Smutno mi się na resztę wieczoru zrobiło kiedy Horst zginął, właściwie nadal mam dołka, w końcu grał w serialu od jego początków, po tylu latach i tu zostaje zabity, ehh.. coś mi się wydaje że za często giną bohaterowie w tym serialu. Chyba podejmę wyzwanie i w wakacje obejrzę wszystkie sezony Cobry, bo za dużo mnie ominęło.