Zaznaczam, nie ogladam tego serialu, w ogóle stronię od seriali tasiemcowych, ale wziąłem próbkę - obejrzałem odcinek i uderzyło mnie przeciętne aktorstwo. Od dawna nie słyszałem tak źle intonacyjnie wypowiadanych kwestii, a szeroki diapazon emocji reakcji wpisanych w scenariusz postawił tu wysoko poprzeczkę przed aktorami, no i przegrali. Producenci wygarnęli rozmaitych aktorów z lokalnych teatrów i przy okazji też mniejsze talenty.

Kostiumy, jak się wydaje, są na wysokim poziomie...ale cierpiałem w czasie oglądania odcinka na niedomiar iluzji... Niszczyło ja wspomniane słabe sktorstwo no i nie było tu już języka spod pióra Sienkiewicza, z jego przemyślnie skonstruowanym odpowiednikiem staropolszczyzny, takim, by byl zrozumiały a zarazem miał piękno i formy staropolskie... Mialem wrażenie oglądania tureckiego serialu (którego styl znam z przerw miedzy wartosciowymi filmami, gdy uciekajac przed reklamami strzelałem pilotem na coś innego na kilka minut). A nawet miałem wrażenie, że to kostiumowa wersja serialu "Na dobre i na złe" lub "Klanu" znanych mi również z oczekiwania na wybraną pozycję w czasie reklam...