Ja książki czytałem b.dawno temu, ale tu już jest takie pomieszanie z poplątaniem, że już nawet nie staram się tego porównywać ;) Wątek ujarzmienia Moiraine był tak z tyłka.. po cholerę? Żeby jeszcze bardziej nas do Moiraine zniechęcić? Ciężko polubić jakieś żeńskie, główne postaci ( Poza Elayne oraz Lanfear, która mega mi się podoba:)) Dodatkowo Aielki chyba najbardziej książkowo sportretowane? Myślałem, że tutaj poupychają ciemnoskórych, ponieważ żyją na pustyni, też nie mogę się doczekać, co twórcy wymyślą. Myślisz, że wątek Łzy zostanie pominięty na dobre? Wydaję mi się, że tam Rand jakiś miecz dobył, który tylko Smok mógł chwycić?

Ostatnio mi przeszło przez myśl, że wystarczyłoby "przenieść" miecz do Pustkowia Aiel i mogą to śmiało pominąć. Cały wątek Callandorem po prostu powiązać z Rhuidean i Aielami. Wcale się nie zdziwię jeśli tak będzie wyglądał 3 sezon właśnie. Bardzo jestem ciekaw jak zginą w serialu Ishamael, Lanfear i Moiraine.
Ogólnie idąc tym tropem to myślę, że maks 5 sezonów jeszcze zrobią i zakończą serial, przynajmniej biorąc pod uwagę znaczace zmiany, a wręcz wyprzedzanie fabuły.

Książki czytałem naście lat temu i rozumiem, że można wytykać różnice, ale ja bym powiedział cieszmy się tym co zostało zachowane.
Wszyscy czepiają się Egwene bo miała być najpiękniejsza itp. Gra akceptowalnie, wiec jest ok. Nynaeve była irytująca w książce i na ekranie jest nawet bardziej. Mi jedynie szkoda portretu Mata bo to była bardzo zawiła postać, która niestety tutaj musieli bardzo spłycić.
Generalnie ogląda się przyjemnie, przypominanie sobie różnic traktuje jako dodatkowy smaczek :)
W moim przypadku jakbym pewnie nie znał książki to bym ocenił serial niżej bo nie miał bym tego efektu przypominania sobie "starego dobrego przyjaciela Jordana".

Chyba tym finałem skierowali wątek Mata na odpowiednie tory. Oby w ten sposób został dalej poprowadzony.