Przez 17 lat trwania tego serialu był doskonałym, kochającym i wiernym mężem, cenionym
lekarzem, zaradnym człowiekiem, dobrym duchem rodziny i wspaniałym mężczyzną. Teraz zrobił
najgorsze co mógł zrobić - zdradził ciężko chorą, umierającą żonę, walczącą o życie w USA. Założę
się, że długo nie będzie opłakiwać Krystyny i od razu wznowi romans z Wigą, potem pewnie ona u
niego zamieszka i wezmą ślub, a młody Pawełek będzie brał przykład z ojca i będzie myślał, że to
normalne, bo przecież jego ojciec, sam dr.Lubicz tak robi. Szkoda takiej postaci jak Paweł.
Dobrze chociaż, że Krystyna nic nie wiedziała o romansie swojego męża i umarła szczęśliwa - w poczuciu, że mąż i cała rodzina czekają na jej powrót z nadzieją, że w pełni wyzdrowieje.
niestety nieobecnosc aktorki grajacej Krystyne zmienila scenariusz i doszlo do takiego ukazania Pawla jako faceta, ktory jest zdolny zdradzic zone
szkoda tej rodziny, szkoda postaci Pawla i Krystyny, szkoda, ze znowu w serialu dochodzi do smierci osoby w srednim wieku, bedzie to kolejne nieszczescie w tej rodzinie
Faceci, a przeżywają "Klan" gorzej niż baby :D A tak swoją drogą - może będę monotematyczna - ale ja nadal liczę na gorący romans Pawła i Grażyny :P Skoro już jest taki zły i zdemoralizowany, to co im szkodzi ;)
To byłoby bardziej uzasadnione i normalne - są przyjaciółmi, znają się od lat, ona jest wdową, a on wdowcem. Już wolę dla Grażyny Pawła niż tego starego śliniącego się Arkadiusza.
Krytykancki, toż Krystyna do czwartku żyje jeszcze, a Ty już ją uśmierciłeś ;D
Być może Paweł i Krystyna mieli się rozstać (w końcu podobno aktorzy się przestali lubić) - ale okazało się, że aktorka nie da wrócić i Krystyna umarła.
Ja to bym chciała, żeby Pawłem wstrząsnęła śmierć Krystyny i żeby nie mógł sobie wybaczyć zdrady. Czyli koniec z Wigą, bo się czuje podle jak z nią jest.
Też bym chciała, żeby Wiga zniknęła z serialu, kompletnie nie kupuję tej postaci. Ale jestem prawie pewna, że ona zostanie już na stałe i zastąpi Krychę. Ewentualnie Paweł i Wiga mogliby gdzieś razem wyjechać. Najlepiej na zawsze.
No Wiga jest okropna, stęka ciągle, mówi jakoś dziwnie zniżonym i zmęczonym głosem, zaś uśmiechu na jej twarzy to chyba jeszcze nie widziałam.
"Zgadzam się , jakby cały czas ją ząb bolał :)"
A podobno jest dentystką, hihihi...
I co, kogo Wiga ugryzie?
Baśkę?
Pawła?
Czy może Alinę, z którą, jak być może się okaże, ma jakieś stare zatargi? (panie się znają)
Temat waśni między aktorami był od dawna w powietrzu, więc zapewne dalej graliby przykładne małżeństwo dla dobra serialu.
Ja jakoś nie rozpaczam, że Paweł zdradził Krystynę.
Przynajmniej coś się zaczęło dziać, jakaś akcja.
Szkoda tylko, że z tak nudną Wigą. Mogli go zeswatać z Grażynką lub ... Furtecką. :)
Też bym wolała żeby Paweł był z Grażyną.
Furtecka? O matko jedyna, nieeee! Przecież ona jest irytująca jak diabli.
Przez takie potraktowanie tego wątku PRZESTAŁAM regularnie oglądać Klan; to już nawet w Dynastii nie zdarzały się takie głupoty...
Ja też, ale co się stało, to się nie odstanie. Kryśkę lubiłam, Wigi nie mogę znieść, więc apeluję o inną partnerkę dla Pawła!!!!!
Ciekawe dlaczego Danuta nie wróci do klanu. Nie to,żebym jakoś za nią przepadała, ale w sumie wątek z nią i Stiepanem był dosyć rozbudowany swego czasu!
Albo aktorka nie chce grać (w końcu to nie jest tak, że życie ma podporządkowane Klanowi), albo scenarzyści chcą wątku Stiepana z którąś z pań wymienionych powyżej.
Niech mu dadzą Wigę, błagam!!!!!! :)
Myślę,że aktorka chciałabym wrócić, raczej Karpiński ma inny pomysł.
Bo on ostatnio WSZYSTKIE małżeństwa niszczy...Dobrze że p. Piotr Cyrwus w porę stamtąd uciekł, bo jeszcze by z Ryśka kootasa zrobili...
O dziwo z Miłosza i Bożenki zrobili zgodne małżeństwo, w ogóle się nie kłócą, a o zdradzie nie ma mowy.
Hahahaha...Już widzę jak Jasiek się zakochuje w kobiecie w wieku SWOJEJ BABCI....Hahahahahahaha....
Dobrze że p. Piotr Cyrwus w porę stamtąd uciekł, bo jeszcze by z Ryśka kootasa zrobili..."
No mało brakowało, a Rysiek zostałby niewiernym mężem.
Nasz święty Rysiek też tylko człowiek i nie był taki święty.
Kiedyś zakochał się z wzajemnością w świetliczance Zosi.
Wyremontował jej zniszczone pożarem mieszkanie.
Nawet powiedział komuś, że "kocham je obie" (Grażynkę i Zosię).
Seksu jednak nigdy nie było.
Rysiek miał wyrzuty sumienia z powodu tego zauroczenia. Grażynka zaczęła się czegoś domyślać i pojawił się kryzys między nimi.
Rysiek na przeprosiny klęknął przed Grażynką z kwiatami.
"Chociaż zapamiętamy Ryśka jako wzór wiernego męża, w 2003 r. w okolicach odcinków 680-700 nasz dzielny bohater był uwikłany w romans, znalazł się bowiem na celowniku Zosi – świetliczanki ze szkoły, w której uczyli się Maciuś i Bożenka. Zosia zakochała się bez pamięci w Ryśku (w końcu nic dziwnego, bo świetny facet jest) i postanowiła spróbować go odbić Grażynce. Najbardziej płomienną sceną był ich pocałunek (z języczkiem!) w trakcie remontu mieszkania Zosi. Świetliczanka przyniosła pracującemu Ryśkowi kurczaka z rożna, a ten postanowił w podziękowaniu ją pocałować. Sam się nie spodziewał, że będzie to aż taki pocałunek! Historia romansu zakończyła się tym, że Zosia wyjechała z Warszawy, aby spróbować zapomnieć o Ryszardzie – facecie z jej snów".
Ja bym nie miała nic przeciwko małemu powrotowi do wątku z lepszych czasów - romansu Agnieszki i Stjepana. On przybywa bez żony, ona już za długo jest z tym nudziarzem Januszem, mogłoby się zadziać.
Postać Wigi oraz jej i Pawła wspólne przejścia naprawdę są strasznie męczące. Ja bym wolała jakąś całkiem nową bohaterkę dla Koniaczka.
Graża i Leopold mogą okazać się nienajgorszą parą, chociaż liczyłam na bardziej oryginalnego absztyfikanta. Niestety scenarzyści stworzyli kolejną totalnie nieciekawą i bezosobową postać. Leopold, Rafał, Janusz, Koniaczek, Piotrze, Jasiek to taka seria męskich manekinów w Klanie. Nudni pantoflarze bez charakteru.
"Postać Wigi oraz jej i Pawła wspólne przejścia naprawdę są strasznie męczące. Ja bym wolała jakąś całkiem nową bohaterkę dla Koniaczka."
Wiecie co? Może to i okrutne, ale gdyby ich oboje uśmiercono, może zaczęłabym znowu oglądać serial...Strasznie są oboje denerwujący.
Chyba postać Leopolda ma być takim drugim Rysiem czyli złota rączka, wszystko robi sam w domu, nawet gotuje i piecze ciasto, jest na każde zawołanie Grażynki i mamuśki czyli jednym słowem taka cipa domowa jak Rysio :) Ze światowym Arkaldiuszem jej nie wyszło bo on wolał swoją byłą żonę i nie nadawał się dla niej od początku.
"wszystko robi sam w domu, nawet gotuje i piecze ciasto"
Boże uchowaj żeby mu jeszcze Grażyna miała usługiwać!
Czy aby na pewno Paweł zawsze był taki doskonały? A nie było takiego okresu, że doktorek był strasznie nieprzyjemny, wręcz despotyczny, szczególnie w stosunku do żony i córek? Małżeństwo z Krystyną nigdy nie wisiało na włosku? Mam gdzieś głęboko w głowie zakodowany stary wizerunek Pawła, który delikatnie mówiąc nie był najlepszy, a już tym bardziej nie budził mojej sympatii. Dopiero później nastąpił w nim jakaś zmiana i zmienił swoje podejście do rodziny, ale nie przypominam sobie co go do tego skłoniło. Chyba że w ogóle nic takiego nie miało miejsca, a mi pamięć płata figle, tego też nie mogę wykluczyć ;)
Pawel zawsze był dosyć nadęty. Lubił też drwić z innych. Jako mężowi jednak trudno było mu coś zarzucić. Jeżeli chodzi o dzieci to pamiętwm, że faworyzował Olę kosztem Agi.
Bo Ola była wtedy jeszcze małą dziewczynką-córeczką tatusia, natomiast Agnieszka już w wieku dorastania musiała pokazywać pazurki.
Paweł ze wszystkich dzieci miał w sumie najlepsze relacje z Pawełkiem Jr., nigdy się z nim nie pokłócił ;p
Starsi rodzice są podobno łagodniejsi i mają więcej cierpliwości (bo mają już doświadczenie).
Poza tym miał w końcu upragnionego syna - a był przekonany, że już się go nie doczeka.
Ale to też zasługa samego Pawełka, bo jest grzeczniejszy niż Olka, kiedy była w jego wieku. Nie ma z nim szczególnych problemów wychowawczych - nie wagaruje, nie ma słabych ocen, nie pyskuje ojcu no i mają wspólną pasję - sport.
Ciekawe czy Pawełek pójdzie na medycynę i odziedziczy El-Med po ojcu ;p
Może chociaż on, bo obie jego siostry odziedziczyły zdolności humanistyczne po swojej mamie.
Pewnie tego się nie dowiemy, bo "Klan" nie będzie przecież trwał wiecznie, ale ciekawi mnie co w Pawełku Ingacym pozostanie z oryginalnego Pawła Lubicza, ten chłopiec co go gra jest z wyglądu całkiem podobny nawet ;p