...książka BoB wsparta tym pięknym serialem zainspirowała mnie do tego stopnia, że pojechałem do St Mere Eglise... Pytanko moje jest takie. Wobec powszechnej fascynacji losami Kompanii E jaką widzę wśród drogich forumowiczów, zastanawiam się, czy ktoś jeszcze tutaj zdecydował sie podążyć jej śladami. Wiem, że pola największych bitew w Europie są tłumnie odwiedzane, ale chodzi mi o ludzi, którzy przy okazji pobytu w takich miejscach fatygowali się odwiedzaniem miejsc ściśle ze 101 związanych. Przepraszam, że troszkę odchodzę od ścisłego mówienia o serialu, ale myślałem, że fajnie byłoby się ewentualnie powymieniać wrażeniami :) Jeśli natomiast nikt jeszcze czegoś takiego nie próbował, to wszystkich wychowanych na Kompanii, książkach Ambrose'a a w dalszej kolejności CoD etc gorąco do tego zachęcam :) Naprawdę, nic nie zastąpi takiego bezpośredniego kontaktu z historią.
pozdrawiam miłośników
Podążyć śladami 101-szej po europejskich teatrach IIWŚ to nie lada przygoda. Niestety u mnie pozostanie na razie w sferze marzeń. Udało mi się natomiast w ubiegłym roku (po obejrzeniu Szeregowca Ryana i przeczytaniu kasiązki Ambrose'a: D-Day) zwiedzić fragment wybrzeża normandzkiego począwszy od słynnego mostu Pegasus poprzez plaże Sword, Juno i Gold. Wrażenia oczywiście niesamowite i nie do zapomnienia. Bezpośredni kontakt z takimi miejscami to nie lada przeżycie da fascynatów tematu. Gorąco namawiam do takiej przygody. Co do serialu Kompania braci to dla mnie ważne uzupełnienie literatury opisującej wydażenia z tamtego okresu. Często do niego wracam.