozumiem, ze twierdzisz, ze ludziom się może nie spodobać, sam też tak sądzę, ale to nie zmieniua faktu, ze to hicior jest i sprzedał się wybitnie. Dlatego jednak widać, że dużej większości spodobał." Wychodzi na to, że przegrywam ze statystyką ;) W tym wypadku wyjątkowo nie będę nad tym ubolewać :)

Poproszę o przykłady tych dziur fabularnych, bo nadal nie wiem, o co chodzi z tą dziurawą fabułą. Przyznaję bez bicia, wyczulona nie jestem na scenariuszowe nielogiczności, co najwyżej na technobełkot, a i to tylko dlatego, że interesuję się fizyką.

Co do metalu, podałam to za przykład tylko i wyłącznie dlatego, że nie potrafiłabym przytoczyć równie jaskrawego przykładu z kinematografii. W przypadku filmu nie jest tak łatwo udowodnić, że twórca zrobił go, by na nim zarobić (nawet jeśli ma kontrowersyjną tematykę), jak w przypadku zespołów, o których wszyscy wiedzą, że utrzymują się z koncertów, sprzedaży płyt, koszulek etc. i jeszcze trzepią na tym grubą kasę. Ponadto na filmie, jeśli nie spotka się on z entuzjastycznym przyjęciem, łatwo można stracić duże pieniądze - zawsze jest to pewne ryzyko dla reżysera, daleko większe niż dla muzyka.

ocenił(a) serial na 8
Pantegram

Oczywiście, że ryzyko przy kinie jest dużo większe od tego muzycznego. Co do nielogiczności, czy dziur, już śpieszę z wyjaśnieniem. Przede wszystkim, rzecz, która mnie denerwowała nieustannie, to niedopracowanie niektórych wątków, gdzie jedno wydarzenie wyklucza inne i na obrót. Przeszkadza też mały szkopuł, zauważ, ze jak z odcinka na odcinek jest akcja nieraz to co następuje w następnym odcinku jest jakoby zaprzeczeniem tego co się działo w poprzednim, musiałbym obejrzeć znów całość, a na to ciutkę za wcześnie, by wytknąć wszystko. Oczywiście mi to nie przeszkadza, ale jednak jest zauważalne.

Zazwyczaj wolę być ze statystykami na bakier, ale niestety zazwyczaj mam rację, albo raczej - trafiam poprawnie w ciemno.

Sam doskonale wiem, z czego się muzyk utrzymuje. O ile ja nagrywam sam dla siebie i kasy z tego nie robię, to wiem, ze jakby mi się udało sponsorów pozyskać, to bym wydał płytę by na niej zarobić, tak samo z rzeczami, które piszę (od recenzji po powieść), wiem, ze chciałbym zarobić. A to zarobek po naprawdę niskiej linii oporu, psychicznie jedynie w kość daje.

ocenił(a) serial na 8
Pantegram

No, a za tą scenę cała seria ma u mnie oczko wyżej. A i tak jestem pewien, że wróci. :P

http://meesumraza.likes.com/pack-your-bags-everyone-we-re-going-on-a-feels-tri

ocenił(a) serial na 9
Animefun666

Mi raczej chodziło, że słodkie przesadnie dziewczynki. mega kawai, nudne życie szkolne. co do ,,Mahou Shoujo Madoka Magica" to słyszałem, że dobre jest. Nie mam pojęcia co to, ale znajduje się na liscie rzeczy, które kiedys powinenem zobaczyć.

Taaa ta scena. I wiesz, samo istnienie tego odcinka jakby sugerowało: ,,To jeszcze nie koniec!"
Mi osobiście jego powrót lub nie, nie zmieni oceny. Obejrzawszy początek poprzedniej serii tej produkcji (TTGL KAMINA WHY WHY WHY WHY) to trochę byłem przygotowany na smutne sceny. Ale jakoś ten koniec im wyszedł, ale i tak czułem niedosyt. Może ten co będzie, to po nim będę zadowolony w pełni.

Na muzyce się zbytnio nie znam. Jedynie to słucham.

,,Higurashi no naku koro ni" słyszalem o tym i jakoś nie lubie krwawych walk słdkich dziewczynek. Mi głównie chodziło o te przesadnie słodkie. Może są one dobre, ale na razie je omijam. (Też mam myanimelist, więc także polecam :D)

ocenił(a) serial na 10
Jakizw

Polecam oba, Higurashi również :)
Tak się utarło, że słynie z tych brutalnych scen, ale absolutnie nie są one głównym atutem (ani nawet tematem) tego anime - jest nim świetny scenariusz, gdzie masz dużo akcji i zagadek, a ich wyjaśnienie jest właśnie również nadprzyrodzone (chodzi o tajemniczą "klątwę", która nawiedza mieszkańców sielankowej wioski i popycha ich do najgorszych zbrodni <badumtss>) tak więc powinno idealnie trafić w Twój gust :)
Naprawdę ciekawy, pozycja obowiązkowa :)

ocenił(a) serial na 9
Pantegram

Jednakże widziałem plakat i op i jakoś do mnie nie przemówiło. Bo... tak XD Nie wiem, widziałem i odpada.
Mój gust jest taki, że pewne rzeczy lubię, a pewne nie. Madoka pewnie przynajmniej zobaczę, bo inni polecają. Te higurashi ktos inny mi polecił lecz nieeee. Nie przepadam za krwawym, choć są wyjatki jak Mirai Nikki. Kurde, nawet nie wiem czemu to obejrzałem XD Jak dla mnie motyw samych pamiętników jest niezły. Bohaterowieee... Ten główny mnie denerwował czasami, Yuno rządziła, bo była dobrze walnięta, ale szkoda mi było tych pozostałych. Szczególnie tych siódemek, pary zakochanych ;///
Tamtej kapłanki było mi żal, dzieciaka i całlą grupke tych ich kolegów. To było naprawdę dziwne, pokręcone i wow .To jeden z wyjątków.

ocenił(a) serial na 10
Jakizw

Tylko tych brutalnych scen masz dosłownie kilka w Higurashi. Są 2 sezony podzielone na kilkuodcinkowe chaptery, 2 sezon pozbawiony jest w ogóle przemocy, a w 1. tylko w kilku odcinkach masz masakrę, w tym częściowo taką Hitchcockową, ukazaną poza kadrem. Masakra po prostu w tym serialu musiała być pokazana, bo to ważny element scenariusza (pokazanie działania klątwy), ale absolutnie nie jest nadużywany i szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego ludzie tak się tymi scenami podniecają.
Ok, zawarte w anime pojedyncze sceny przemocy są mocne, zwłaszcza jak na anime, które nie jest kinem typu gore, ale na prawdę to absolutnie nie o przemoc w tej serii chodzi - jeżeli ktoś obejrzy tą serię, by zobaczyć jatkę lub z przekonaniem, że będzie tam jatka (jak ja), to się srodze pod tym względem zawiedzie :)

Postaci mimo, że początkowo powielają szablony zachowań typowe dla haremówek, później zyskują zaskakująco dużo głębi i charakteru. Tak naprawdę bez obejrzenia 2. sezonu (tzn. tylko po obejrzeniu 1.) nie ma w ogóle co oceniać tej serii, bo jest ona czymś zupełnie innym, niż się na początku wydaje (chociaż trochę przedsmaku daje nam już Eye Opening Chapter, ale tylko trochę ;) ).

ocenił(a) serial na 9
Pantegram

Wątpię bym obejrzałem, może kiedyś... na razie mam inne anime na liście, ale wpierw matura.
Tak czy siak po prostu mnie to nie przekonało. Madoka pewnie kiedyś zacznę, bo kiedyś był polecony.
Normalnie to ja wolę nastolatków jako bohaterów. Hmm trudno to określić, gdyż mam coś takiego, że coś polubie, lub nie. Po prostu norma xd

ocenił(a) serial na 9
Animefun666

Mi raczej chodziło, że słodkie przesadnie dziewczynki. mega kawai, nudne życie szkolne. co do ,,Mahou Shoujo Madoka Magica" to słyszałem, że dobre jest. Nie mam pojęcia co to, ale znajduje się na liscie rzeczy, które kiedys powinenem zobaczyć.

Taaa ta scena. I wiesz, samo istnienie tego odcinka jakby sugerowało: ,,To jeszcze nie koniec!"
Mi osobiście jego powrót lub nie, nie zmieni oceny. Obejrzawszy początek poprzedniej serii tej produkcji (TTGL KAMINA WHY WHY WHY WHY) to trochę byłem przygotowany na smutne sceny. Ale jakoś ten koniec im wyszedł, ale i tak czułem niedosyt. Może ten co będzie, to po nim będę zadowolony w pełni.

Na muzyce się zbytnio nie znam. Jedynie to słucham.

,,Higurashi no naku koro ni" słyszalem o tym i jakoś nie lubie krwawych walk słodkich dziewczynek. Mi głównie chodziło o te przesadnie słodkie. Może są one dobre, ale na razie je omijam. (Też mam myanimelist, więc także polecam :D)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones