Przy końcu pierwszego odcinka Magda Wejman czyta SMS-a na telefonie i budzi męża, a później szybko wracają do Polski. Widz nie wie co było w tym SMS-ie, a jedyne logiczne skojarzenie to informacja o zbiegu ze szpitala. Tak właśnie pomyślałem. Rozumiem, że tutaj zastosowano tzw. serialowy cliffhanger, ale w drugim odcinku jest to wyjaśnione bardzo szczątkowo i zupełnie przypadkiem, więc nie do końca zrozumiałem o co chodzi. Z jednego, jedynego dialogu dowiadujemy się, że nikt nie pisze w SMS, że kogoś zabił. Po obejrzeniu całego odcinka nawet nie do końca połączyłem ten fakt, że to właśnie SMS od Gabi.
Ok, może trochę się czepiam. Jednak mam wrażenie, że film skonstruowano w ten sposób, że widz ma wiedzę, którą dysponuje główny bohater. Może on w ten sposób zrozumieć jego intencje i zachowanie. Ten jeden fakt nie został dobrze zaintonowany. Czy ktoś też miał z tym problem?
Gdy napisałem ten komentarz, byłem jeszcze w trakcie. Tak, później pojawia się treść. Nie widzę jednak sensu tego, że nie pokazano wprost treści SMS-a wyświetlonego na telefonie Magdy. Po obejrzeniu całości serialu nie ma to jednak tak dużego znaczenia. Po prostu łatwo się zniechęcić w pierwszych odcinkach, zastanawiając się co jest w danym momencie istotne.