Komentarz powyżej. Zwracam się do rozsądku czytelników by nie sugerować się czyjąś oceną po jednym czy dwóch odcinkach.

Ja się zwracam do rozsądku czytelników, by w ogóle nie kierowali się opiniami innych, tylko sami zobaczyli i wyrobili sobie zdanie. A mój wpis ma na celu tylko wypunktować czego można się mniej więcej spodziewać. BTW, o ile pierwszy odcinek był znośny, to niestety im dalej, tym staje się coraz bardziej męczące. Nie lubię takiego humoru i sposobu prowadzenia fabuły. Nie jest tak złe, żeby poszło do dropów, ale po prostu, obejrzeć i zapomnieć.

Nie, nie zamierzam, ponieważ jest cała masa bardzo ciekawych serii, zdecydowanie bardziej warta uwagi niż ta. Podoba Ci się, spoko - oglądaj, ja po prostu swoje zdanie wyraziłem, po to jest opcja forum na tym portalu, dziękuje, bez odbioru.

Lubię sobie przeglądać czasem fora serii jakie oglądam, w końcu zdecydowałem się na założenie konta by czasami coś skomentować, a ty mi dałeś dobry pretekst do tego.
Człowieku, już dawno nie widziałem takiego buractwa. Chłopie, ile ty masz lat?

Osobiście się nie do końca zgadam z autorem tego tematu. Seria ta nie jest jakąś nie wiem jaką produkcją, ale ogląda się bardzo przyjemnie. Natomiast doskonale rozumiem, że komuś taki humor może się nie podobać, szczególnie jeśli nie obraca się w temacie gier tego typu. Do tego widzę, że użytkownik ten włożył naprawdę sporo czasu do przygotowania tego wpisu i zaznaczył na samym początku swojego posta na jego stronie, że to jego subiektywne opinie i się z tym nie kryje, na pewno ma swoje grono odbiorców ludzi, którym podobają/ nie podobają się takie produkcje takie jak autorowi i bardzo dobrze! Po przeczytaniu całego jego wpisu z większością się zgadam, szczególnie jeśli chodzi o grafikę 3D.

A ty nadal bądź burakiem.

Dalej udawaj, że nie rusza cię to iż ludzie nazywają cię burakiem. Współczuję ludziom w twoim otoczeniu. :C

Pierwszy odcinek - Byłem zachwycony i bardzo pozytywnie nastawiony. Genialne otwarcie xD
Drugi odcinek i dalej - Poziom humoru gwałtownie spada. Postacie są coraz głupsze, sceny humorystyczne coraz bardziej wymuszone, a poza tym zmierza to praktycznie do nikąd. Cały czas sterczą w miejscu i czasem wyjdą z miasta na jakiegoś questa pt. zabij potwory. Zamiast komediowego Sword art online dostajemy pseudo erpegowe Dokuro chan.

Właściwie to serial jest w miarę ok, jak człowiek przypomni se co fajniejsze sceny, ale niezbyt przyjemnie się to ogląda.

Eee tam, marudzenie. Porównywać KOMEDIĘ niskich lotów do SAO to grzech, może osadzone w tym samym świecie, to jednak dwa różne gatunki (swoją drogą, dla niewtajemniczonych, gatunek SAO to 'guffno'). Moim zdaniem, serial spełnia przesłanki przedstawione w początkowych epizodach, których można było się domyślić głównie ze względu na charakter / nastawienie MC. Jak ktoś ślepy i nie skapnął się, że tego typu rozrywka mu nie odpowiada zanim skończył oglądać pierwsze odcinki... cóż, jego pech.

Ja tam lubię 'kiblowy' (nie do końca trafne określenie, ale spodoba się osobom o guście podobnym do tego w oryginalnym poście) humor i serial mnie śmieszył. Szczególnie krzywienie mord niebieskiej / MC i dosadna "nie-nieszczerość" głównego bohatera.

Niektóre elementy ecchi były niepotrzebne (m. in. te najbardziej wrzucające się w oczy od pierwszego odcinka) i czasem nawet irytujące, ale dały się znieść, a niektóre miały nawet komiczne uzasadnienie. Swoją drogą, omijałem ten serial wcześniej parę razy ze względu na moje nietrafne domysły co do fabuły, nudnych stereotypowych zagrań, nienawiść do haremów itp. ~ jestem mile zaskoczony tym, że autorowi udało się sprawić by problemy te zostały przez podobnego widza kompletnie zignorowane (choć sądzę, że serial mógł także odnieść taki sam sukces bez nich).

Co do komedii 'wysokich lotów', ostatnio szukałem po 'tagach' komedie i multum tytułów dostaje ten tag, chociaż na niego nie zasługuje, m. in. RE:LIFE, który jak inne tego typu komedie próbuje być tym z seriali 'wysokiego lotu', a kończy się na kolejnym nudnym szkolnym pseudo-melodramacie bez końca powtarzającym najbardziej oklepane schematy i udającym, że chce poruszyć jakąś głębszą tematykę, a jednocześnie tak oderwanym od rzeczywistości, że japrdl (co można rozpoznać już rozpoznać np. po płytkim zróżnicowaniu sylwetek postaci, a jak wejść w sferę niefizyczną to makabra...). Wszystkie próby rozbawienia widza kończą się dnem, najwyraźniej nie ten tag, no ale twórcy nie można za to winić. Jak szukam w komediach, to oczekuję że serial będzie śmieszyć i tyle. Przynajmniej od czasu do czasu jest jakieś porządne porównanie.

Może nie do końca precyzyjnie wyraziłem się w pierwszym paragrafie wypowiedzi, więc sprecyzuję. Serial po części jest parodią 'poważniejszych' anime o podobnej tematyce (MC wysłany do innego świata / życie w świecie MMO), w przeciwieństwie do rówieśników, tu główny nacisk kładzie się na elementy komediowe, a nie cele wyznaczone przez fabułę (eg. pogoń za tym całym sztandarowym wielkim złym, aka diabełem). Ddlatego klasyfikuję ten serial jako komedię, a nie np. przygodówkę.

Ja tam też lubię ostry humor. Śmieszy mnie każdy rodzaj komedii z jednym wyjątkiem, kiedy nie wszyscy w równym stopniu dostają po tyłku.

Jestem teraz na 10 odcinku, i powiem, że mimo spodku, wciąż jest świetnie. Choć zaczyna się robić bardzo przewidywalnie.
Choć jakby wyszli z tego miasta i zaczęliby podróż to byłoby jeszcze lepiej, nie tylko pod względem fabularnym, rozbudowy postaci ale i komediowym.

Ale daleko temu do SAO Abridged.

Ja w sumie nie wiem co sądzić... Klozetowy humor niskich lotów (może nieco przesadnie stężony), bo sam w sobie jest bardziej zaletą niż wadą, ale po kolejnych odcinkach te same gagi robią się nieco monotonne i nie dają już takiej radochy. Ale przedni polew z innych produkcji jak najbardziej na plus! Nie jest to jakieś przesadnie, głębokie, powiedziałbym, że raczej majaczy zaraz pod powierzchnią wody, ale efekt rewelacyjny. Parodiować "chuunibyou" które samo w sobie jest poniekąd parodią, to doskonały pomysł. Oberwało się też Fate'owi, myślę, że piękny blond krzyżowiec ze skłonnościami do BDSM mocno przypomina Saber... Parodie popularnych motywów znanych z innych produkcji np nakama power, obronię mych przyjaciół za cenę własnego życia itp. to chyba najmocniejsza strona KonoSuby. Ponadto ogólna beka z całego półświadka otaku tudzież podobnych tworów natury jest moim zdaniem naprawdę dobra. Nie mniej zdaję sobie sprawę, że wielu ludziom KonoSuba się nie spodoba i sam bym nikomu bez obawy nie polecił. Ze śmiechem jest tak, że to bardzo indywidualna kwestia. Dlatego taka ludzka, czyż nie? Tyle, że to nie znaczy, że powinniśmy się wstydzić tego co nas śmieszy, to by była chyba najgorsza forma hipokryzji, na jaką może zdobyć się istota rozumna.

Nie wiem co tańsze - wypowiedź czy autopromocja

Przepraszam, myliłem się, jesteś po prostu żałosnym trollem i nie będę cie dokarmiał.

Ojej, "ktoś ma inne zdanie niż ja w internecie, to troll".
Nie pozdrawiam.

Ojej, z nas dwu to ty wyciągasz za szybko wnioski. Nie pozdrawiałbym, ale za to jako jedyny z nas pokażę poziom i wypowiem się więcej niż oczywistość, że jesteś żałosnym trollem. Skąd wnioski?
- traktuję produkcję neutralnie - 3/10
- piszę opis fabuły dla serii, której nie znoszę
- pomijam w nim podstawowe rzeczy i z parodii robię kolejne SAO
- spieprzam każdy detal, by tylko nie wyglądało, że seria jest parodią
- odpalam się z autopromocją jak radiowęzeł w Biedronce
Coś jeszcze, kochanie?
I nie bój się, nie mam nawyku do nazywania kogoś trollem, bo ma inne zdanie niż ja... a na Twoje zdanie po prostu pluje, bo dałeś mi powody, by nie traktować go jako coś więcej niż strata czasu. Teraz nie pozdrawiam.

Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę człowieczku, ale temat założyłem kilkanaście minut po premierze pierwszego odcinka i fakt, start był dla mnie całkowicie neutralny. Rzecz jasna opinii nie mogę zmienić po kilku następnych, tak? A wpisu oczywiście nie raczyłeś otworzyć i doczytać, bo po co. Najłatwiej kogoś od troli zwyzywać samemu nie wykazując ani trochę zaangażowania w pisanie i komentowanie. No i co do autopromocji, nie wiem o co masz taki ból 4 liter. Jakbym przekleił to co napisałem u siebie, to byś się czuł lepiej? Zmuszam do czytania? Wklejam linki do moich wpisów właśnie po to, żeby takie bólodupce jak ty mogły doczytać dlaczego moja końcowa ocena (po 3 miesiącach od premiery odcinka 1) często bardzo różni się od wstępnej (zawsze opisuję swoje wrażenia po 1,6 i ostatnim odcinku, gdyż zazwyczaj oglądam po 15 serii na sezon). Na moje zdanie plujesz? Nie wiem czy można zniżyć się do jeszcze bardziej żałosnego poziomu i być większym ignorantem. Ponownie, nie pozdrawiam i kończę tę "dyskusję".