zastanawiam się nad jednym czy naprawdę da się tyle wyczytać z kości jak to robią w tym serialu?? Bo mi się wydaje że nie za bardzo.. A zdarzało im się na podstawie kości wyczytać jaki wzrost miał morderca.. Czy to nie przesada???
I jeszcze jedna uwaga - w tym serialu (Kości) zaskakująco często mordercami okazują się dzieci... To też chyba lekka przesada.
Na podstawie kości da się między innymi ustalić : wiek , płeć , czy kobieta miała dzieci , wzrost i to chyba tyle :)
Oni sprawdzają kąt np. wbicia np. noża i na tej podstawie w przybliżeniu mogą ustalić wzrost mordercy . Według mnie rzadko ofiarami były dzieci ;) .. Nie wiem może nie dokładnie oglądam?
Pozdrowionka ;)
Nie chodziło mi o ofiary (oglądnąłem gdzieś ok. 30 odcinków a dzieci były ofiarami może z 2-3 razy) ale oto że dzieci (czyli do lat 18) zaskakująco często bywają MORDERCAMI (na ok. 30 odcinków które oglądnąłem było gdzieś 5-6 takich przypadków)
Mi to osobiście nie przeszkadza :] Szczerze mówiąc jakbym miała pisać scenariusz to wiesz nie wiem czy miałąbym tyle pomysłów może dlatego tyle razy powtarzają się mordercy-dzieci :D
Ach ta.... AMERYKA ;)
Tam wszystko jest możliwe ;P .. Dzieci , szczególnie młodzież są bardzo podatne emocją ;) Może dlatego ;)
To oczywiste, że z kości da się wyczytać wiek, wzrost, rasę, płeć...Mnie bardziej dziwi, że wyczytują narzędzie...przecież trzeba nie byle jakiego ciosu, żeby dotrzeć aż do kości i jeszcze ją zarysować, kość to raczej twarde tworzywo...Po prostu czasem nie wierzę, że opisywane przez nich ciosy mogą zostawić ślad na kości.
narzędzie zbrodni nie jest aż tak trudno rozpoznać po obrażeniach kości, to nie jest zaskakujące :)
Oczywiście, że mogą. Kości są twarde i wytrzymałe, ale to nie znaczy, że nóż czy inne narzędzie nie pozostawi rysy. (Podłoga też jest twarda, a łatwo się zarysowuje...) Ciężko byłoby przebić kość, a nie zarysować. Nawet ugryzienie może pozostawić ślad na kości (rzecz jasna silne ugryzienie). Dodatkowo są jeszcze inne ślady - np. u ofiar uduszenia występują czerwonawe przebarwienia u nasady zębów. :)
Chodzi raczej oot że nie każde uderzenie (i nie każde morderstwo) np. nożem pozostawi ślad na kości, a jednak zawsze narzędzie zbrodni ustalą
Oczywiście, że można. A posiadając specjalistyczną aparaturę jak ta pokazana w serialu - nie trzeba przy tym praktycznie żadnego wysiłku.
Płeć, wzrost, rasę, wiek, choroby, a nawet przyczynę zgonu (zazwyczaj) można bez problemu ustalić na podstawie samych oględzin zwłok, nawet bardzo starych. Sama od lat mam fioła na punkcie antropologii, więc z przyjemnością oglądam ten serial i muszę przyznać, że naprawdę jest dobrze zrobiony ;)
Akurat przyczynne smierci czasem szukają dość długo, A wzrost to kilku centymetrowe (przynajmniej) ryzyko błędu, wiek to może czasem być i kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat rozbieżności (zdarzały się takie w serialu!) - tu wchodzą w grę rożne nie typowe przypadki. Z chorobami tez bywa rożnie - tylko niektóre postawiają ślady w kościach a czasem może to być objaw różnych chorób. Nie najbardziej zastanawiające jest to ze przy tak wątpliwych (obarczonych dużym błędem) danych mają 100% trafień przy identyfikacji i właściwe nigdy się nie mylą. I potrafią (zawsze) precyzyjnie określić przebieg zdarzeń
Myślę, że nie jest to przesada. Pragnę przypomnieć, że konsultantką i producentką serialu jest dr Kathy Reichs. Jest to autorka książek o takiej tematyce jak serial, w zasadzie serial jest po części na nich wzorowany. Jest ona też antropologiem sądowym. Czytałam kiedyś z nią wywiad w którym mówiła, że stara się pokazywać to wszystko takie jakie jest, aby było w miarę prawdopodbne. Słyszałam również, że Bones i dr. House to dwa amerykańskie seriale najbardziej trzymające się rzeczywistości.
A mylisz się. Rozmawiałam o tym z kilkoma znającymi się na rzeczy lekarzami. Choroby są prawdziwe i sposób ich leczenia też. Jedynym nieprawdopodobieństwem jest to, że takie wyjątkowe choroby nigdy nie zdarzają się wszystkie w jednym szpitalu. Ale to nie forum o dr. Housie :)
Nie no choroby są prawdziwe (trudno żeby nie) tego nikt nie neguje ale lekarze tak się zachowują, nie ma tak kompleksowego opieki medycznej i lekarza na każde zawołanie, zresztą podobnie jak polskie seriale medyczne tez nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością...
a no to się zgodzę, ok. Podejście. Ale kto by oglądał serial o lekarzach pracujących non stop, jak maszyny a nie z zamiłowania. Nikt nie chce oglądać na ekranie wypalenia zawodowego.
A i w Kościach... cała ekipa święcie wierzy w niezawodność "systemu". Czy jest duzo takich ludzi, czy w ogóle tacy istnieją ? Nie mam pojęcia. Ale Kości pod względem merytorycznym nie są zakłamane, a na pewno nie w tak dużym stopniu jak pozostałe seriale tego typu.