Czy tylko mi główna aktorka przypomina młodą Angele Merkel ? Fajnie nakręcony, kostiumy i scenografia też , od razu skojarzyło mi się z Operacją Hiacynt. Kiler i techno blondas najlepsza drugoplanowa rola . To by było na tyle z plusów. Pierwsze co rzuca się w oczy to to na ile główna bohaterka może sobie pozwolić w czasach gdy szpieg śledził szpiega i wszystko było podsłuchiwane . Trochę jak ta Indianka z filmu Pray , już na początku filmu powinna zginąć 8 razy ale nadal żyje : ) Po scenie z sumo miałem kryzys potem scena z agentem KGB z którym poradziłaby sobie moja babcia ... Jeśli ktoś liczy na dobry szpiegowski serial to niech sobie odpuści a jeśli naprawdę chcesz to proponuję do drugiego odcinka.