Ma i corko, też mnie to ubodlo. Chyba wiedząca nigdy nie oglądała filmu, w którym ktoś komuś wyciąga strzale/bełt
Ojezu, tak, ta scena to takie "złoto". Tłumaczona jest na na "wiedzącą", co brzmi trochę mniej poważnie chyba od tego, jak nazywają ją w oryginale - Wisdom (mądrość, rozsądek), a ona jest najbardziej irytująca i najmniej rozsądna z nich wszystkich. Już nawet serialowy Matt zaczął jakieś "rozsądne" decyzje podejmować, a ta nie - trzyma poziom przez dwa sezony. Ciągle wkurzona, obrażona na wszystkich, zawsze na "nie" itd.
Czy ktoś wie może, czy w książce też taka była? "hurr durr, nie lubię Aes Sedai, hurr durr, no ale dołączę do nich, przejdę próby, ale nie nauczę się używać mocy bo nie" itp. itd.
W książce też była irytująca, nawet jeszcze bardziej. Jordan miał jakiś problem z bohaterkami, bo i Elayne wkurzała, a przynajmniej gdzieś do połowy serii. W serialu wydaje się nieco mądrzejsza. A już najbardziej irytowała mnie Faile. Jej jeszcze nie pokazali, ale po pewnym czasie przelatywałam po łebkach wątki związane z nią, tak była niestrawna. Fajne postaci kobiece to Min, Aviendha i Moiraine, bo choć nieco zbyt apodyktyczna, ale miała cel i wierzyła w niego.