Mi tam przy tym odcinky to się płakać chciało. Niestety ze śmiechu... Takiej smierci to ja jeszcze nie widziałam, a ogladałam "Śmierś Hanki w kartonach". Tak naprawdę Bromski zmarł przez własną głupotę, bo jak się ma przed sobą psychopatycznego mordercę, to się do niego nie odwraca tyłem, nie chowa się pistoletu do kieszeni i nie patrzy się czy kobieta się dusi.Owszem mógł na nią spojrzeć, ale na pewno nie musiał odwracać się tyłem i jeszcze byc takim gapą, żeby zorientowac się że coś jest nie tak dopiero gdy facet stoi i w ciebie celuje. Gapiostwo nie popłaca. I jeszcze ta komiczna scena jak ci wszyscy jego przyjaciele stoją w szpitalu czy gdzie to tam było ZA SZYBĄ, NA KORYTARZU a psa wpuścili do pomieszczenia z trupem zeby było bardziej dramatycznie, romantycznie i słodko. I zeby piesek sobie trochę poskomlał a mnie inteligentni widzowie upuścili łezkę. Już nie mówiac o tym ze pogotowie to chyba musiało pod dzwiami stać żeby tak szybko przyjechać.
Ogólnie rzecz biorac to Komisarz Alex jest najnudniejszym serialem jaki oglądałam. Te "zagadki kryminalne" sa tak przewidywalne że nawet moja mama gdy wchodzi do pokoju na pierwsze pięć minut serialu od razu wie kto jest mordercą/porywaczem/gwałcicielem/złodziejem. Mi aż nie chce się wierzyć że to jest aż takie proste. Z serialu najbardziej podoba mi się patolog, który gotuje sobie parówki w trupiarni, a potem je je sobie szczypcami, którymi potem będzie zapewne wyjmować jakąś kule z czyjegos mózgu. I wogóle wygląda jak Drakula

To gotowanie parówek i jedzenie kanapek nad zwłokami to tani chwyt widziany już w tysiącach filmów kryminalnych. A co do samego Zakładu Medycyny Sądowej to ten przedstawiony w komisarzu Alexie jest po prostu niewiarygodny. Fajnie się na to patrzy, ale z prawdą nie ma to nic a nic wspólnego. Łódzki ZMS to jest obraz nędzy i rozpaczy. Nie sądzę, żeby dało się spać w pomieszczeniu ze zwłokami.

Wiesz co, może trochę przesadziłem z tym "rewelacyjny", ale w stostunku do innych odcinków to w mairę dobre określenie

A ta scena, kiedy Alex na nim leżał, a reszta stała za szybą to faktycznie jakiś nonsens.
Nie wiem, czy miało to utweirdzić w przekonaniu, że "Pies jest najwierniejszy", czy co?

Juz nie mówiąc ze ta rana od kuli na pewno nie była śmiertelna... W każdym razie sam Bromski bywał ciężej ranny a przezywał a tu nie...

Gra aktorska świetna ? gra aktorska w tym odcinku była drewniana ! taka przyjaciółka i przyjaciele gdy za stali za szybą nawet im się łezka w oczach nie zakręciła ! ŻENUA :(

tzn. wiesz.. ja to interpretuje trochę bardziej tak, że oni po prostu byli w szoku. Bo nie zawsze od razu łzy ciekną.
Oni nie dowierzali temu, ze już go nie ma, że nie żyje. Przed chwilą śmiali się razem, żartowali,a tu nagle go nie ma. Cóż

W szoku to oni byli w chwili kiedy lekarz wyszedł z sali operacyjnej i nic nie powiedział, a scena kiedy Bromski leży sztywny i siny była już po pewnym okresie czasu, tak więc wtedy powinna się pokazać jakaś łezka na ich policzkach !

Obejrzałem ten odcinek właśnie tylko dlatego, żeby zobaczyć śmierć Bromskiego. Był słaby, tak jak słaby jest cały ten serial. Jedno co mi się rzuca w oczy to to, że widz odrazu wie że Bromski umrze i że umrze właśnie w tym odcinku. Żadnego elementu zaskoczenia, napięcia, przewidywalność do bólu. Do tego było to mało wiarygodne, żeby Bromski zginął w tak głupi sposób.

Całkowicie się z Tobą zgadzam ze wszystkim!
Jednak nie wiem dlaczego ogólnie mi się ten odcinek podobał, choć mnóstwo niedociągnięć było.
I masz rację - też tego nie rozumiem, jaki komisarz z doświadczeniem może pozwolić na takie coś. To po prostu niemożliwe, mogli się bardziej postarać

Nie jestem wielką fanką serialu, ale oglądałam z 10-15 odcinków i ten były z nich chyba najgorszy.
Bromski umarł w najgłupszy i najbardziej naciągany sposób... naprawde mogli wymyślic coś mniej tandetnego. No i nie robić z doświadczonego policjanta sieroty, która odwraca się oplecami od psychopaty.