Odcinek, w którym pod koniec dopiero coś się dzieje. Ma się wrażenie przyspieszania akcji, chce się pokazać jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie, często ucinając ważne wątki fabuły.
Największy minus tego i poprzedniego odcinka, prawie w ogóle nie ma charakterystyki postaci, bo wszystko robione jest w takim "biegu". I gdzie zgubiliście barda z książki?
Do tego białe płaszcze chciały palić aes sedai, ale im się to nie udawało, bo były zbyt potężne i kończyły się takie spotkania groźbami i wzajemnym ignorowaniem.