Obejrzałem i razi mnie to jak oni kłamią i przechwalają się jeden przez drugiego.
Szczególnie ta starsza czarnulka (żona sala) widać że jest fałszywa zarówno w życiu jak i tym dokumencie.
Netflix i narkotykowe kartele to lepszy duet, niż cokolwiek innego produkowanego przez tę platformę. Jak zwykle były fajerwerki i ekscytacja. Śledzenie narodzin i upadku bossów narkotykowych z Miami było miłym przypomnieniem fenomenalnego seansu Narcos. Twórcy powinni zabrać się w kolejnych częściach właśnie za Cocaine...
więcejTen serial jest nudny jak flaki z olejem, opowiada o płotkach pozostałych na powierzchni po "prawdziwych" Kokainowych Kowbojach. Corben chyba dostał hajs na fali Narcos, ale sam sobie do pięt nie dorósł. Gdyby Netflix nabył prawa do dokumentu z 2006, wtedy można traktować Królów Miami jako swoiste uzupełnienie....
Ten serial jest zwyczajnie nudny. Ile można słuchać tych samych przechwałek... Ile przewozili, jak kąpali się w forsie. Zresztą po dziurki w nosie już mam przestępców za bohaterów.
Obejrzałem dwa odcinki i kawałek trzeciego - To jakiś dramat. Różni ludzie, którzy rozkręcili zarazę narkotykową, opowiadają o tym z nostalgią i uśmiechem. Bardzo lubię seriale i dokumenty o narko-biznesie, jednak w zdecydowanej większości ukazują one ludzki dramat, śmierć szybkie wzloty i jeszcze szybsze upadki...