Wyznanie Fathiego i Zeynep ma ogromny wpływ na rodzinę Şekercizade, więc młodzi są zmuszeni na przeprowadzkę do domu Sevketa. Ayfer zaprasza ich na wyprawę do Sivas. Również Mustafa, będący na corocznym urlopie, zabiera tam Selin. Kiedy zajeżdżają do wioski, wszyscy odczuwają żądzę przygody. Po jakimś wakacje przestają jednak być przyjemne właśnie przez Ayfer. W tym samym czasie w Stambule, Sevket doświadcza zupełnie innego rodzaju niespodzianki.*
* możliwe niezgodności w fabule z powodu choroby i ogólnego nieogarnięcia tłumaczącego.
Przetłumaczone z:
http://www.izleyiciplatformu.com/ask-yeniden-episode-21-preview/
Fragmenty odcinka:
https://www.youtube.com/watch?v=HqmEKlMqeIk
https://www.youtube.com/watch?v=0FjE9qyRvJQ
linki dzięki koleżance z forum Marg_ ;)
Koleżanka Marg_ lub jak ktoś woli tak mym własnym imieniem plebejskim,bo plebejskim ;) Ania. Poleca się na przyszłość :) Linkami to ja mogę się dzielić, czy z yt,insta czy jeszcze innymi :D
"* możliwe niezgodności w fabule z powodu choroby i ogólnego nieogarnięcia tłumaczącego"
buhahahahaha ;)))
Ale ogólny sens jest i to najważniejsze ;)
Mroczna Meryem zostaje właśnie moją idolką w tym odcinku, po tej scenie z Mukaddes :D
ładnie jej dowaliła :D ja się cieszę, że chyyyba, Meryem pogodziła się z Zeynep <3 ale mimo wszystko martwię się o rodzinę Fatiha :( i przede wszystkim babcią
Od kiedy tylko Meryem się pojawiał wiedziałam,że to będzie świetna postać :-P Szkoda,że te odcinki są tylko co wtorek a nie częściej :'(
Przysneło mi się wczoraj, więc widziałam tylko koniec i jakoś spotkanie Sevketa i Ertana mi się nie podoba... A tym bardziej fragmenty kolejnego odcinka... PS. link z fragmencikiem w "Kontrakt na miłość - o wszystkim i o niczym http://www.filmweb.pl/serial/Kontrakt+na+mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-2015-735513/discu ssion/Kontrakt+na+mi%C5%82o%C5%9B%C4%87+-+o+wszystkim+i+o+niczym,2675006?page=11 "
Na razie tyle, z góry przepraszam za chwilami nie najlepszą gramatykę i ewentualne błędy. Mój rosyjski jest mocno zakurzony ;)
Mukaddes: Spójrzcie tylko na piękno tego domu. Zwariuję, dom bez Zeynep od razu wygląda inaczej. Jeśli bym mogła, objęłabym cały dom. Mamusiu nie denerwuj się już, spójrz jak wszystkie problemy w domu doskonale się rozwiązały. Fehmi wyszedł i nie wraca. Nie rozumiem co to takiego ? wziąć za rękę i przyprowadzić. Co w tym skomplikowanego ?
Gulsum: dziękuję Gunay ale ja prosiłam o kawę a nie ziołową herbatę.
Gunay: pani Mukaddes powiedziała, żebym nie przynosiła kawy. Jeśli Pani chce to ja teraz zrobię kawę.
Mukaddes: mamusiu, ty dopiero niedawno wyzdrowiałaś, kawa ci zaszkodzi.
Selin: Mamo, lekarz pozwolił jedną filiżankę dziennie.
Mukaddes: bardzo dobra herbata ziołowa, pijcie ją, pijcie
Gulsum: nie jestem dzieckiem Mukaddes i sama zdecyduję co będę piła a co nie. Może w tym domu coś się zmieniło ale nie ja.
Selin: nie denerwuj się babciu. Gunay zaraz ci przyniesie kawę.
Gunay: tak, tak, oczywiście, zaraz przyniosę.
Gulsum: Witaj synu
Fehmi: nie mam dobrych wieści mamusiu. Zupełnie, nie mam dobrych wieści
Mukaddes: co się stało ? Fatih poszedł do pokoju ?
Fehmi: Fatih nie przyszedł Mukaddes, nie wrócił
Mukaddes: co znaczy nie przyszedł ? Co ty mówisz Fehmi ? Możesz normalnie wytłumaczyć ?
Fehmi: Fatih nie wrócił Mukaddes. Powiedziałem mu żeby wybierał i on to zrobił
Mukaddes: co zrobił ?
Fehmi: wybrał ich … Zeynep, Selima
Selin: chwila, chwila, kazałeś mojemu bratu wybierać ?
Mukaddes: nie, nie, tak nie może być. Dzieciak stracił rozum
Selin: Mamo, chwila !
Fehmi: zamilcz już Mukaddes. Mama i tak nie czuje się dobrze i swoją głupotą nie pogarszaj sytuacji.
Mukaddes: będę Fehmi. Nie możesz przyprowadzić dzieciaka do domu !
Fehmi: Co mam zrobić Mukaddes ? Złapać za ręce i przyciągnąć do domu ? On jest dzieckiem ? Dałem mu możliwość wyboru, powiedziałem wybieraj synu i on wybrał. Zobaczymy co będzie potem.
Selin: rozumiecie co wy mówicie ?
Mukaddes: zamilcz ! wszyscy jesteście winni ! Mówiłam wam, że ta dziewczyna nam zaszkodzi. Jej rodzina nas zrani. Wy mi nie wierzyliście. Co teraz ? Jesteście zadowoleni ?
Fehmi: wystarczy już !
Mukaddes: nie wystarczy ! wy wszyscy jesteście winni ! Wszyscy ! Jeśli ty nie mogłeś przywieźć mojego syna to ja go przywiozę !
Selin: mamo stój, uspokój się, nie rób głupstw
Meryam: a ja się martwiłam kiedy ona przyjedzie
Mukaddes: Dranie ! Bezwstydni ! Złodzieje ! Zabraliście mi dziecko ! Myślicie, że ja to tak zostawię ?!
Fatih: mamo co ty robisz ? opanuj się !
Mukaddes: to ty się opanuj ! co ty robisz ? Znaleźli łatwy zysk i oszukali ciebie. Bezwstydni !
Fatih: mamo !
Mukaddes: Co ?!
Sevket: popatrz tutaj kobieto, nie złość mnie
Meryam: uspokój się Sevket, zostaw to mnie
Ayfer: jak w westernie, zostanie tylko jeden
Meryam: popatrz na mnie Mukaddes, słuchaj uważnie. Jeśli chodzi o pieniądze to ja wasze nazwisko i wasze nieruchomości 10 razy kupię ale nie chodzi o pieniądze, chodzi o szczęście dzieci. Zanim zaczniesz grozić mi i mojej rodzinie pomyśl prawidłowo. Za nimi stoi głęboki Sevket i mroczna Meryem, jest duża rodzina. Albo mów normalnie co chciałaś albo zabieraj się z powrotem. Nie złość mnie ! Bądź mądra Mukaddes.
Mukaddes: Tak jakby… przyszłam tutaj porozmawiać z synem sam na sam. Fatih idziemy, chcę z tobą porozmawiać.
Sevket: stój ! mów tutaj o czym chcesz rozmawiać ! W tym domu nie ma tajemnic !
Fatih: nie tato kapitanie, ja porozmawiam
Mukaddes: Nie ! To twój problem ! Mój problem to mój syn i ja z nim porozmawiam !
Fatih: Mamo ! Chcesz nas zhańbić ? Co ty robisz mamo ?
Mukaddes: przed kim zhańbić ? przed nimi ? jeśli by ciebie usłyszeli, pomyśleliby, że w pałacu władcy się znajdujesz. Mówię językiem, który oni zrozumieją !
Fatih: przyszłaś tutaj żeby poniżyć Zeynep ?
Mukaddes: przyszłam zabrać cię synu. Co ty tu robisz Fatih ? Ja ciebie wychowałam żebyś ty pracował jako majtek u tego człowieka ?
Fatih: rozmawiałem z ojcem, przyjechałaś na darmo
Mukaddes: Fatih przemyśl wszystko i bądź w domu do wieczora albo ….
Fatih: albo co ? co ? mamo
Mukaddes: jeśli zostaniesz tutaj, z nimi, ja ciebie pozbawię nazwiska Şekercizade i dziedzictwa. Zrozumiałeś ? Bezwstydni !
Zeynep: Fatih nie denerwuj się, dobrze ?
Fatih: wszystko w porządku. Przepraszam za mamę. Pospaceruję.
Zeynep: pójdę z tobą
Zeynep: wafle ?
Fatih: nie dawaj mi więcej
Zeynep: Fatih
Fatih: tak ?
Zeynep: pojawiłeś się w moim życiu w najcięższych dniach, byłeś zawsze obok, dziękuję tobie razem z rodziną. Tak nie można Fatih, milczysz, nic nie mówisz, nie przywykłam do tego.
Fatih: Zeynep
Zeynep: tak ?
Fatih: ja dzisiaj zdecydowałem, że pójdę do domu, porozmawiam z babcią, przeproszę.
Zeynep: tylko przeprosisz ? jeśli żałujesz wyboru ja to ….
Fatih: chodź, pospacerujemy
Selin: przyjdą goście ?
Mukaddes: tak, przyjdzie brat, ja jego namówiłam
Fatih: dobry wieczór Gunay
Mukaddes: Fatih, synku witaj. Wiedziałam że przyjdziesz. Z powodu jakiejś dziewczyny z dzieckiem nie odwrócisz się od rodziny. To nie przystoi. Nie zapominaj że jesteś Şekercizade.
Fatih: nie wróciłem do domu. Przyszedłem porozmawiać z babcią.
Fehmi: Fatih, moja mama jest wystarczająco zdenerwowana. Mówiłem ci że nie pozwolę jeszcze bardziej jej zdenerwować.
Gulsum: Fatih
Fatih: babciu, bardzo cię zdenerwowałem, wiem, ale daj mi szansę wszystko wyjaśnić
Gulsum: słucham cię
Fatih: babciu, ja … proszę o wybaczenie. Czasami ludzie niechcący denerwują bliskich.
Gulsum: prosisz o przebaczenie jak dziecko które zachowało się nieprawidłowo ? Co ja powinnam na to odpowiedzieć ?
Fatih: tak, ja kłamałem żeby pozbyć się presji, nie wiedziałem że zakocham się w Zeynep
Gulsum: szanuję miłość. Miłości nie można kupić za pieniądze, miłość wybiera drogę, a ty nią podążasz, ale proszę cię, nie usprawiedliwiaj kłamstwa miłością
Fatih: nie usprawiedliwiam, chcę tylko żebyś zrozumiała
Gulsum: a ty rozumiesz ? rozumiesz co na nam zrobiłeś ? Dałeś nam to maleńkie dziecko do rąk i powiedziałeś że to wnuk, zmusił nas do pokochania go. Myślałeś o tym co my poczujemy kiedy poznamy prawdę ? Ja myślałam że jestem jego babcią, mówiłam że on jest podobny do mnie, ja mówiłam że on patrzy jak ty, kołysałam go w ramionach, kiedy spał patrzyłam na niego dumna, pokochałam go jak syna mojego wnuka i wszystko to kłamstwo. Nie myślałeś o tym ?
Fatih: myślałem babciu, ale nie mogę cofnąć czasu
Gusum: kto wie jakie jeszcze kłamstwa są w naszym życiu ? może on nie nazywa się Selim ?
Fatih: Selim, babciu, to nie kłamstwo. Jestem jego ojcem, to też nie kłamstwo. W nim nie płynie moja krew ale to mój syn. Nikt nie może zmienić tej prawdy.
Gulsum: chcesz go wychować i stać się jego ojcem ? Dobrze, wspaniale. A czego ty go nauczysz ? W jakiejkolwiek trudnej sytuacji kłamać ? Według mnie najpierw ty sam musisz dorosnąć a potem go wychowywać. Bardzo ciężko być rodzicem Fatih.
Fatih: po tym wszystkim co się stało nasze przyznanie nic nie znaczy ?
Gulsum: wszystko to zrobiliście wy a nie my. Wy okłamaliście nie tylko nas ale i to dziecko. Wykorzystaliście to że on nic nie rozumie.
Meryem: Selim zasnął ?
Zeynep: tak, zasnął
Meryem: jeśli chcecie porozmawiać sam na sam to ja ….
Zeynep: pomyślałam że my wszyscy razem porozmawiamy jeśli oczywiście wy chcecie. Nie dałam wam możliwości porozmawiać, nie wysłuchałam was, teraz chcę was wysłuchać, dobrze was zrozumieć, zacząć wszystko od nowa. Zapłaciliśmy za życie postawione na kłamstwie. Do tej pory płacimy. Po tym nie chcę niczego ukrytego. Mówmy wszystko co chcemy, wszystko czego dusza zapragnie.
Sevket: dobrze, oczywiście córeczko, porozmawiamy
Zeynep: to ja zacznę. Czemu ty nas porzuciłaś ?
Meryam: nie porzuciłam ciebie, po prostu nie byłam obok, wszystko. Śledziłam ciebie. Kiedy ty byłaś w Ameryce ja też tam byłam.
Zaynep: jak ?
Meryam: wiem wszystko co przeżyłaś, wszystko. Starałam się pomóc we wszystkim w czym mogłam, oczywiście skrycie. Potem ty wróciłaś do domu. Na samym początku chciałam żebyś wróciła. Ty przyjechałaś, a ja przyjechałam za tobą.
Zeynep: jeśli wiedziałaś gdzie jestem to czemu nie przyszłaś do mnie ? Dlaczego kiedy byłam mała ty nas zostawiłaś i odeszłaś ? Dlaczego przez te wszystkie lata nie przyszłaś do mnie ?
Meryam: nie wiem co powiedzieć. Latami przedstawiałam sobie jak będę rozmawiać z tobą, jak będę błagać ciebie, wyuczyłam się wszystkich swoich działań ale teraz nie wiem od czego zacząć.
Zeynep: postaram się ci pomóc. Nie brakowało ci mnie ?
Meryem: przysięgam Ci, nie było chwili, żebym o tobie nie myślała
Zeynep: jak to ? ty nas porzuciłaś i odeszłaś z innym czyli sama chciałaś
Meryem: ja nie porzuciłam ciebie z powodu kogoś i nie porzucę. Dla siebie bym nie porzuciła ale porzuciłam w trosce o twoje życie. W tym życiu nie było niczego co by mogło zastąpić miłość do ciebie Zeynep. I nie będzie.
Zeynep: było, stało się, odeszłaś
Meryem: byłam zmuszona, pod przymusem odeszłam
Zeynep: co znaczy zmuszona ? co znaczy mnie zmusili ? kto był zdolny do tego ? co z wyjątkiem śmierci może rozdzielić matkę z dzieckiem ? możesz mi powiedzieć ?
Meryam: masz rację, matkę od dziecka rozłącza śmierć, ja bez ciebie Zeynep nie żyłam
Zeynep: proszę was powiedzcie mi dlaczego ? powiedzcie, z jego powodu, powiedzcie jak to się stało ? powiedzcie mi powód, mam prawo znać odpowiedź. Ja już nie mogę tak żyć. Proszę was. Dlaczego ty nas zostawiłaś i odeszłaś ? dlaczego ?
Fatih: babciu, nie wiem czy dla ciebie to ważne czy nie ale ja chcę jeszcze coś powiedzieć. Osobą która nie chciało podpisać dokumentu o spadku jest Zeynep. W dodatku ona uznała, że to kłamstwo nie jest właściwe. I ona chciała żeby wszyscy się o tym dowiedzieli. Gdyby nie ona ja bym nadal kłamał, ożeniłbym się. To ja przedstawiłem Selima jako mojego syna, Zeynep nie wiedziała o tym. Ja jestem wszystkiemu winien a nie Zeynep.
Gulsum: powinieneś od razu powiedzieć że kochasz Zeynep, a to jest jej syn Selim.
Fatih: nie mogłem babciu, po prostu nie mogłem
Gulsum: wszyscy żyją z tym co wybrali, ty także Fatih. Przyszedłeś i przyznałeś się do wszystkiego, ale to już za późno. Ty chcesz wziąć winę na siebie ale Zeynep pozwoliła ci na to kłamstwo i ona także jest winna.
Fatih: i co teraz będzie babciu ? jak będziemy żyć ?
Gulsum: ty mnie o to pytasz ?
Fetih: babciu, co ty ode mnie chcesz ? a nie wiem. Chcecie żebym porzucił Zeynep i Selima i wrócił do domu ? wtedy mnie uściskasz i powiesz „mój wnuk” ? będziesz dumna ze mnie ?
Gulsum: ja patrzyłam na ciebie i byłam dumna ale teraz nie wiem co czuję
Fatih: babciu…
Mukaddes: wasza rozmowa nie skończyła się pomyślnie, chodź, wejdźmy do środka i jak rodzina…..
Fatih: mamo, ja nie wrócę do domu, przyszedłem porozmawiać z babcią
Mukaddes: jeśli dla niej i jej syna ty nas porzucisz …
Fatih: mamo żenię się z Zeynep, to moja decyzja
Mukaddes: synu, ty zwariowałeś ? myślisz, że jak ona się dowie, że nie masz pieniędzy to wyjdzie za ciebie ?
Fatih: mamo, co ty mówisz ?
Mukaddes: co mówię Fatih ? mówię, że ta dziewczyna jest teraz bogata. Ona była z tobą dla pieniędzy. Teraz cię nie będzie chciała.
Fatih: żenię się z nią, to wszystko ! temat skończony ! dobrego wieczoru !
Mukaddes: Fatih, chodź tutaj synku, nie odchodź. Potem będziesz mówił, że mama miała rację. Idź. Ona ciebie porzuci, Fatih !
Sevket: córeczko, twoja mama dla ciebie, dla mnie zabiła siebie. Ten człowiek, Dżahid powiedział że jeśli nie pójdzie z nim to zabije ciebie i mnie. Twoja mama zabiła siebie żeby nam nic się nie stało.
Meryem: w tym życiu, nikogo, z wyjątkiem twojego ojca nie kochałam, Zeynep. Umarłabym dla niego, dla ciebie. Dżahid o tym wiedział, a ojciec mnie za niego wydał. Ale my się kochaliśmy, uciekliśmy, potem ty się urodziłaś, to były najpiękniejsze dni w moim życiu. Potem Dżihad przyszedł i powiedział, że jeśli nie pójdę z nim zabije ciebie i twojego ojca. Zabiłby, takim był człowiekiem. Od niego nie można było odejść. Musiałam dokonać wyboru. Albo umrzeć z wami albo sama. Zdecydowałam umrzeć sama. Człowiek w życiu umiera jeden raz, ja po rozłące z tobą umierałam każdego dnia.
Zeynep: mamo, przebacz
………………………………….
Fatih: Zeynep, Zeynep, Zeynep, Zeynep, weźmy dzisiaj ślub, już teraz.
Zeynep: dzisiaj ?
Fatih: tak, dzisiaj, teraz, dzisiaj, właśnie teraz
Zeynep: Fatih, o co chodzi, no co ty, taty się wstydzisz ?
Fatih: dlaczego mam się go wstydzić ? chcę wziąć ślub. Wstawaj, ubieraj się.
Zeynep: dobrze Fatih, ale w wakacje nie można
Fatih: kto tak powiedział ? Można, pójdziemy. Wstawaj, ubieraj się, chodź.
Zeynep: skąd ten pośpiech kochany ? Weźmiemy ślub po wakacjach. Nie ma problemu, możemy wziąć ślub kiedy zechcemy. Po wakacjach, dobrze ?
Fatih: przypomina sobie słowa matki: „myślisz, że jak ona dowie się że nie masz pieniędzy to wyjdzie za ciebie za mąż” ? Zeynep wstawaj ! Bierzemy ślub !
Zeynep: w porządku, weźmiemy ślub, nie denerwuj się, dobrze ?
Fatih: dobrze, obiecaj, przyrzeknij
Zeynep: obiecuję. Chodź tutaj, połóż się koło mnie
Fatih: jeszcze raz obiecaj
Zeynep: kocham cię
Fatih: ja ciebie też
Selim: tata
Fatih: synu, żenię się z twoją mamą, przybij piętkę
…………………………………………..
Selin: smacznego śniadania, ja wychodzę, zobaczymy się wieczorem
Mukaddes: gdzie ?
Selin: na spacer
Mukaddes: wiem gdzie ty chcesz iść. Siadaj gdzie siedziałaś. Nigdzie nie pójdziesz
Selin: mamo, nie jestem twoim niewolnikiem
Fehmi: Selin, postanowiliśmy, ze przez jakiś czas nikt nie będzie się widywał z tą rodziną. Dobrze ?
Selin: babciu … nie mogę zobaczyć się z bratem ? tato, nie macie prawe tak postępować
Fehmi: jestem twoim ojcem i będziesz robić co ci każe. Jeśli mówię, że nie idziesz to nie idziesz.
Mukaddes: gdzie !
Selin: do pokoju mamo, do pokoju. Jeśli zamknęliście mnie w domu to nie znaczy, że muszę być z wami w jednym pokoju.
Mukaddes: brawo Fehmi, bardzo dobrze zrobiłeś. Jaka rozpieszczona ? myśli że wszystko jej wolno.
……………………………………
Selin: Orhan, nie mogę przyjść. Zabronili mi do was przychodzić.
Orhan: Selin, co to znaczy że nie możemy się zobaczyć ? powiedz, że idziesz się przejść, spotkać ze znajomymi.
Selin: dobrze, że podpowiedziałeś, nie pomyślałam o tym.
Orhan: jak to nie pomyślałaś o tym ? ….. Powiedziałaś ?
Selin: Tak, ale niczego to nie zmieniło. Mam areszt domowy.
Orhan: to jak się spotkamy ?
Selin: przez jakiś czas nie możemy się widywać, będziemy się kontaktować przez telefon.
Orhan: nie, tak nie można, będę tęsknił
Selin: bardzo będziesz tęsknił ?
Orhan: już tęsknię
Selin: ja też
Orhan, dobrze, nie martw się, coś wymyślę, dobrze ?
Selin: muszę się rozłączyć, oni mogą w każdej chwili wejść
Orhan: dobrze kochana, nie denerwuj się, coś wymyślę, wszystko pod kontrolą
Orhan: (do siebie) co znaczy nie zobaczymy się ?!
Zeynep: popatrz, widzisz ? Orhan cierpi pierwszy. Im nie pozwalają spotykać się
Fatih: Orhan, podejdź. Co się stało ?
Orhan: nic
Zeynep: jak to nic ? wiemy, że jej zabronili się z tobą widywać
Orhan: nie pozwolili, oczywiście, że nie pozwolili. Wasz poplątany związek psuje nasz związek.
Zeynep: Co zrobić Orhan ? Kilka dni nie będziecie się widywać i tyle, jakoś to przeżyjecie. Nie umrzecie. Coś wymyślimy.
Orhan: siostra, zięć, wiem co robić
Zeynep: nie, nie Orhan, nie mieszaj się do tego. Problemów sobie narobisz. Coś wymyślimy.
Fatih: kochanie, szkoda twoich nerwów, nie szukaj wyjścia z tej sytuacji dlatego że tato zwiększył ochronę, kto wie na jak długo.
Zeynep: nie łatwo kochać bogatą dziewczynę
Fatih: nie łatwo
Orhan: dobra, to idę
Zeynep: na razie
Zeynep: popatrz co to za słowo (pokazuje Fatihemu telefon)
Fatih: siedzimy tutaj jak starzy ludzie
Zeynep: nie przesadzaj
………………………………………………
Mustafa: ale się błyszczy, jak nowy, Mustafa, samochód gotowy. Proszę, jaki przystojny mężczyzna (do siebie)
Orhan: Mustafa
Mustafa: Orhan, co ty tam robisz ?
Orhan: chodź tu Mustafa. Mustafa, muszę zobaczyć się z Selin, potrzebuję twojej pomocy.
Mustafa: co ? nie mogę ! jeśli pan Fehmi się dowie on nas obu …..
Orhan: jak ci nie wstyd Mustafa
Mustafa: dlaczego ?
Orhan: zięć się tego po tobie nie spodziewał
Mustafa: pan Fatih ?
Orhan: tak
Mustafa: pan Fatih cię przysłał ?
Orhan: tak
Mustafa: trzeba było od razu tak mówić. Orhan, pan Fehmi nawet na minutę nie odchodzi od panienki Selin ale jeśli pan Fatih o to prosi to ja znajdę sposób.
Orhan: Mustafa, wysłali mnie do ciebie
Mustafa: jak to ?
Orhan: rozłączyli zięcia i Selin, Mustafa
Mustafa: aha, załatwię to, ty idź teraz do oficyny i czekaj na mnie
Orhan: jak tam pójdę ? wszędzie są kamery
Mustafa: co mam robić Orhan ? Przez drzwi przeprowadzić ? Idź teraz na tyły domu, ja przyjdę i poprowadzę Cię. Dobra ?
…………………………………………….
Fehmi: (do Selin) chodź, usiądź tutaj, będę cały czas cię widział
Fehmi: Mukaddeeeees, o co choooooodzi ?
Mukaddes: Fehmi jestem strasznie spięta, nie mogę się zrelaksować. Co mam robić ? Może pojadę do SPA, albo zawołam masażystę do domu ? nie wiem co mam robić.
Mustafa: panie Fehmi, umyłem samochód. Czy chce pan coś jeszcze ?
Fehmi: ty od lat myjesz samochód i o tym nie mówisz. Dlaczego dzisiaj powiedziałeś ?
Mustafa: Panie Fehmi powiedziałem bo …. może chcecie się przejechać. Dlatego powiedziałem. Samochód umyty na błysk.
Fehmi: nigdzie nie chcę jechać, Mustafa
Mustafa: pani Mukaddes, wszystko w porządku ? Wygląda pani na bardzo spiętą. Jeśli pani chce zawiozę Panią samochodem.
Mukaddes: ….. może zacząć od brzucha ? Mustafa zrób mi przysługę i zawieź mnie samochodem.
Mustafa: może panienka Selin zechce się do nas przyłączyć ?
Fehmi: Selin się do was nie przyłączy, ma karę.
Mustafa: to już duża dziewczyna… to jest, chciałem powiedzieć, wybaczy pan, ja tak umyłem samochód, że błyszczy jak nowy i pomyślałem, że panienka Selin zechce zobaczyć.
Fehmi: Mustafa, co ty za dziwne ruchy wykonujesz ?
Mustafa; niech pan nie pyta panie Fehmi, to choroba, kiedy prowadziłem samochód wiał silny wiatr i ja się przeziębiłem.
Fehmi: Mustafa, idź szybko do lekarza, do psychiatry
Mustafa: ma pan rację, pójdę do lekarza, przejdę do kuchni, za waszym pozwoleniem
Mukaddes: dobrze, w takim razie pojedziemy na przejażdżkę samochodem
Mustafa: jak pani w takim stanie pojedzie ? Od tego napięcia nic pani nie poczuje. Zawiozę panią innego dnia, jak będzie dobra pogoda. Teraz zrobię tak jak pan powiedział panie Fehmi. Najpierw pójdę do kuchni, a potem do lekarza. Dziękuję, już mnie nie ma.
Mukaddes: co on powiedział Dlaczego odmówiła zawiezienia mnie ?
……………………………………..
Mustafa: Orhan, bracie, próbowałem, nie udało się wpuścić.
Orhan: jak to nie udało się ?
Mustafa: co mam zrobić ? gdzie pan Fehmi, tam panienka Selin, gdzie panienka Selin tam pan Fehmi. On na minutę od niej odchodzi. Złapią nas i mnie zwolnią.
Orhan: masz kartkę i długopis ?
Mustafa: mam
Orhan: napiszę wiadomość, a ty daj ją jak najszybciej Selin. Ona wymyśli co zrobić.
Mustafa: dobrze, pisz, tak zrobię.
Orhan: tym razem na pewno się uda, na pewno. Nigdy nie zapomnę twojej dobroci, znaczy nie ja, a pan Fatih. Ja także dopiszę co ty robiłeś.
Mustafa: wielkie dzięki bracie
Orhan: Mustafa, wierzę w ciebie
Mustafa: zrobione, idę, na razie
Mustafa: panienko Selin, to dla pani.
Mustafa: panienko Selin, nie trzeba było sobie robić kłopotu, dziękuję za kawę, dawno nie piłem kawy. Dziękuję, za pozwoleniem, panie Fehmi za pozwoleniem.
Selin: tato, co ty robisz ? teraz i w domu mnie śledzisz ?
Fehmi: martwię się córeczko, martwię się.
Selin: ja też bardzo martwię się o naszą rodzinę
…………………………………………
Orhan: Mustafa…. Co to ?
Mustafa: kawa, panienka Selin zrobiła własnoręcznie. Smacznego bracie.
Orhan: nie prosiłem o kawę. Mustafa, dlaczego nie oddałeś ?
Mustafa: jak mam to zrobić ? o mało co nie wpadłem
Orhan: wstydziłbyś się Mustafa. Będę musiał powiedzieć zięciowi, że Mustafa nie zrobił tego.
Mustafa: stój, nie mów nic Orhan. Jeśli jestem sojusznikiem pana Fatih to ja to zrobię !
Orhan: zrobisz !
Mustafa: dzisiaj w nocy to załatwię, na razie
Orhan: Mustafa, chwileczkę, Mustafa, Mustafa, wszyscy jesteście nienormalnie. Macie coś z głową ? Dlaczego zamknąłeś drzwi ?
Mustafa: Orhan, Orhan, śpisz Orhan ?
Orhan: Dlaczego mnie zamknąłeś ? dlaczego mnie tu zostawiłeś ? chcecie mnie zabić ?
Mustafa: dobrze mówisz bracie, nie pomyślałem o tym, Wymyśliłem jak wejść do domu
Orhan: jak ?
Mustafa: idź za mną
Orhan: a co z kamerami ?
Mustafa: dawno wyłączyłem kamery, chodź
Orhan: jesteś prawdziwym mężczyzną, prawdziwym ! powiem wszystko zięciowi, wszystko co dla niego zrobiłeś
Mustafa: jeśli chodzi o pana Fatih to jestem gotowy na wszystko, chodź Orhan, idziemy.
………………………………………………
Orhan: w ogóle nie tęskniłem za tym domem ! Przysięgam !
Gunay: Aaaaaaaa !
Orhan Aaaaaaaa !
Orhan: cicho ! czemu wrzeszczysz ?
Gunay: znowu ty ? wyjdź ! wyjdź !
Fehmi: Gunay, co się stało ?
Mukaddes: co się dzieje w środku nocy ? co za krzyki ? Mamę wystraszyłaś !
Selin: Gunay, wszystko w porządku ?
Gulsum: dziewczyno, co się z tobą dzieje ?
Gunay: to …..pająk, zobaczyłam pająka !
Gulsum: robak ?
Mukaddes: z powodu małego robaka trzeba było tak krzyczeć ?
Gunay: on nie był mały, był wielki
Selin: robak ? wielki ?
Gunay: ten, którego widziałam w kuchni
Selin: a, robak
Gunay: tak
Selin: gdzie on teraz jest ?
Gunay: kiedy upuściłam tacę on się wystraszył i pobiegł w tą stronę
Fehmi: dobra, jutro wezwiemy dezynfekcję, pewnie wszedł z dworu. idę spać
Selin: ja też idę spać, spokojnej nocy
Gulsum (do Gunay): ty też idź spać i więcej nie budź tak wszystkich.
Mukaddes: głupia, głupia, głupia, raban robi przez robaka, głupia, głupia
Selin: Orhan
Orhan: Selin, stęskniłem się za tobą
Selin: ja też się stęskniłam za tobą
Orhan: nie, tak nie można, ja już nie mogę, nie mogę bez ciebie, bardzo tęsknię
Selin: minął jeden dzień, a ja czuję to samo. Dobrze, że przyszedłeś kochany.
Orhan: powiedziałaś „kochany” ?
Selin (do zemdlonego Orhana): Orhan, Orhannnn, Orhan. My tylko się pocałowaliśmy. Orhan, Orhan, Orhan