obejrzałam te dwa odcinki i nic...nic mnie nie poruszyło, no niestety przyznaję się, że być może przez to, że doszukiwałam się różnic między tym serialem a japońskim... Po obejrzeniu pierwszego odcinka HYD japońskiego po prostu mnie wciągnęło, zauroczyło...a tu nic
teraz ponarzekam, za co z góry przepraszam
ale nie musisz czytać dalej :P
po pierwsze, muszę się nauczyć tych koreańskich imion :)
po drugie, główna bohaterka nie uczyła się w tej szkole, nie widziała, jak wygląda codzienność w tych murach, więc scenarzyści musieli jakoś ją w to wszystko wciągnąć, tak, żeby przedstawić ją jako bojowniczkę walczącą w obronie pokrzywdzonych. I tak pewnego dnia, dostarczając do szkoły garnitur, ratuje biedaka, który próbuje popełnić samobójstwo pod wpływem szykan zwolenników grupy F4; i zamiast przedstawić to, jak narastał w niej gniew, scenarzyści raz dziewczynę rozzłościli, po to, żeby po chwili skulić jej ogon...wiem, że to nie jest Makino, którą pamiętam z HYD, ale ta jest jakaś taka ... (jestem na nie)
po trzecie, postać Yoon Ji Hoo (japoński Hanazawy Rui) miała zostać TAJEMNICZA! a tu już w pierwszym odcinku dowiedziałam się o tragedii rodzinnej bohatera :/
no dobrze, teraz już bez porównywania, takie moje inne spostrzeżenia:
- jeśli główna bohaterka, Jan Di, znalazła się w szkole z polecenia pewnej pani (przypuszczam, że chodzi tu o matkę Goo Joon Pyo, czyli odpowiednika Domyoji Tsukasy), to dziewczyna będzie od niej zależna, a to już świadczy o tym, że w pewnym momencie dziewczyna po prostu podda się woli owej pani;
- wspomniana już Jan Di jest za bardzo wrzaskliwa. Obejrzałam trochę filmów i dram koreańskich i niby powinnam się przyzwyczaić do tych decybeli :P, ale jeszcze żadna bohaterka aż tak nie krzyczała;
- Jan Di mówi z pełną buzią. Też już to widziałam w kinie koreańskim, ale w wykonaniu tej aktorki jest to naprawdę irytujące, momentami obrzydliwe;
- wstawki angielskie typu "my bro, yo, yo, yo", ewentualnie wariacja "yo, yo, yo my bro" czy "o-h--m-y--G-o-d"
o co w ogóle chodzi?!?
- muzyka OK może być (Womanizer Britney Spears nawet pasowało), szkoda, że w serialu przeważają piosenki niekoreańskie :( a Koreańczycy potrafią ^_^
to teraz czekam na kolejne odcinki, czekam, bo mimo wszystko jestem ciekawa, jak się dalej akcja potoczy :)
*Imiona już rozróżniam
*Denerwują mnie postacie Geum Jan Di (główna bohaterka – nadal krzyczy, nadal mówi z pełną buzią) , Yoon Ji Hoo (odpowiednik Hanazawy) oraz całej rodzinki Jan Di (wrzaskliwość przeszła w genach :P)
*w kolejnych odcinkach jest już trochę mniej wstawek angielskich ‘yo, yo’ yo’
*muzyka już koreańska ^_^
A przede wszystkim uwielbiam w tym serialu Goo Joon Pyo (odpowiednik Domyoji’ego)
Ciekawa jestem, czy ktoś też ogląda na bieżąco
Jakie są Wasze spostrzeżenia?
A tak a propos to już po pierwszym odcinku ktoś wystawił ocenę 10/10 mhm albo pomylił/a z japońskim HYD, albo miłość od pierwszego wejrzenia :P
a mnie się podoba i imiona rozróżniam:)
najbardziej Goo Joon Pyo, jego siostra Goo Joon Hee i So Yi Jung(odpowiednik Nishikado Sojiro)
obejrzałam wprawdzie dopiero 9 odcinków i ciągle robię porównania między poprzednimi wersjami (japońską i tajwańską):)))
jak dla mnie:
-Jan Di jest lepsza od ShanCai, ale nie od Makino
-za to Joon Pyo podoba mi się bardziej zarówno niż Domyoji, jak i Dao Ming Si
- co do postaci Hanazawy, to zawsze dla mnie będzie Oguri najlepszy w tej roli, on ma w sobie jakąś magię, ten zaś mam dziwne wrażenie próbuje być jak Oguri, ale za wysoki progi jak na jego nogi:)))
- no i siostrzyczka Joon Pyo jest świetna,najlepsza ze wszystkich wersji
- ogólnie, to co widziałam, mimo różnic bardziej przypomina mi japońską wersję, też jest pokazane przytłaczające wręcz bogactwo, ale bardziej trzyma się orginału (podobnie jak w Meteor Rain)
- So Yi Jung jest uroczy, lepszy niż Xi Men, ale czy lepszy niż Sojiro, nie umiem jeszcze odpowiedzieć
- prześliczna też jest Chu Ga Eul (japońska Yuki), jak na razie u mnie przoduje
co do pozostałych, jak obejrzę więcej, to pomyślę:)
to tylko moje skromne zdanie, wszystko zależy od gustów i uwielbienia do orginału, bądź kraju (każdy na swój sposób realizuje serial)
ten 14 odcinek był wspaniały :)
Isamar, obejrzałaś już te odcinki?
ja pierwszy raz poczułam sympatię do Jan Di, bo też po raz pierwszy nie była wrzaskliwa, tylko powiedziałabym - prawdziwa. Scena na basenie była jakby stworzona dla tej aktorki.
Goo Joon Pyo też był świetny i też od tego odcinka uważam, że przewyższa Domyoji'ego. To właśnie w tej wersji czuję ciężar, jaki spoczywa na spadkobiercy fortuny i firmy.
W ogóle poza sceną na basenie z 13 odcinka, mam jeszcze dwie ulubione z 14:
- na sali sportowej, kiedy członkowie F4 właściwie F3 spotykają się z Joon Pyo i to właśnie Yi-jung jest tym, który atakuje go. Od razu skojarzyła mi się rozmowa Yi-junga z Ga Eul o prawdziwej miłości. Czyżby Yi-jung zdawał sobie sprawę, że taka istnieje?
- na moście, po prostu zaparło mi dech, gdybym nie wiedziała, że nie tak ma być, to uwierzyłabym sama w to, co mówił Joon Pyo tym spokojnym zimnym głosem:
Jun-pyo: “Do you have more to say?”
Jan-di: “Do you really mean it?”
Jun-pyo: “What do you want? You can’t be expecting me to say, ‘I’m sorry, forgive me, I’ll go back soon so wait for me,’ could you?”
Jan-di: “Why are you doing this?”
Jun-pyo: “I’ve started to wake up to reality, that’s all.”
Jan-di: “All right, I understand now. Then you really did intend to act like you didn’t see me, and to avoid meeting me. To you, I’m—”
Jun-pyo: “A stain I want to erase.”
Jan-di: “That’s cruel of you, Gu Jun-pyo. Really cruel.”
Jun-pyo: “No. I’ve always been this kind of guy. I just pretended I wasn’t.”
cudo ^_^
czekam na poniedziałek i kolejne odcinki, mam nadzieję, że się nie zawiodę
podobno mają wydłużyć tę dramę o dwa odcinki...
ta strona zamieni się chyba niedługo w mój pamiętnik ^_^
kolejne odcinki (15 i 16) nie zachwyciły tak bardzo, jak dwa poprzednie, choć były ciekawe momenty...
Mimo wszystko czekam na kolejny tydzień ^_^
to możliwe, ale tak dla urozmaicenia:)
na razie obejrzałam 9 odcinków i nie mam czasu na więcej, myślęże na weekendzie to nadrobię:)
to wtedy się podzielę moimi uwagami z tobą, a na razie cóż twórz sama ten "pamiętnik" :D
w oczekiwaniu na 18 odcinek....
z 17 odcinka parę dobrych momentów (w kolejności chronologicznej):
- płaczący w samochodzie Goo Joon Pyo (grał tak, jakby to się działo naprawdę)
- rozwinięta historia pierwszej miłości So Yi Jung'a, rozmowa Yi Jung'a z ojcem o miłości
- pocałunek Goo Joon Pyo z Jae-kyng...
- płaczący So Yi Jung
- nauka pływania Joon Pyo i jego powód: "I figured I’d rather drown than watch some other guy save you"
- ostatnia scena
no i przez to znowu z niecierpliwością oczekuję na kolejny odcinek :)
no nareszcie się doczekałam 18 odcinka, tydzień temu Hye-seon Koo miała wypadek samochodowy i podobno nie mogli jakiegoś fragmentu dokręcić z tego odcinka. Gdzieś wyczytałam, że chcą po prostu dokręcić jeden odcinek (początkowo miały być dwa, ale mogłoby się to za bardzo rozwlec) i żeby wydłużyć transmisję, dali zamiast 17. odcinka specjalny talk show. Nawet gdyby nie dokręcili 25. odcinka, to i tak mają transmisję przedłużoną o jeden tydzień. Ale wracając do 18. W końcu jest i to całkiem udany. Znowu moje ulubione momenty:
- So Yi Jung w barze
- Han Jae Kyung odchodząca od śniadania po kłamstwie o nocy spędzonej z Goo Joon Pyo (ciekawi mnie tylko to, czy Yoon Ji Hoo zdał sobie sprawę, że to kłamstwo, bo w końcu poprzedniego wieczora widział Joon Pyo odjeżdżającego, ale nie było chyba jeszcze tak późno. A jeśli wiedział, że ona kłamie, to abo nie miał sposobności powiedzieć, abo chciał to zataić) - ale scena i tak świetna
- biedaczek Yi Jung z ręką w gipsie spotyka się z Joon Pyo i mówi: "a swimmer who hurts her arm and can't swim any longer and a potter who hurts his hand and can't do pottery any longer. See any connections?" a na to Joon Pyo: "By any chance do you mean Geum Jandi Di to be the swimmer?" "-Do we know any swimmers apart from her?" i ta reakcja Joon Pyo (cytat dałam, bo chcę pamiętać tę scenę:)
- burczenie brzucha zawsze na miejscu i w odpowiednim momencie (tym razem w wykonaniu brzucha Joon pYo:P)
- rozmowa Ga Eul z So Yi Jung. Tu też ciekawa jestem reakcji Yi Junga. Dlaczego się zezłościł?
* Czy przez to, że nie może już zajmować się garncarstwem? (ale z poprzedniego odcinka wynikało, że mimo że to lubił, to nie chciał się tym stale zajmować)
* Czy przez to, że jednak czuje coś do Ga Eul (i umiejętnie to ukrywa)? (ale zostaje przecież ta jego niby pierwsza miłość, tylko też z odcinka wynika, że to on zerwał znajomość)
*** jak ja bym się chciała już dowiedzieć, co mu w głowie i kto sercu siedzi :)
- reakcja Joon Pyo na maleńkie, ale zwinne zwierzątko (jakiś tam insekt) w jego pokoju (dla mnie mimo wszystko zabawne, mimo wszystko bo przyznaję się, że też czasem też tak reaguję), no i oczywiście później miałam nadzieję, że on się obudzi i chwyci ją za rękę i takie tam ... ale nie ma tak dobrze (jeszcze sobie poczekam parę odcinków na happy end)
no to się znowu rozpisałam, ale tak jakoś lubię tu pisać :D (relaksuję się przy dramie i przy pisaniu, a to mi ostatnio potrzebne)
czekam na jutro:0
mojego pamiętnika ciąg dalszy....
ulubione momenty z 19 odcinka:
- "randka" So Yi Jung'a z Ga Eu i w ogóle wszystkie sceny z nimi
- Joon Pyo czekający na Jan Di, kiedy ta zajmuje się Ji Hoo'em
- pizza dla Kang Sana
- głodny Joon Pyo
- prawda czy wyzwanie i pytanie Ji Hoo do Joon Pyo: "If the person you ove is suffering because of you can you let her go?", a ten odpowiada: "No. I don't let go. I can't let go. I'll hold on her tightly and definitely make her happy". Zaraz potem Joon Pyo zadaje pytanie Jan Di, czy dotrzyma wcześniejszej obietnicy. (chodziło o to, że nie ucieknie od niego, nawet jeśli jego matka zacznie "mieszać) Ona na to: "No. I can't promise now. The person I promised it is now gone" - świetna scena!!
były jednak momenty, kiedy pomyślałam What the heck is going on?:
- Ji Hoo przykłada słuchawkę nie do ucha tylko do kasku...
- zdjęcia, które miała matka Joon Pyo, były zrobione tak, jakby osoba fotografująca stała w pokoju razem z Joon Pyo, Jan Di i Kang San. Jak to możliwe - nie wiem....troszkę mi się te sceny wydały dziwne, ale mimo wszystko czekam na przyszły poniedziałek (zaczęłam się z tym zdaniem powtarzać, ale naprawdę czekam :P)
w kolejnych odcinkach, tj. 20 i 21, najlepsze sceny jak zwykle z Goo Joon Pyo (np. rano, gdy się budzi) i z Ga Eul i So Yi...inne zresztą też
a dokładniej:
20 - Jun-hee dzwoniąca do Jan Di we właściwym momencie (what a nice coincidence :P)
- nowa praca Jan Di i jej przełożona "Babcia" - Babcia rządzi!
- krótkofalówki
- Jan Di budzi Joon Pyo
- Jan Di i Joon Pyo oglądają film, kończy się na tym, że Jan Di trafia do szafy :P
- ostatnia scena znowu związana z budzeniem:)
21: - ciąg dalszy sceny z budzeniem i Scary Mommy
- reakcja Babci (tę przełożoną pokojówek lubię bardziej od tej z japońskiej wersji)
- biedny Yi-jung rozmawiający przez telefon z bratem
- scena z Jae-kyung w sukni ślubnej
- przebierańce Jan Di i Ji Hoo - co prawda sam pomysł wydał mi się dziwny, ale zakończenie konkursu było świetne, takie w stylu jan Di
- Ge Eul i Yi-jung na polu kwiatów
- scena w windzie, kiedy Jan Di widzi joon Pyo, no i oczywiście on ją też :)
- Joon Pyo na kolanach przed Jae-kyung prosi, żeby za niego nie wychodziła
- pomysł Joon Pyo na odwołanie ślubu - jakby złamana ręka miała pomóc :P
było też parę what-the-hell moments, ale jak widać plusy przeważyły :)
Niedawno jeszcze raz obejrzałam ten serial i to z prawdziwą przyjemnością "zaraziłam" nim kolejne dwie koleżanki, dziękuję twórcom polskich napisów, bo inaczej nigdy by go nie obejrzały:)
Mam kilka uwag na jego temat, a więc do rzeczy:)
Cały serial uwielbiam!!!!! Jest naprawdę znakomity, w skali 1-10, daje mu 20 ;P
Plusami serialu na pewno są Jan Di, Joon Pyo, Yi Jung, Woo Bin, Joon Hee, Jae Kyung oraz scenariusz, który sprawia, że oglądanie tej samej historii 4 raz (po anime, japońskiej i tajwańskiej wersji) nie jest nudne:)
Niestety Ji Hoo nie dorównał swym poprzednikom (również Vic jest wg mnie lepszy, mimo, że tajwańską wersję ocenię najsłabiej, zaraz po anime, ale do niego mam specjalną słabość, więc to może wpływać na moją ocenę), przykro mi jeśli kogoś urażę, ale Hanazawa Rui może być tylko jeden i jest nim Shun Oguri!!!! Nikt go nie pobił jak dotąd, myślę, że nawet lepszy jest od oryginału;P Ji Hoo nie ratują nawet oświadczyny, jak dla mnie to za mało wyrazisty jest:(
Ta wersja na pewno jest najbardziej dramatyczna, ma świetną oprawę muzyczną, a piosenkę "Eotteokhajyo/What should we do" uwielbiam, wyjątkowo jak dawno żadna porywa mnie za serce, mogę ją porównać do kawałku z Meteor Garden "Ni Yao De Ai (Soft Piano)", który również mnie porusza, mimo, że jest bez słów
Wiele scen jest naprawdę niesamowicie zrobionych, jak choćby skok Jan Di do basenu, co zwraca pamięć Joon Pyo, bardzo dramatyczny moment; scena przed ślubem Joon Pyo i Jae Kyung, gdy on błaga ją o odwołanie ślubu, spotkanie na moście w Macau, mogłabym tak dalej wymieniać:)
Koreańczycy świetnie potrafią przekazać emocje zawarte w tych scenach, nie wiem, czy w Polsce by się to udało:/
Ale naprawdę rozczarowała mnie historia F4 po latach, te krótkie 4 historie to po prostu brak słów, nic nie wnoszą do całości, naprawę mnie rozczarowały:(
Może zrobią coś jeszcze? Chciałabym zobaczyć zakończenie jak w Hana Yori Dango Final (chodzi mi o konkretny koniec), ale czuję pod skórą, że to niemożliwe:(
W każdym razie gorąco polecam wszystkim tym, którzy jeszcze nie widzieli tego serialu ;P
Przyznam się że widziałam tylko wersję koreańską,więc nie mogę mówić jak to było w innych,ale nie przeszkadza mi to w tym aby Boys Before Floers było moją jedną z ulubionych dram. Piękna historia,bohaterka na początku była trochę dziwna,taka bez uczucia,ale na szczęście Jun Pyo był uroczy i jakoś to rekompensowało. Dużo scen chwytających za serce(na moście w Macau czy jak Jan Di śpiewa na urodzinach Jun Pyo),które nie są jednocześnie "lukrowane",sprawia że ta drama wybija się na tle innych.
Mnie to zawsze zastanawia jak to robią Koreańczycy że tak pięknie potrafią przedstawiać takie historie podczas gdyby zrobili to Amerykańce czy choćby Polacy wyszło by jakieś mdłe romansidło