Wiem, że Bones jest raczej typem ateistki, ale myślę, że pod wpływem Bootha jednak zmieni zdanie i zgodzi się na ślub, którego on na pewno pragnie.
Dla mnie to już by było troszkę naciągane :( rozumiem, że pod wpływem dziecka i Booth'a ona może się zmienić.. ale nie tak bardzo. Ze strony Bones to bybyło wielkie poświęcenie.. a to mi do niej nie pasuje :(
Jak dla mnie te nowe odcinki są i tak już przesłodzone. Jak jeszcze dojdzie do tego ślub to chyba się "porzygam tęczą", za przeproszeniem.