Koło czasu
powrót do forum 1 sezonu

Dramat w 8 aktach UPDATE

ocenił(a) serial na 2

Pozwolę sobie zacytować klasyka. Morfeusz: “Adaptacja… improwizacja. Twoją słabością nie jest technika". Cóż technicznie ten serial jest ok, poza tym kuleje właściwie wszystko.

Jordan wykreował niepowtarzalny, imponujący świat, dał mu duszę i zadbał o szczegóły, tworząc doskonałość uwielbianą przez fanów na całym świecie. Do przygotowania pięknej adaptacji wystarczyło tylko trochę rozumu bo wszystko - filozofia, mitologia, geneza i historia zostały już podane na tacy, łącznie z zakończeniem serii. I tutaj właśnie do gry wchodzi niejaki Judkins, uważający się za wielkiego fana i znawcę prozy Mistrza. Ten oto showrunner, z głupią wizją i lepkimi sloganami na ustach, niszczy wszystko za co ta seria jest kochana. Niweczy wszystkie świętości i kłamie w żywe oczy, twierdząc że podąża za kanonem. Więc dla tych co nie czytali książek - otóż nie, nie podąża. Ten serial to jest luźna, bardzo luźna interpretacja, w większości wypadków zupełnie nietrafiona. I rozwala mnie to tłumaczenie - To jest przecież adaptacja, mogą być zmiany. Gówno nie adaptacja. Można zrobić genialny serial z poszanowaniem materiału źródłowego i pisarza który całymi latami wsadzał serce w swoje dzieło. Pan Judkins dorwał w łapy diament i dumnie wrzucił go w obornik. A Amazon posypał to wszystko złotymi dukatami i teraz razem myślą że to zamaskuje smród wydobywający się spod spodu. Bo jak to mawiał Thom Merrilin - Świnia wymalowana na złoto, wciąż pozostaje świnią.
Shame...

Nie ma sensu wymieniać tu wszystkich zarzutów, więc ograniczę się tylko do tych najgorszych (i tutaj mogą wystąpić małe spoilery). I nie będę pisać o nietrafionym kastingu, który jest najmniejszym problemem tego serialu. Może tylko wspomnę o Pike która została zatrudniona jako 'twarz' serialu i która miała go reklamować, a moim zdaniem pasuje do roli filigranowej, wyrafinowanej Moiraine jak pięść do oka.

- W Dwóch Rzekach panowała zupełnie inna kultura niż zostało to ukazane w serialu. Koło Kobiet i Wiedząca w życiu by nie dopuścili do tego co się stało z rodzicami Mata, w życiu. Pole Emonda było przedstawione jako endemiczne, zamknięte, rodzinne miejsce. Zgodnie z zamierzeniem Jordana, wzorowane na sielskim Shire. Nie dopuszczono by aby jakaś pijaczka i erotoman krzywdzili dzieci. Co za bzdury. Do tego, środowisko w którym dorastał Rand miało kluczowe znaczenie podczas Ostatniej Bitwy. A z tego co tu zaprezentowano niestety nie wynika kompletnie nic, ot wiocha jak każda inna.
- Twórcom tego serialu nigdy nie wybaczę tego co zrobili z Matem. Z tego szalonego łobuza z ognikami w oczach, pełnego honoru i szlachetności, żywego srebra, które doprowadzało mnie do śmiechu za każdym razem gdy pojawiał się na kartkach, zrobiono jakąś pokraczną karykaturę. Złodzieja, zboczeńca i obrzydliwego tchórza. Nie dziwię się że Barney Harris postanowił opuścić tą farsę przed II sezonem.
- Kari, zmarła żona Tama, była czczona przez męża i syna, prawie jak święta. Prawdziwy Tam nigdy by nie pomyślał, a co dopiero zażartował że 'matka lubiła sobie wypić', rany boskie, co to za geniusz takie coś wymyślił. To dzięki miłości i poszanowaniu matki Randowi udaje się wygrać przy Oku Świata. No ale po co zagłębiać się w takie szczegóły. Pod Okiem stała się chyba najdurniejsza walka w tym serialu.
- Właśnie, co do finałowej walki pierwszego sezonu, została ona całkiem zmieniona względem kanonu. Tutaj Rand nie dokonuje kompletnie nic, główny antagonista wygląda jak Wujek Sam i tyle samo budzi przerażenia. A armia, którą miał pokonać rodzący się Smok Odrodzony, zostaje zniszczona przez parę niedouczonych przenoszących ignorantek, pod wodzą kobiety która nigdy nie miała dotykać Mocy. Czegoś tak durnego już dawno nie oglądałam.
- Absurdalna żona Perrina, którą on 'przypadkiem' zabija. Chłopaki z Dwóch Rzek były niewinne i dopiero świat ich 'zmienił' - na dobre lub na złe, o to głównie chodziło w filozofii równowagi Koła Czasu. Pojęcia nie mam po co niszczyć charakter Perrina wpędzając go w jakieś traumy już na samym początku. No ale z Matem zrobili to samo. W jakim celu tak zmieniono te wątki? To tylko Judkins wie! I zapewne ma na to jakieś mądre wyjaśnienie, jakąś swoją wydumaną filozofię. Szkoda tylko że 'gów..' mnie to obchodzi.
- Postać Randa została absolutnie zmarnowana, pewnie był to celowy zabieg aby nie przytłumił innych postaci, a przede wszystkim przewspaniałej Pike. Co nie zmienia faktu, że główny bohater został stłamszony, a jego kiełkujący, fascynujący charakter został ograniczony do bycia przybocznym i durnym pucybutem.
- Sens zrobienia z Siuan i Moiraine pary przechodzi moją wyobraźnię. Pewnie trzeba było odkreślić jakiś punkcik w Hollywoodzkim grafiku. Może i one były Przyjaciółkami od Poduszki za Nowicjatu, ale z tego wyrosły, tak jak wyrasta się z innych młodzieńczych szaleństw. To były kobiety które dokonały ostatecznego poświęcenia, w tym również swojego osobistego życia. One nie miały czasu i ochoty na romanse, żyły swoją misją. Ten związek wyszedł sztucznie, głupio i na siłę. To samo z romansem Egwene i Randa, w rzeczywistości nigdy ze sobą nie spali. Egwene była skromną i niewinną, choć pyskatą wiejską dziewczyną, a nie jakąś puszczalską panną - córką karczmarza.
- Nynaeve wyskakująca z jakiegoś bajora, niczym bruce lee karate mistrz, zabijając trolloka wyrwanym mu mieczem. Face palm. Brak słów. O tak, i Lan przywiązujący ją do drzewa. Dla honorowych wojowników z Ziem Granicznych kobiety były niemalże święte, a Lan traktuje Nyn jak śmiecia. To samo Lord Agelmar względem Moiraine, kompletna porażka. Najlepsze jest to że nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego, w jakim celu dokonano tych zmian? Co one wnoszą? Czemu to ma się przysłużyć. Te drobne debilizmy całkowicie zmieniają odbiór Koła Czasu.
- Miasto Tar Valon jakieś takie skarlałe i żałosne. Jak arabskie slumsy, a nie 'stolica' Westland. To samo tyczy się Dróg. O Wielkim Ugorze to nawet nie chcę wspominać, jak pożałowano kasy i zrobiono jakieś krzaki z ogródka mojej babci.
- Aes Sedai ganiają w gaciach, bo to niby są pracującymi kobietami. Bzdura, one były pracującymi kobietami, a jednocześnie damami, lady, potężnymi Aes Sedai. Trzymały szyk i klasę, po cholerę im spodnie? Min chodziła w spodniach, co było uważane za wybryk i ekstrawagancję.
- Osobiście boleję nad faktem usunięcia ze scenariusza Tańczącego Furmana i karczmarza Samla Hake'a i zastąpienie go jakąś wymyśloną Daną. Ten wątek wypadł już 100 razy lepiej w fanowskiej produkcji Flight from Shadow, niż w tym wykwicie Amazona za grube miliony dolarów.
- Rzecz, przy której prawie padłam ze śmiechu to 'epicka' bitwa w Polu Emonda w wykonaniu naszej Moiraine-Pike. Te dramatyczne pozy, wymachiwanie rękami i nogami, fikołki, szkoda że na głowie nie stanęła przy okazji rozwalając pół Winnej Jagody. Wiem, że telewizyjne show musi być widowiskowe i mieć rozmach, no ale ja aż się zmęczyłam od samego oglądania tych wygibasów. Wychodzi na to że Aes Sedai aby Przenosić, muszą nie tylko stoicko panować nad Jedyną Mocą, aby ich nie pochłonęła, ale i być wysportowane jak akrobatki cyrkowe, aby rozrzucać kule ognia niczym wędrowni kuglarze.
- I jedyna rzecz, którą udało się osiągnąć pani Pike to zniszczenie mojej wizji Moiraine. Którą zawsze wielbiłam, a teraz modlę sią aby jak najszybciej uśmiercili tą postać.
- Następna rzecz to Logain, grany przez Alvaro, który mi za cholerę do tej roli nie pasuje. Młody, arystokratyczny Fałszywy Smok grany przez jakiegoś zarośniętego dziada. Strasznie mnie to rozczarowało.
- Cały jeden cenny odcinek poświęcono pogrzebowi Aes Sedai którą sztucznie ożywiono, aby ją potem uśmiercić i traumie jej Strażnika. Można było rozwinąć inne ciekawe wątki, ale oczywiście na to nie było czasu. Bo zastąpiono je takimi głupotami.

Żeby nie było że tylko krytykuję, co mi się podobało:
- Myrdraale i Trolloki, fajnie wykreowane
- Krajobrazy i widoki
- Muzyka
- Scenografia i poświęcenie wiele uwagi szczegółom

Dziękuję za uwagę :) Bardzo chętnie poczytam co wam się nie podobało, o czym jeszcze zapomniałam, albo wręcz przeciwnie, w czym się ze mną nie zgadzacie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones