dlaczego w ostatnim odcinku (ostatnia sprawa Lucyny) ten Kryspin w rozmowie z byłą teściową mówił o swojej córce "bachor", czy to ma związek z jego chorobą psychiczną?
i skoro, jak sam twierdzi, że kocha byłą żonę, to czemu chciał ją zabić?
Mówił o niej "bachor", ponieważ to było niechciane dziecko, wpadka... nie kochał jej. Nie każdy chce mieć wrzeszczącego bachora, top akurat chyba rozumiesz?
A żonę, owszem, może kochał, ale chorą miłością (bił ją, miał obsesję) - dlatego chciał ją zabić, bo go zostawiła i urodziła dziecka, którego nie chciał. Uważał, że zniszczyła mu życie. Ot, typowy psychol.
Nie wiem, czego tu nie rozumieć. Jak masz problemy ze zrozumieniem w filmie tak oczywistych rzeczy, chyba nie powinieneś oglądać kryminałów.
Oglądam dużo kryminałów i bardzo je lubię, ale chyba przestanę oglądać ten. jest bardzo słaby.
a to, że ta Kasia była niechcianym dzieckiem akurat nie jest dla mnie takie oczywiste, bo nikt tego nie powiedział (chyba, że coś przeoczyłam), a ta jego żona akurat bardzo chroniła przed nim córkę.
Bo to ten facet dziecka nie chciał. Obwiniał małą o to, że stanęła pomiędzy nim a żoną. A przynajmniej ja to tak odebrałam - że chciał mieć żonę na wyłączność, z nikim innym nie chciał się nią dzielić.
Już nie przesadzaj - nie jest taki słaby. Owszem, mógłby być o wiele lepszy, ale jak na polskie realia jest całkiem przyzwoicie.... Może masz rację, nikt tego nie powiedział, że była niechciana, ale Haas wykrzykiwał, że "ten bachor mu związek rozwala" że "gówniarz" i tak dalej. Więc na 100% nie chciał dzieciaka, a jak wpadli to mu się małżeństwo rozpadło.... Poza tym wspomniano, że katował żonę i dziecko.... Wiesz, trudno zrozumieć zachowanie psychola takiej osobie, która sama psycholem nie jest. ;-)