Pierwsze dwa odcinki może troszkę powolne ale cała reszta elegancka! 3 i 4 odcinek, do samego końca nie mogłam dojść do rozwiązania. Serial zmusza do myślenia, przynajmniej mnie. 5 i 6 bardzo smutny. Żal Larsa. Jednak myślę, że byłby bardzo bliski samobójstwa(sytuacja podobna do lidera zespołu muzycznego Joy Division,który też był rozdarty pomiędzy pracą, rodziną i kochanką). Poza tym uważam,że gdyby nie niedoszły "szwagier" komisarza, to właśnie Winter pociągnął by za spust. Widać to było w jego oczach. Niesamowity ten 6 odcinek. Czekam z niecierpliwością na 7 i 8.