Jak generalnie nie jestem fanem kilkugodzinnych reportaży, tak ten był naprawdę niezły i w przystępny sposób pokazał całą historię piramidy PiliPili. Jedyny minus to Rutkowski, który tylko irytuje swoimi ciuchami, przeciwsłonecznymi okularami przy komputerze w zamkniętym pomieszczeniu i tak naprawdę nic nie wnosi tylko z ekspresją eksperta powtarza oczywiste ogólniki.
Sam miałem przyjemność skorzystać z PiliPili w marcu 2021 r. i potwierdzam to co mówiła Dana i inni - to był wówczas raj dla turysty. Za śmieszne pieniądze (czarter z Wawy na Zanzibar za 1222 zł i vouchery na 900 USD za 500 USD) przeżyliśmy cudowne dwa tygodnie w najwyższym standardzie. Pyszne jedzenie, mega wycieczki, wszystko było super. Ale też niektórym to ultra all inclusive uderzało do głowy - mieliśmy w hotelu ludzi, którzy codziennie brali najdroższą tequilę.
Co do polskiego personelu to duża część traktowała to jako wakacje a nie jako pracę (nie mówię o bohaterach reportażu, bo z nimi nie miałem akurat styczności) - umówić coś z polskim managerem było ciężko. A jak przyszło do rozliczeń to okazało się, że połowy świadczonych usług nie policzyli (na naszą korzyść). Ale kto by się przejmował - Żaba żył tylko fejsbukiem.
Z samym Żabą rozmawiałem ze dwa razy - sympatyczny cwaniaczek.
Ja będąc tam podczas pobytu byłem pewien, że to nie pociągnie na dłuższą metę. Nie w takim modelu, gdzie za 8-10 tysięcy na parę masz 2 tygodnie z przelotem i 3 wszystkim na miejscu. Dlatego byłem pełen fascynacji, że ludzie inwestowali po milionie złotych za domy, które zostaną wybudowane, albo gromadzili Pili Coiny, bo Żaba wprowadził ich oprocentowanie. A już po prawomocnym wyroku karnym i artykule Wybiórczej ludzie dający się nabierać na kolejne promocje, to było dla mnie kuriozum.
W tym wszystkim najbardziej mi szkoda lokalsów.