Widać, że serial się rozkręca.
W ostatnim odcinku zobaczyliśmy część "Manufaktury" w Łodzi - czyli centrum handlu i rozrywki, zlokalizowanej na terenie i w budynkach dawnej fabryki włókienniczej niejakiego przemysłowca żydowskiego pochodzenia, o imieniu własnym Izaak, a nazwisku kiedyś zakupionym, polskobrzmiącym Poznański.
Po to oczywiście aby biznes się kręcił!
No to sie kręci, a w tym m.in. akcja ostatniego dotychczas wyemitowanego w TvP1 odcinka tego ciekawego serialu z panoramą i także częściowo... klimatem miasta Łodzi.
No to... strzała, Alex!
i do następnego odcinka tego, chyba coraz bardziej ciekawego -w swoim rodzaju- serialu.
P.s: Komu podobały się łódzkie drag queen, pokazane w tym odcinku? ;-)
;-)
Jutro w TvP1 o 17:25 powtórka emitowanego dzisiaj wieczorem piątego odcinka.
"Pod ulicami Łodzi" - rzeczywistość wygląda inaczej niż może się wydawać na zewnątrz... A i sprawy mają zazwyczaj też nie jeden wątek. - Bo i miasto Łódź nie jedno ma oblicze...
(podobnie jak nabierający rozmachu serial) ;-)
Jeśli już to Izrael, a nie Izaak, A tak w ogóle to nie wiem do czego pijesz. Czy należysz do tych prymitywnych oszołomów z wszechpolskiej?
Tak Izrael, ale tego raczej nie należy wymieniać, bo wiesz... antysemityzm (chicho sza!)
Co do pozostałych kwestii, to...
To skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, bo lekarstwa, które bierzesz szkodzą tobie i mogą mieć negatywny wpływ na to co piszesz oraz nieprawidłowo zażyte zagrażać twojemu życiu, a nawet zdrowiu. Jeśli ci to nie pomoże w zrozumieniu czytanego tekstu, to radzę zmienić lekarza, bo być może ten u którego się leczysz ci szkodzi. (no chyba, że coś kręcisz)
Jak chcesz błysnąć wiedzą, to jednak warto posiadać dokładne wiadomości, a nie uogólnienia.
Co do mojego lekarza, to bądź spokojny, lepiej zainteresuj się czy twój jest w porządku.
A nie wiesz gdzie w Łodzi jest to prosektorium, które pokazują w serialu?
-a tak mi przyszło do głowy, no a Ty jesteś taki obeznany, to może wiesz...
(W nagrodę za poprawną odpowiedź możesz obejrzeć kolejny, ósmy odcinek tego serialu pt: "Pierwsza nagroda")
;-)
Niestety ale nie wiem o które chodzi, bo nie oglądałem tego odcinka. Niedługo nadrobię, dzięki tvp seriale;-)
O dziwo, ale coś nas łączy. Ja też podziwiam piękno i urok najwspanialszego miast jakim jest Łódź. Może mamy tego samego lekarza????????????????????????????????????
Czyli, że... zacząłeś interesować się bardziej swoim lekarzem, tak?... ;-)
(p.s: No cóż... o zdrowie warto dbać. Lekarze dbają bardziej o choroby swoich pacjentów niż o ich zdrowie - taka prawda)
A te... starsze panie i ich.. znikanie? (odniesienie do treści i tytułu ostatnio wyemitowanego odcinka tego serialu) Hm... jak to mówią... petunia non olet? I to wiele tłumaczy, prawda? ;-)
Ale ale... polskie przysłowie głosi, że: Za pieniądze ksiądz się modli, za pieniadze ludzie podli.
No i czy daleko trzeba szukać? Łacina jest przecież i w Polsce i w Łodzi obecna od lat, a może też od wieków...
(o czym może świadczyć chociażby moja... skromna wypowiedź)
;-))
A wspomniany, dziesiąty odcinek (z 5 maja 2012 r.) nosił tytuł "Zaginione starsze panie"
Przejrzałem program tv i z zapowiedzi kolejnego odcinka, który ma być dzisiaj wyemitowany w TvP1 o godzinie 17:25 wynika, że istotnie ten, rzec można, łódzki serial kryminalny coraz bardziej nabiera rumieńców.
Zapewne oprócz ciekawej i oryginalnej kolejnej sprawy, w kolejnym - już 6. odcinku, zobaczymy także kolejne zakątki miasta Łodzi (i jej klimatu, obyczajowości).
Ten serial po prostu należy oglądać, bo on jest i ciekawy i... trendy.
;-)
dla mnie jedyny plus to łódzkie plenery. A fabuła? Powtórka z rozrywki z Komisarza Rexa (bardzo przewidywalne), do tego pies jest napradę nieprzekonujący.
Łódzkie plenery, może jedyny plus, ale za to baaaaaaaaaaaaaaardzo duży. A fabuła. No, cóż, obecnie w polskiej telewizorni nie potrafią kręcić dobrych seriali. Złych wpływ telenowel, zwanych też operami mydlanymi.
Nawet świetnie zapowiadający się serial wojenny "Czas honoru" w pewnym momencie sprowadzili do roli mydlanej.
Kwestia "Czasu Honoru" to problem na osobny wątek, jednak zgadzam się, że dobre seriale polskiej produkcji to rzadkość. "Komisarz Alex" jest doskonałym potwierdzeniem tej teorii. Oglądnęłam dwa odcinki ze względu na Jakusa i Dziurmana, i na tym poprzestanę. Chcąc oszczędzić sobie nerwów przełączę na inny kanał, gdzie będzie leciał oryginał...
Toż to jest właśnie oryginał! ;-))
W jakim innym serialu pokazywane są plenery współczesnej Łodzi, no w jakim, w którym, hę?
Słuchaj, Ty się nie denerwuj, bo w Łodzi nie takie akty kryminalne mają miejsce i to na codzień, niż ukazane w odcinkach tego serialu. W dodatku wydarzają się "po cichu" i bez telewizji.
No ale... jeżeli nie lubisz filmów kryminalnych, to ja Ciebie rozumiem i wcale nie nakłaniam do ich ogladania.
Moje zdenerwowanie wynika z faktu, ze KA jest nieudolną próbą dorównania niemieckiemu oryginałowi - Komisarzowi Rexowi.
Ale zgadzam się, ze twórcy serialu dobrze trafili ustalajac miejsce akcji w mieście Łódź - to chyba tam jest największy odsetek przestępstw, nie? No i jest to słynne więzienie :P
No wiesz... przecież Niemcy chyba nie pozwolili by sobie, aby Polacy -w wielu dziedzinach od nich zaradniejsi i mądrzejsi- mogli zrobić coś lepszego? Toż butni Niemcy nie znieśli by chyba tego? ;-)
Zaraz zaraz, jakie słynne więzienie? W Łodzi? A dlaczego? Czy w którymś z odcinków pokazywali łódzkie więzienie? To chyba przeoczyłem ten momemt...
Swoją drogą... dlaczego uważasz (i które) łódzkie więzienie za... słynne i dlaczego? -Chciałbym dobrze zrozumieć Twoją wypowiedź.
Czyli co? Anglosasi.
Którzy i tak nie dorównują "jak mi się widzi" ;-) Komisarzowi Alexowi! :D
[choć tego ich anglosaskiego psiaka nie oglądałem, bo niby po co, jak tam wcale Łodzi, i jej klimatu, nie ma pokazanej?]
Jak to dobrze, że są nowe ciekawe odcinki łódzkiego Alexa! :D
Ale jacy Anglosasi? Gdzie masz Anglosasów w Austrii? Poza tym w "Kommissar Rex" były klimaty Wiednia i to było coś!
E, tam...
Polski i łódzki Alex wymiata!
:D
każdy odcinek ciekawy, inny wątek, inną sprawę przedstawia. A miasto to samo! I to jest coś!
No a ten z prosektorium, to dopiero facet z humorem! A to na pytanie "Co to za zupa?" odpowiada: "Z trupa" (obok na stołach leżą dwie denatki). Czy też wcześniej: "No to lecę, bo wyrwali mnie z wesela" (był pod krawatem, jak prosto z wesela. No ale skoro... obowiązki wzywają... )
;-)