Wiecie, że ta książka/film to kłamstwo? Nie istniał żaden Kunta Kinte, nie było też podróży Haleya do Afryki, gdzie wyśpiewano mu ,,historię rodu''. W latach 70. Haley musiał zapłacić 650 tys. $ odszkodowania pisarzowi Haroldowi Courlanderowi z oskarżenia o plagiat, przy czym sędzia zobowiązał wszystkich do milczenia, gdyz ,,Haley jest ważną postacią dla Afroamerykanów''. Racja, jeśli jesteś czarnym lub żydem, mozesz być oszustem. :) W 1993 roku dziennikarz Philip Nobile znalazł ostateczne dowody, że opisani w książce przodkowie Haleya nie istnieli.Telewizja BBC zrealizowała nawet o tym film, ale nigdy nie pokazano go w USA.
To ciekawe, jednak nie zmienia to faktu, że takich historii jak ta opisana w książce "Korzenie" była cała masa.
Dobre pytanie, też chciałbym wiedzieć, ale skoro oskarżony został Haley o plagiat to prawdopodobnie powstała książka dużo wcześniej w podobnym stylu i po wydaniu Roots ksiazka okazala sie zbyt podobna do ksiazki Harolda.
Z tego co przeczytałem w internecie to Harold był pisarzem i napisał 7 ksiązek/noveli nie wiem czy to to samo, ale mniejsza o to. Napisał 7 książek o byciu Afrykańczykiem i byciu niewolnikiem etc, a jak dogłębnie odzwierciedlały one Roots to pewnie wiedzą osoby które przeczytały książki.
Ja nie przeczytałem, ale jeśli książki są w połowie tak dobre/mocne i tak są w stanie pokazać emocje jak ten mini serial to zdecydowanie genialne książki i kto wie, może kiedyś przeczytam? Na starość oczywiście.
Wracając jednak wstecz, co do plagiatu to Harold oskarżył Haleya o to, że te wymienione rzeczy są bardzo podobne: myślenie, język afrykańczyków, zachowania, wydarzenia, sytuacje, plot i osoby. A jak tak dalej czytam to wychodzi na to, że grono ekspertów po przeczytaniu i oglądnieciu Roots twierdzą, że plagiat jest oczywisty i trudny do zaprzeczenia. Co ciekawe, Haley powiedział, że nigdy nie czytal The African książki, ale kilka lat przed wydaniem przyznał, że rozmawiał na temat tej książki z kilkoma osobami.