Ogólnie rzecz biorąc zaczynam rozumieć zabieg twórców stawiających piątkę bohaterów jako potencjalnego Smoka. I tak wyjdzie książkowy motyw z tego, ale przez takie działanie pokazują, że każdy z nich jest na swój sposób potężne i ważne. Zaczynają po kolei, jakaś wzmianka o Egwene, że jest silniejsza od Logaina (to już było ciekawa), potem ten wybuch Nynaeve, opowieść Thoma odnośnie Mata, Perrin coś tam z wilkami, ogólnie ostateczny wybór nasuwa się sam, tylko o jednej postaci nie ma na razie żadnej kontrowersyjnej wzmianki.

Z Randem jest ten problem - że scenarzysta w serialu zbyt mocno związał go z Eagwaine, a w ogóle nie pokazał, że chłopak nie był synem swego ojca, przez to nie ma żadnej tajemnicy i w ogóle nie pokazał dość dużej odwagi chłopka (co w książce jest od początku, choćby przy pierwszej walce z trolakami). Nawet sny Randa są zupełnie nieciekawe, zwłaszcza, że i Mat takie ma takie same. Rozumiem, może chodzi tu o swoistą niespodziankę, że ktoś tak bezbarwny okaże się Smokiem, ale to trochę dziwne.

Wg mnie te sny dopiero się rozkręcą. Sugerując się tytułami odcinków (finałowy to Oko Świata) fabularnie wyjdzie na to samo. Myślę, że z Randem zobaczymy retrospekcje. Ma miecz ojca, pokazano znak czapli, pod koniec 1 odcinka był zdołowany. Wg mnie to co czyniło Randa tajemniczym, a więc rozmowa z ojcem w drodze do Pola Emonda po ataku trollocka zostanie pokazane w którymś z dwóch ostatnich odcinków. Co do relacji z Egwene - na moje ostatecznie może to wyjść na plus, patrzę już przez pryzmat ostatnich tomów. Zakończenie tych postaci nabiera bardziej emocjonującego wybrzmienia. Co do odwagi Randa - w serialu też pokazano jak zabił trollocka, w książkach głównie uciekali, nie wdawali się w walkę. Scena z 4 odcinka to w zasadzie to samo co książkowa akcja w Białym Moście. Także uważam, że nie ma co przesłaniać sobie serial książkami. Ewentualnej oceny w tym przypadku można dokonać już po obejrzeniu całego sezonu, wtedy będzie wiadomo czy to się wszystko logicznie spaja, szczerze na to liczę.

A nie masz uczucia, że scenarzysta na Nyneave ściąga centrum opowieści? Po pierwsze, sama zabiła trolaka (bez żadnej pomocy), jak Rand w książce. Po drugie - to o jej tajemniczym rodowodzie - ciągle słyszymy - zwłaszcza w odcinku 4, kiedy jej zmarli rodzice wprost zwracają się do niej w starej mowie, a w pierwszym odcinku jest mowa o tym, że jest podrzutkiem itp - jak Rand w książce. Wreszcie jej siła w odcinku 4, blask słońca itp. Nyn przejęła to co w książce miał Rand. Oczywiście - pewnie Twoje racje są słuszniejsze - ale scenariusz - przynajmniej na razie odchodzi od książki dość znacznie - wskazując na innego Smoka.

Siła Nyneave i Egwene, są podstawą całego cyklu :) I tak było w książkach. Tylko u tej pierwszej była zawsze impulsowa i trudna to okiełznania, co idealnie widzimy w tym 4 odcinku. Także film przedstawia od początku, to co się szykuje w przyszłości. I na Randa przyjdzie czas na pewno. Co do relacji Rand - Egwene, to również ma znaczenie na początku, bo będzie później bardzo istotne, że byli blisko.

Wg mnie robią dwa w jednym: ukazują jak silna jest Nynaeve jednocześnie skupiając na niej uwagę, aby prawdziwa tożsamość Smoka była tajemnicą. Niby w 7 odcinku wszystko ma być jasne. Na imdb rzuciło mi się w oczy, że ma w nim być Tam al'Thor także spodziewam się jakieś retrospekcji.

"Zaczynają po kolei, jakaś wzmianka o Egwene, że jest silniejsza od Logaina (to już było ciekawa)" - to u mnie się trochę gryzie, bo nie lubię aż takiego mieszania. Wydawało mi się to trochę na siłę, żeby wywyższyć kobiety, choć Robert Jordan dość jasno nakreślił sytuację, że ogólnie przenoszący mężczyźni są silniejsi od kobiet. Ale później obejrzałem to drugi raz i Moraine mówi (na pytanie czy Logain jest silniejszy "nie wiem, wydaje mi się, że nie, ale nie wiem". Także generalnie to ona nie wie. Masz jednak rację, że było to ukierunkowane dla widzów, którzy nie czytali książki, żeby im namieszać i potrzymać w niepewności. Pojawiają się wskazówki co do całej piątki, ale te dotyczące Randa są najbardziej subtelne.

Mi taki zabieg nie przeszkadza. Pokazują jak ważne jest każdy z nich jednocześnie czyniąc z tożsamości Smoka Odrodzonego niezłą tajemnicę. Dla mnie ok.