Uwielbiam Komisarza REX-a. Nie ma znaczenia, czy odcinek jest nadawany z lektorem
polskim czy też bez tłumaczenia. I tak oglądam go z zafascynowaniem.
Niestety polska wersja tego kultowego serialu bardzo daleko odbiega poziomem od
oryginału. Po pierwsze:
- dobór pary aktorskiej jest nie do końca przemyślany. Lubię Pana Wesołowskiego w "
Czasie honoru' zaś Panią Walach w roli właścicielki "Pensjonatu pod różą". Natomiast
obsadzanie tych samych twarzy, w tym samym czasie w rożnych serialach, jest pomyłką.
W wersji oryginalnej Rex to niezwykle aktywny, inteligentny i słodki psiak- policjant. Nasz
ALEX jest cudny, przy czym nie daje mu się możliwości pokazana w pełni swoich
umiejętności i wdzięków, gdyż przedkłada się nad jego rolę, dość sztuczną, sztywną, bez
braku poczucia humoru, grę aktorską.
W wersji austriackiej, pomimo momentów grozy, wkradają się bardzo ciekawie, sytuacje
pełne radości, żartu, podkreślające znaczenie głównego bohatera serialu- REXA. Mnie,
jako widzowi zależy na oglądaniu ALEXA- nie zaś sztywnej gry aktorskiej.
Podkład muzyczny również wymaga korekty.
A gdzie słynne sceny z bułeczkami, psimi żartami? Jeżeli serial utrzyma się nadal w
takiej konwencji, niestety straci na popularności a szkoda ALEXA. Wszyscy kochają
REXA- a u nas ALEX- choć słodki i piękny i bardzo wdzięczny, budzi odrazę w Pani
komisarz. A szkoda.
Czemu nie obsadzono w roli komisarza Bromskiego np: Marcina Rogacewicza, Macieja
Zakoscielnego, Krzysztofa Wieszczeka, Artura Żmijewskiego.
Nawet W Ojcu Mateuszu, zasadniczy inspektor Możejko, bardziej kocha swojego pupila-
tej samej rasy.
Shakthi 2002
Chyba nie rozumiesz znaczenia określenia „kultowy” i mylisz go z „popularnym”
Trudno więc „zwyczajny” uznać serial niemiecki za kultowy.
Filomen kultowym nie jest także „Columbo” http://www.filmweb.pl/serial/Columbo-1968-534418
będący z pewnością bardziej popularnym
Co dla jednych jest kultowe, to dla innych zwykłe. I odwrotnie. Kultowości nie ma jak zmierzyć ;)
No właśnie NIE
O kultowości nie zdecyduje pojedyncza opinia czy nawet grupy osób ale fakt czy „obraz” lub jego fragmenty wywarły wpływ na jakąś grupę (im większą tym lepiej) dlatego np. „kultowym” filmem jest trylogia o Kargulu i Pawlaku.
Sami swoi - http://www.filmweb.pl/Sami.Swoi
Nie mocnych - http://www.filmweb.pl/Nie.Ma.Mocnych
Kochaj albo rzuć - http://www.filmweb.pl/film/Kochaj+albo+rzu%C4%87-1977-1112
poszczególne fragmenty, dialogi weszły na trwałe do potocznej świadomości i są cytowane często bez świadomości o ich pochodzeniu.
O kultowości nie świadczy popularność ale jaki a zwłaszcza czy miał wpływ na innych.
Mam na VHS odcinki z Moserem i Polska wersja to jest przykład jak TVP zle pieniądze wydaje .Chciałbym "Pitbulla " zobaczyć tam była akcja...Austriacki Rex jest świetny, a Polskiego nie oglądam ,szkoda czasu .
A ile masz na DVD odcinków polskiego serialu "Komisarz Alex"? - jak dotąd, w zaledwie 2. wyemitowanych odcinkach serialu, całkiem ciekawie przedstawiającego miasto Łódź...
O wiele lepiej, jak dotąd, ten polski serial przedstawia panoramę miasta Łodzi, niż "Ojcec Mateusz" Zamość. No ale akcja się rozkręca - dopero były 2 odcinki z Alexem i jego panem w Łodzi ;-)
Widziałem jeden odcinek i wolę zobaczyć serial Kobra 11 oddział specjalny niż polską wersję ( Kuba Wesołowski jako glina tragedia ) .Polskiej wersji nie oglądam , dlatego , że obsada masakra ,akcja marna ,muzyka z serialu jest słaba .jedynym plusem serialu polskiego jest owczarek
Niestety zgadzam się, że polska wersja póki co strasznie marnie wygląda w porównaniu do austriackiej. "Komisarza Rexa" uwielbiałam, oglądałam każdy odcinek z zapartym tchem. Tam był i humor i porządne historie kryminalne i dobry aktor i naprawdę świetny pies (dobrze wyszkolony i naturalnie "grający"). No i niestety nasz serial, jakiś taki bezbarwny jest, no niby ładne miasto, przystojny policjant, słodki psiak, ale chyba to wszystko jakieś takie za bardzo cukierkowe jest i może dlatego właśnie mdłe. Nie wiem, na razie dwa odcinki były, może jakoś dalej się akcja rozwinie... Mam nadzieję, bo zaczynam się utwierdzać w przekonaniu, że Polacy umieją przyzwoicie zrobić tylko poważne "rozliczeniowe" filmy, ale już kino rozrywkowe to leży i kwiczy, nawet z gotowego wzorca nie potrafią skorzystać.
PS. A tresura i filmowanie psa to już w ogóle tragedia... Psiak naprawdę fajny i ma potencjał, ale żeby w ujęciu było widać jak pies podczas "tropienia" zjada coś z chodnika i ogólnie ciągle widać, jak aktorzy dają mu smakołyki (śliczna biała Sisi nie była też wyjątkiem), no ludzie, kto to filmuje... A przecież mamy niezłe tradycje w filmach z psami (vide "Czterej pancerni...", Cywil, ale w sumie to dawno było, może dzisiejsi operatorzy nie potrafią).
a i jeszcze jedno (sorry za flood) - kompletnie nie ma chemii pomiędzy psem i jego panem, co jest przecież istotą tego filmu... ale może jeszcze jakoś się poprawią i obaj przestaną sztucznie grać. Czyżby Kuba Wesołowski źle się czuł w obecności psa? bo tak to właśnie na razie wygląda.
w "Aleksie" nikt nikogo nie lubi, wszyscy na siebie tylko patrzą wilkiem, przynajmniej ja tak to odczuwam
Co do kultowości "Komisarza Rexa". ZBIWIS - napisałeś, że kultowa jest trylogia o Kargulach i Pawlakach. Tak, jest kultowa. I tak, dialogi goszczą w mowie potocznej polskiego społeczeństwa. Nikt temu nie przeczy. Ale nie wolno odbierać też chwały Rexowi bo dla mojego pokolenia to jest wyjątkowy serial. Tak samo jak Harry Potter dla pokolenia lat 90' i tak jak dla pokolenia naszych rodziców "Stawka Większa niż Życie" czy "Czterej Pancerni". Kultowość to nie opinia na filmwebie czy na facebooku. Kultowość zależy od wspomnień związanych z danym tytułem, wyniesionych z wcześniejszych lat. To dla mnie znaczy kultowy obraz.
Ja trochę żałuje, że niema w Polsce serialowego odpowiednika "Złotych Malin". Bo ten serial na takie nagrody zasługuje. I to nie w jednej kategorii. Ja bym mu dała nagrody za : najgorszy serial, najgorszy remake, najgorszą muzykę, najgorszą czołówkę, scenariusz, najgorszą serialową pare (Alex i jego nowy pan.....zero przyjaźni między nimi), i jeszcze dla Kuby Wesołowskiego jak najgorszego aktora. Może przedasam, ale serial jest na prawde kupiasty.
szerpa nie będe się powtarzać bo z Twoją opinią zgadzam się w całej rozciągłości , smutne to bo austriacki Rex jest wspaniały nasz Alex jest po prostu nędzny - nie pies oczywiście bo ten jest kochany jak każdy psiak , jak można tak beznadziejnie obsadę aktorską zmontować? jak można oprawić film tak dennie muzycznie ? czego teraz uczą w szkołąch aktorskich ??? mamy naprawdę wielu dobrych aktorów , dlaczego więc w filmie- serialu takim jak komisarz ALEX obsadzono tak beznadziejnie bezbarwnych i drętwych aktorów ?????????????jak można było tak beznadziejnie spaprać dobry scenarisz ??????????? przecież i polskie komedie są śmieszne i dobre , i polskie kryminały są dobre i trzymające w napięciu , fakt że etośne filmy są bardzo etośne , ale ten serial powinien być zdjęty z ekranu i nakręcony jeszcze raz bo to co jest jest jak to określił christinearron "kupiaste" i to bardzo bardzo kupiaste
Problem tkwi w tym że psiak, poza tym że jest ładny. To nie prezentuje sobą zbyt wiele. W "Komisarzu Rexie", Reksio geniuszem nie był, bo dodawac i odejmować ani mówić po ludzku nie potrafił, ale chodzi mi o to że treserzy w trakcie zdjęć kierowali nim tak. Że widz miał wrażenie, że Reksio jest ponadprzeciętnie inteligentny i sprytny w porównaniu z innymi psami. A Alex(ten z filmu nie pies co go ra), swoją inteligencją i sprytem stoi nieco wyżej od podwórkowego burka( bez urazy dla tych psiaków). A wszystkie jego udane akcje, nie są zasługą jego mądrości i sprytu, tylko zwykłemu fartowi. Oglądając serial nie pomyślałam tak jak przy Rexie "O jaki ten piesek jest mądry, zwinny i sprytny!", wręcz przeciwnie. Pomyślałam, że psiakowi się po prostu pofarciło i tyle. Do tego żałosny klimat a raczej jego brak. W Rexie, zwłaszcza tym z udziałem Tobiasa Morettiego wprowadzenie do odcinka było zabójcze. Robił się klimat odcinka napięcie, momentami jak dla mnie zalatywało niezłym thrillerem, albo lekkim horrorem w niektórych momentach. A tu? Nie wiadomo co to jest? Dupna muzyka, jak by z jakiejś komedii albo "Domu nad rozlewiskiem". Spartaczyli to.