PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=258728}

Król szamanów

Shaman Kingu
2001 - 2002
8,1 15 tys. ocen
8,1 10 1 15069
Król szamanów
powrót do forum serialu Król szamanów

Shaman King jest niezły

użytkownik usunięty

ale dużo mu brakuje do naprawdę dobrych anime...
przede wszystkim te dialogi o przyjaźni... ilu przyjaciół w prawdziwym życiu ciągle pitoli jak to oni się lubią ze sobą przyjaźnić? "przyjaźn z mortym dodaje mi sił!" wtf? przez takie rzeczy mam wrażenie że to kreskówka do lat dziesięciu...
o ile sam świat, fabuła i bohaterowie są ok to te dialogi kierowane zwykle do najmłodszych mnie wykańczają. no i dubbing - oglądałem to tylko po polsku i nie mam porównania, ale w anime zwykle japońska wersja jest najlepsza, angielska gorsza ale daje radę a polska to żenada. tutaj podobnie. kilka głosów świetnie dobranych/zagranych i dialogów świetnie przetłumaczonych. ale głosów w ogóle jest mało, postaci pełno ale głosy co drugiej powtarzają się co zakręt (głosem fausta, czy magneta z ekipy rio mówi przynajmniej po parę osób). bardziej na aktorach oszczędzać nie mogli... podejrzewam, że wersje angielska czy japońska takich wałków nie robią. i to aktorstwo... czy jego brak. do Lena nic nie mam, głos też ma ok, ale do licha pamiętacie jego "szyderczy" śmiech z 3 czy 4 odcinka? luuuuuudzie, bardziej sztucznego i teatralnego śmiechu to w teatrze nie słyszałem^^
za to słowa pochwały za polski opening, nawet miło się go słucha i pasuje do całości.

w swoim czasie bardzo czekałem na kontynuację serii, ale teraz sądzę że nie ma ona sensu. bo [SPOILER] Zeka i tak pokonał wielki Joh więc w nowej edycji już nic ciekawego się nie wydarzy, wielkiego zła nie ma, nowe jak wymyślą nie będzie tak ciekawe, a główni bohaterowie poza sobą nie mają konkurencji. a nie wiem czy potyczki między nimi do których pewnie dojdzie to dość by zagwarantować nowej serii widownię jak już ją nakręcą^^

użytkownik usunięty

tak sobie lukam na spokojnie od nowa ten serial po latach i w głowie mi się nie mieści ile tam absurdów:P
przede wszystkim skoro Len i Yoh to potomkowie wielkich szamańskich rodów z wielowiekowymi tradycjami to jakim cudem ich rodziny posyłały ich na turniej jako wymoczków jakimi byli na początku serii? nawet nie umieli kontroli ducha ani nigdy o niej nie słyszeli^^ żenada troszkę. a co ważniejsze, skoro ojcem Yoh był Mikihisa który potem jeszcze dłuuuuugo był od niego lepszy to czemu jego nie posłano na turniej tylko jego dzieciaka? to samo z Lenem - po co było go posyłać (skoro na tamtym etapie nawet jego siorka i kuzynka jako doshi były mocniejsze niż on) gdy jego wój dysponował mocą duchową całego rodu i kolosalnym jak na tamten moment serii forioku? posyłali na turniej o panowanie nad światem takiego sobie dzieciaka jak mieli faceta który mógł takich dziesięciu rozwalić w sekundę?^^ ja wiem że wiele logiki po kreskówkach wymagać nie można, ale troszkę nie zawadzi nigdy:P

ocenił(a) serial na 10

Nie zapominaj, że nie wyklucza się, że to również historyjka dla dzieci. I te ich gadki o przyjaźni mają w sobie jednak trochę pedagogiki, której niestety często i gęsto brakuje w obecnych bajeczkach. Racja, jest tam przemoc. Ale czy nie bardziej dotkliwe obrazy pokazują się choćby w wiadomościach?
Absurdów jest nawet więcej niż wymieniłaś ;-) Ale szukanie dziury psuje radość oglądania, serio.
Poza tym jakość fabułę musieli poskładać na te 64 odcinki. Cieszyłabyś się, jakby Ren i Yoh od razu potrafili wszystko? A poźniej zero progresu, jakiegokolwiek postępu? Pozdrawiam ;)

użytkownik usunięty
spanjel

no właśnie irytuje mnie troszkę że to taka bajka dla dzieci, bo na prawdę miała potencjał na więcej troszkę. dużo śmiesznych gadek i dowcipów sytuacyjnych tam przemycili - więcej niż ostatnio się puszcza w komediach - więc chwała im za to. szkoda tylko, że mimo wszystko tą dziecinadę i tak za często czuć. co do absurdów fabularnych masz rację - jest to szukanie dziury w całym bo to nie miało dostać oskara za scneriusz. zresztą obejrzałem to do końca po raz kolejny i nie mam poczucia straconego czasu. natomiast zaciskania pasa na lektorach im nie daruję. nie mieli kasy na aktorów to powinni puścić to z napisami i już - nawet dzieci potrafią czytać jak to dla nich. a nie, że postaci w grze pojawia się 50 a głosów w sumie 5! żeby "aktorzy" jakoś starali się chociaż poszczególnych bohaterów różnicować troszkę głosami się bawiąc ale nie - ten który ma posępny twardy głos jak dla jakiegoś mafioza po przejściach to będzie nim przemawiał tak samo jako sprzedawca ryb z targowiska, jako duch indianina i jako nieletni roznosiciel gazet...

ocenił(a) serial na 10

Całkowicie się zgadzam :) Psuje to trochę. No ale zrozummy polską oszczędność :P no i weź poprawkę na to, że polska wersja jest tłumaczona z amerykańskiej ocenzurowanej, nawet dekolt którejś z kobitek został zmieniony, bo "by sie nie przyjelo inaczej", no to wiesz :P podejrzewam, że boskich tekstów było więcej, tylko nie zostały dopusczone :)

użytkownik usunięty
spanjel

i dla tego ja anime oglądam jak bozia przykazał - japońskie głosy, angielskie napisy. żadnej zakłamanej cenzury i bardzo mało głupich błędów. a tak nawet nie cenzurując to zawsze coś może dobrego zniknąć przy tłumaczeniu z jap na ang, a polscy tłumacze często prostych zdań poprawnie przetłumaczyć z angielskiego nie potrafią a bardzo często dopisują coś od siebie zmieniając zupełnie kontekst. w swoim czasie muszę poszukać oryginalnej wersji króla szamanów. co do cenzury to ona często jest absurdalna - i troszkę hipokryzją pachnie. bo jak np tłumaczyć inaczej, że w anime gdzie ludzie walą w siebie kulami ognia i przebijają się mieczami wycina się sceny gdzie bohater pali papierosy żeby to nie podsuwało młodym widzom głupich pomysłów? to znaczy, że jakby zobaczyli faceta z petem sprowadziłoby to ich na złą drogę a oglądanie dążeń do dekapitacji jest w normie?

ocenił(a) serial na 10

Z tą fajką to chyba chodziło o Sharone (czy jakkolwiek pisze się jej imię w wersji angielskiej):)
No ale niestety, takie realia. Ja oglądałam po polsku, japonska wersja na mnie czeka ;)

użytkownik usunięty
spanjel

ja nie mówiłem o tym anime sharona sobie pali w spokoju. tak czy inaczej wprowadzenie cencury na jakis kawałek dekoltu i na dialogi robiąc z nich pogadanki przedszkolaków troszkę ma sie nijak do tego co się dzieje w anime, bo w niektórych odcinkach przemoc nie jest bynajmniej na poziomie do lat 10 jak sugeruje reszta anime. czaję się na japońską wersję ale poczeka z rok albo 2 skoro dopiero widziałem polską - ponownie - no i ciężko się będzie od niektórych głosów odzwyczaić (tych co nie powtarzały się co zakręt) i przyzwyczaić, że nagle Rio to Ryu a Zick to Hao czy jakoś tak^^

ocenił(a) serial na 10

Albo, że Morty to Manta ;) nie rozumiem sensu zmieniania imion... Całkiem zmienia się wydźwięk między Ren Tao, a Len Tao, no :)

użytkownik usunięty
spanjel

uuuuuuuuuu ała.
dopiero oblukałem parę fragmentów japońskich (mam mało odcinków narazie zresztą niedawno widziałem to niezbyt mam na to chrapkę żeby całość oglądać) i póki co jest kiepsko.
tzn. głosów już widzę że będzie dużo więcej niż w polskiej wersji. tylko, że o ile do jakiegoś dziewczęco brzmiącego głosu Mortyego (sory - Manty) mogę przywyknąć o tyle do Yoh brzmiącego jak laska już nie. aż się boję usłyszeć Zica^^ Ryu ma bardziej męski głos co może i lepiej, Len mniej posępny do czego też będzie trzeba się przyzwyczaić....
kurcze nie wiem czy dam radę przywyknąć do tych zmian.
no i ten opening... nutka jakaś taka nieszczególna (zwykle w anime podobają mi się te "otwarcia") - zwykle nie widzę potrzeby przekładania openingów w animacjach na polski, ale "Król Szamanów" ma po polsku zarypisty opening. prosta piosenka ale wpada w ucho i zapada w pamięć i miło się ją słucha, ogląda się też miło. w japońskim jeśli chodzi o dobór scenek jest podobnie, w jednych miejscach lepiej w innych gorzej niż w polskim, ale muzycznie jest kiepskawo troszkę...

ocenił(a) serial na 10

w polskim królu szamanów opening jest jakiś taki... motywujący i jak napisałeś "wpada w ucho, zapada w pamięć i miło się ją słucha". ogólnie jakby zrobić z tego trzyminutową piosenkę byłby hicior. Mi też japonska wersja nie odpowiada... I jak napisałeś o głosach, moje odczucia są identyczne :)

spanjel

Faktycznie coś w tym jest, bo wiele ludzi z zagranicy chwaliło i określało nasz polski opening, jako najlepszy spośród wszystkich. Osobiście też tak uważam.

użytkownik usunięty
spanjel

ja zacząłem tego japońskiego oglądać w końcu (jakiś rok wcześniej niż planowałem, bo niedawno widziałem polskiego^^) niestety dysków swoich chwilowo (od paru tygodni) nie mam a materiał pod ręką się wyczerpał w końcu.opening już mnie nie razi a do głosów i imion dziwnych przywykłem. zwłaszcza, że w polskiej wersji tylko kilka postaci miało fajnie zagrane i oryginalne głosy,, reszta nie dość że się powtarzała to jeszcze kaleczyła mi czasem ucho sztucznością.

jedno mnie tylko wkurza (poza damskim głosem Yo, oby odpowiednik Zicka nie miał takiego zonka!!!) - Len. choć scenę śmiechu z tekstu Yo o duchu przyjacielu w trzecim odcinku miał o wiele bardziej udaną niż w polskiej wersji (Lena lubiłem ale bardziej sztucznego śmiechu w życiu nie słyszalem) to jednak....
no kurde! ZNOWU TA AKTORKA?! ta sama laska podkłada głos już sam nie wiem któremu młodocianemu bohaterowi anime. była już Hitsugayą w Bleachu, Eddem w fullmetal alchemist (nawet nie wiem czy nie w obu seriach) a to samo w sobie setki odcinków^^ - a kto wie kim jeszcze?^^ i zawsze brzmi tak samo a mi średnio się te role podobały. jednak wolę jak podkłada głosy dziewczyn^^

użytkownik usunięty

kurczę powiem wam, że nie jest zła ta japońska wersja. ale też polska na jej tle nie ma się czego wstydzić. okazuje się, że cenzura głównie uratowała nas od oglądania nagich pośladków bohaterów w kąpieli (bohaterów - nie bohaterek.jak już 10 razy na 20 odcinków pokazują gołe tyłki to chociaż raz mogłbyby nienależeć do facetów:/). ale też parę scen w walkach zniknęło - nie ma choćby jak rio dźga w nogę magneta. a tokagero skacze po mortim. i takie tam.
przede wszystkim jednak nie ma już aż tak nachalnych teletubisiowych gadek o przyjaźni! i dobrze! a Len/Ren walczy z ojcem a nie z wujkiem się okazuje (ach ta cenzura... widać chcieć zabić wujka jest lepsze dla młodych umysłów niż chcieć zabić tatę....)
mimo to polska wersja ma wiele plusów których brak japońskiej. piosenki rio jak wiezie motorem mortiego juz nie są tak zabawne ani jego dialog pod koniec podróży jak nie widział gdzie jedzie^^ kłótnia lena z horo horo po walce z yoh też mniej śmieszna (nie ma gadek treya/horo horo o nagrywaniu filmów na video^^) rio już się nie dziwi co tak śmierdzi jak się budzi z opętania (ofkors puścił sam bąka przez sen) aż się boję ile jeszcze śmiesznych smaczków z polskiej wersji jeszcze zniknie.

z bólem stwierdzam, że żadna wersja nie okaże się jednak lepsza od innej - jeśli chodzi o głosy i dialogi. japońska ciut mniej dziecinna ale też mniej zabawna, głosów dużo więcej, kilka lepszych, ale najważniejsze postaci - Ren i Yoh chyba tracą w stosunku do wersji polskiej.... w sumie niby ogląda się fajnie i wykrywa te różnice i szuka dziur w cenzurze, ale jednak niedosyt zostaje...

ocenił(a) serial na 8

Akurat z tymi papierosami się nie pomyliłeś. Kanna w japońskiej wersji pali papierosy, ale w amerykańskiej (a przez to i w polskiej) fakt ten został ocenzurowany: w ustach ma patyczek od lizaka.
Kompletna paranoja.

ocenił(a) serial na 9

Ojj ludzie, nie marudźcie na anime- to musiało być dostosowane i ocenzurowane. To rzeczywiście jest bardziej pod dzieci. Nie można tego powiedzieć o mandze. Fakt, trzeba czytać i nie ma kolorów. Jesteście tacy dorośli? To przeczytajcie ją.

użytkownik usunięty
meihna16

co ma dorosłość do czytania mangi? zwykle od filmu wolę książkę ale manga mnie nigdy nie jarała nie wiem gdzie tego cholerstwa szukać ani ile kosztuje a jeszcze książka to książka, niektóre mangi to pewnie też 1-2 części ale większość tytułów które mi chodzą po głowie jako inspirowane mangami się ciągnie jak glut z nosa (szaman king, naruto, bleach, berzerk, fma pewnie tez ma trochę zeszytów... pewnie jeszcze długo można by wymieniać). innymi słowy ja interesuję się anime a nie mangami. widzę na przykładzie komiksów zwykłych które gdzieś tam mi zostały z dawnych lat, że już nie potrafię tak się wczuwać w czytanie tych chmurek i gapienie się w nieruchome obrazki.... wyobraźnia mi chyba zdechła.

a co do FMA i cenzury - co ty pikolisz? jakie "musiało być ocenzurowane"? A DLA CZEGO MUSIAŁO? jestem w połowie i nie widzę tam ani jednej rzeczy która by się nie nadawała dla młodego widza (chyba że mamy polskie dzieci za niedorozwinięte wychowane pod kloszem niekumate niedojdy). aż mi się przypominają dyskusje o avatarze - tam też to, że miało to trafić docelowo na rynek amerykański cenzura jest niejako wmontowana z góry i wcale nie pomaga to w odbiorze. dzieciaki teraz oglądają pornografię, oglądają piły jakieś i grają w gierki w których się wyżyna całe cywilizacje w pół godziny. co złego ich psychice zrobiłby widok kogoś pchniętego mieczem raz na odcinek? zwłaszcza, że takie i dużo gorsze sceny są na porządku dziennym w filmach historycznych które 10-12 sobie mogą oglądać popołudniami (czasem nawet powinni bo im to do szkoły potrzebne być może) a przynajmniej ja w ich wieku oglądałem. przeginka w rodzaju scen jatek z ninja scrolla czy akiry w grę nie wchodzi, ale przemoc przynajmniej na jakimś narutowym poziomie nikomu łba nie zryje^^

możecie mi powiedzieć coś o głosie Fausta w orginalnej wersji tego anime?

użytkownik usunięty
evon

hmmmmm ciężko go opisać.... ale pasuje mi do jego postaci. jest wporządku....
nie jest to głos ponurego nekromanty, ale już młodego lekarza któremu troszkę odbiło z rozpaczy chyba tak...

użytkownik usunięty
evon

skoro lubisz fausta (bo zakładam, że lubisz) to jeszcze taka ciekawostka, ze w 57 odcinku w polskiej wersji wycięli z nim fajną scene. to już (i tuż) po wyłamaniu bramy babilonu. wyrzutki chodzą i płaczą za dżin. w polskiej wersji dochodzą do wniosku, że trzeba zaufać żelaznej dziewicy (ta metalowa skrzynka z pnączami) że ją uleczy, w japońskiej ich lider wrzeszczał że potrzebny jest lekarz. na to wpada faust mija ich jak słupki chcą się na niego rzucić ale elajza swoją kosą im przeszkadza, a Faust zabiera się do pomocy dżin. bardzo sympatyczna scenka, ta cenzura zaczyna mnie irytować - co im ona przeszkadzała? bo, że kilka scen śmierci czy otrzymywania obrażeń jest wyciętych to choć niepotrzebne rozumiem, ale to?

ocenił(a) serial na 9

Ojj no.... Chodziło mi o to, że wszyscy marudzicie na anime. Okej, anime fe. Ale czytacie mangę prawda? To powinna wystarczyć :/ I nie do mnie zażalenia o tą cenzurę. Pierwsze primo- powtórzyłam, co usłyszałam a drugie primo-jak będę pracować w takich wytwórniach to wtedy do mnie piszcie ;D

użytkownik usunięty
meihna16

do mang się raczej nie przekonam, zostanę przy anime, a król szamanów w oryginale bardzo mi się spodobał^^

ocenił(a) serial na 8

A mógłbyś zdradzić, gdzie tę japońską wersję można dostać?

użytkownik usunięty
littlelotte52996

hmmmmmm nie oglądam w necie więc tu nie pomogę, ale na torrentach można poszukać. nie jest to anime ani nowe ani szczególnie popularne ale na pewno do zdobycia!

ocenił(a) serial na 8

Po polsku ogladałam, i oglądam znowu. Lubię tę japońską animację (choć moi znajomi twierdzą, że w życiu nic tak okropnego nie widzieli:D). Dubbing polski - świetny, fabuła mi odpowiada - taka... międzykulturowa, a ja uwielbiam się bawić w analizowanie wszystkiego, i na wszystkie sposoby, w "Królu Szamanów" trochę tych odniesień do religii, na przykład, jest.
Geniuszem ekranu, oczywioście, to nie jest, ale kiedy zupełnie się nie chce myśleć, to polska wersja jest jak najbardziej OK.

A tej cenzury nie jestem w stanie pojąć. Rozumiem cenzurowanie przekleństw, tu akurat jestem za, ale czemu zamiast zostawić niecenzurowaną (w sensie ze wszystkimi bijatykami, dodatkowymi scenami, przekleństwa mogli wyciąć, mnie to raczej przeszkadza w odbiorze filmu) i dać znaczek 12+, starali się zrobić wersję 7+? "Król Szamanów" to nie jest materiał na edukacyjną bajeczkę w typie "Truskawkowe Ciastko".
Bijatyki są na porządku dziennym, i doprawdy nie rozumiem dlaczego Kanna zamiast palić papierosy - ma LIZAKA.

Pomijając juz fakt, że "Pokemon" puszczny jest przecież w telewizji częściej niż "Król...", chociaż primo: jest nudniejszy, bardziej jednostajny i głupszy, secundo: w skali "edukacyjnej", "Shaman King" wygrywa, choćby dlatego, że w Pokemonach ludzie naparzają się ze sobą o nic, tylko po to, żeby zdobyć jakieś... odznaki, czy coś. W "SK" przynajmniej jest jakiś wyższy cel.

Europejskie bajki są jeszcze bardziej wypełnione przemocą, tylko bardziej wyrafinowaną i ukrytą. Ja osobiście uważam, że kreskówka o bijących się ze sobą facetach jest równie "szkodliwa" jak bajka o dyskryminacji kobiet i planowaniu zabójstwa, którą przecież stawia się na piedestale.

A co do tej scenki z Faustem, którą wycięto, to mam 4 opcje (czemu ją wycięto):

1. Jakieś luki w prawie, których my nie znamy, nierozwiązanie sprawy, albo pomyłka w grafice.

2. Bo w amerykańskiej wersji większy nacisk położono na działanie sił nadprzyrodzonych, niż na "przyziemne" załatwianie spraw.

3. Bo Amerykanie potraktowali nieletnich widzów jak idiotów, którym nie przyszło do głowy, że jeśli Jeanne siedzi cały czas zamknięta, nie odczuwa potrzeb fizjologicznych, to musi mieć ogromne zdolności regeneracji, trzeba było o tym wspomnieć.

4. Bo Amerykanie zrobili równą kreską przedział pomiędzy zwyczajnym życiem przed turnijem, a całkowicie fantastycznym podczas jego trwania; stąd Faust całkowicie "zapomniał" swoich umiejętności lekarskich.

użytkownik usunięty
littlelotte52996

w wersji japońskiej to nie Gladiatorka jest chora i się przemęcza "dla honoru" tylko to ich syn jest nieuleczalnie chory a jego rodzice dają z siebie wszystko w turnieju by pomóc mu po zwycięstwie i przejęciu króla duchów. dużo jest takich fabularnych zmian wynikających z tłumaczenia które niczego nie wnoszą a może nawet co nieco ujmują (a scenka z faustem wspomniana to już w ogóle skandal - trwała może 30 sekund ale fajna była, chyba najlepsza jego scenka - albo prawie).

polecam Ci avatar the last airbender, połączenie animacji wschodu (korea) z zachodem (kanada) niestety z tej drugiej wchodzi głównie cenzura^^ ale generalnie bohaterowie i historia bardziej urzekają niż w shaman kingu a dialogi są bomba:P ciekaw jestem wersji bardziej opartej na mandze króla szamanów, wierzę, że kiedyś ją nakręcą (choć będzie mi brakować w niej tych 5 cienkich szamanek z których jedna imieniem rym psuje^^)

ocenił(a) serial na 8

Ginny, kuzynka Lena i June też się ponoć nie pojawia w mandze. Za to manga podobno jest bardziej "dosadna" - jakoś sobie nie wyobrażam na ekranie Fausta rozcinającego Morty'ego (Mantę) narzędziami lekarskimi (w anime zmieniono to na szamańską moc - w oryginale Morty trafia do szpitala z rozległymi obrażeniami)). Cóż, gdyby było idealnie według mangi, to byłoby to prawdopodobnie 16+.

Czyli, Jeanne ma syna? A z kim, jeśli mogę zapytać?

użytkownik usunięty
littlelotte52996

ja pisałem o gladiatorce a nie o Jeanne przy synu:P
jeśli manga jest bardziej dojrzała to chętnie ją obejrzę w zekranizowanej formie bo ta wersja od lat 7 jest przyjemna ale bolą mnie takie bajki typowo dla dzieci troszkę^^
swoją drogą nie wiem czy wspominałem (bo to stary wątek) ale jeśli wersja japońska cenzuruje mangę to co powiedzieć o amerykańskiej cenzurującej japońską? np w oryginale było pokazane jak Rio dźga Magneta nożem. ogólnie w kilku scenach bijatyk są pokazane bardziej "soczyste" ciosy... o ile się nie mylę m.in. jest to scena wykańczania ekipy Fudo (pogromców duchów), scena z pogromu 5 wielkich wodzów i scena z przeszłości amidamaru gdy staje do walki z ludźmi cesarza.

ocenił(a) serial na 8

Nie kojarzę jakoś tej Gladiatorki. Znaczy, wiem, że grają, ale nie wiem, w którym kościele.

O amerykańskiej można powiedzieć, że zrobiła z "Króla Szamanów" wersje 7+. O ile wiem, to z japońskiej wersji wycięto na przykład jakiś ładny podkład muzyczny (że za poważny?). Poza tym, zupełnie inaczej przedstawiony jest wątek Anny i Yoh - w mandze są zaręczeni z woli rodzin, żeby zachować ciągłośc rodu, trochę jak stare małżeństwa dynastyczne. Mają nawet syna (oczywiście juz później)- nazywa się Hana.

A co do Jeanne, to podobno w japońskiej wersji, Marco wyznaje jej miłość (coś w typie: "Ona nie może zginąć! Ja ją kocham!"). Oczywiście, anulowali to w Ameryce, bo 27-latek i 12-latka, jak to może być, to już przecież pedofilia. Mnie się to osobiście z pedofilią nie kojarzy, zwłaszcza, że w anime raczej nie pada informacja na temat jej wieku, a Jeanne raczej jak typowa 12-latka się nie zachowuje. A wręcz przeciwnie:)
Czytałam jeszcze o Opacho i Goldvie. Z jednego zrobili chłopczyka, z drugiego - kobietę. Cudowne:)

W mandze pojawiają się na przykład informacje o matce Yoh. A, i w mandze Lenny żenin się z Jeanne, i mają nawet syna:D

ocenił(a) serial na 8

Nie mówiąc już o mangowej zamianie złamanych przez Yoh kości Elizy na Fausta (oczywiscie przez niego samego, oczywiście na "żywca"). W japonskiej wersji (a na pewno w mandze)bodajże jest on pod wpływem morfiny (stąd cienie pod jego oczami) - Amerykańcy ocenzurowali to na "bezsenność" - takie wytłumaczenie znalazłam na polskim centrum "Shaman King".
A więc, zdaniem amerykańskich filmowców, bezsenność to taki środek znieczulający:)

użytkownik usunięty
littlelotte52996

oglądałaś anime i nie pamiętasz rodzinki gladiatorów? przekazywali energię głowie rodziny a ten tworzył dość sporą formę ducha - tylko sam Faust ich rozniósł.
co do Jeanne to wszystkie wyrzutki są pod jej urokiem poniekąd ale nie pamiętam by Marco wyznawał jej miłość (chyba, że cenzura sięgała napisów - ale to mało ma sensu przecież swoją mamę pewnie też kochał i nic w tym złego. bo to mamy jeden rodzaj miłości?^^ jest ich ze 100 tylko określenie na nie niefortunnie jedno^^).
hmmmmmm faktycznie coś przekombinowali z tym Opacho i Goldvą (choć wygląda jak baba).
w Avengersach zrobili czarnego Nicka Fury, w Dare Devilu czarnego Kingpina. nie pamiętam w której ekranizacji komiksu, ale któregoś czarnoskórego bohatera gra białas:P nie wiem po co poprawiają na siłę coś co działało dobrze:P dobrze, że Starka w Iron Manie nie gra Will Smith^^

ocenił(a) serial na 8

Już pamiętam:) Widzisz, skleroza nie boli,tylko nogi:D
A co do Jeanne i Marco, to nawet miłość w rozumieniu damsko-męskim jakoś niespecjalnie by mi przeszkadzała.
Jak już się pewnie zdązyłeś zorientować, to - moim skromnym zdaniem- najlepszy z całej zgrai jest Faust. A rysownik się wybitnie postarał, projektując Elizę. Swoją drogą,widziałeś kiedyś Niemkę, która tak wygląda?:D
Aktualnie postanowiłam sobie powtórzyć "Króla Szamanów". I kiedy teraz oglądam,widzę, że tojest niezupełnie bajka dla dzieci. Przynajmniej... w niektórych aspektach.

użytkownik usunięty
littlelotte52996

a jaką wersję oglądasz? PL? ja już bym nie dał rady znosić tych 5 aktorów nawet nie starających się grać różne postacie tylko każdej tak samo czytając kwestie...

swoją drogą teraz oglądam Berserk - to dopiero bajka niezupełnie dla dzieci^^ zacząłem króla szamanów, ale widziałem go sporo razy, w tym po japońsku nie tak dawno i już nie miałem siły na powtórkę. w połowie pierwszego odcinka zmieniłem tytuły i przerzuciłem się na wspomniany wyżej. ostatnim razem jak go oglądałem to tak mi zrył psychę że po 5 latach dopiero ponownie go włączyłem^^

ocenił(a) serial na 8

Berserk? A o czym to?

I tak, oglądam po polsku. Po japońsku planuję ściągnąć za dwa dni (limit danych się kończy).Niektóre głosy faktycznie są denerwujące, a telewizji oczywiście na większą ilość aktorów nie stać. Jeszcze OK, jeśli jakaśtam epizodyczna postać "mówi" głosem głównej. Ale jak pierwszoplanowe mówią tym samym -to już może porządnie zdenerwować.

Z filmów, katóre mnie przestraszyły, kiedy byłam mała, to na pierwszy plan wysuwa się "Pan Twardowski", taki stary, przedwojenny film polski, jeszcze z Brodniewiczem, Barszczewską i Junoszą-Stępowskim. Panicznie się bałam tej Barbary Radziwiłłówny, jak wychodzi z portetu. Dzisiaj mi się chce z tego śmiać, ale wtedy panicznie się bałam,że jeśli zostanę sama w domu, to też wyjdzie z jakiegoś obrazka:)

A co do wersji japońskiej, to jaki głos ma Anna?

użytkownik usunięty
littlelotte52996

wiesz ciężko mi opisać głos Anny, nie brzmi tak kobieco jakbym się spodziewał^^ tzn, nie że męski ale też nie tak dojrzały jak myślałem, że będzie. może się mylę ale w polskiej wersji brzmiała mi bardziej na młodą kobietę niż nastolatę. cyniczną kobietę^^

jeśli chodzi o bajki z dzieciństwa i ogólnie filmy to ja najbardziej bałem się pewnej wersji pinokia^^ śmiej się jak chcesz:P ale była tak niepokojąca jeśli chodzi o atmosferę, scenografie, muzykę.... oj... muzyka.... jak oglądałem to z siorkami uciekałem do swojego pokoju i głowa pod poduchę - nie ze strachu jako takiego, ale dla tego, że ta muzyka na moją psychikę źle działała (chodzi o muzykę w momentach kiedy pewny zły człowiek przemienia dzieci w marionetki - lol, nawet dziś kiepsko znoszę w filmach widok lalek które kiedyś były ludźmi - dzieciom takich rzeczy puszczać nie powinni^^). jak chcesz oblukaj na filmwebie - pinokio i władca ciemności. ja tam do dziś nie chciałbym tego oglądać, ale może się skusisz:P na swój sposób to może być najlepsza wersja pinokia jaka powstała. klimatem bynajmniej nie trzyma poziomu smerfów czy gumisiów^^

aczkolwiek - Berserka oglądałem mając jakoś 21 czy 22 lat - więc mnie nie straszył w dzieciństwie. zresztą ja nie mówię, że się go bałem. po prostu po skończeniu serialu (25 odcinków) przez tydzień albo 2 miałem doła. nie wiem czy kiedykolwiek przeżyłem tak jakikolwiek film. happy end czy total masakra, nawet jak po filmie byłem struty to chwilę potem oglądało się inny a o poprzednim nawet nie myślało, człowiek rano wstawał jak nowo narodzony. po berserku długo byłem przybity jakiś taki...
o czym jest? o facecie który macha mieczem większym niż on sam. nie jest to aż tak głupi tytuł jak wynika z krótkiego opisu.... choć fabuła, dialogi, postacie, świat, animacja - żaden z tych elementów nie jest w ścisłej czołówce moich ulubionych tytułów, można rzec przeciętność (ale takie samo mam zdanie o shaman kingu a miło mi się go oglądało). nie robią z człowieka debila - a to rzadka cecha. nie boją się poruszyć tematów tabu w sposób jaki niewiele filmów by się podjęło (a jeśli już to dla taniej sensacji i rozgłosu - w berserk to tak naturalny element świata jak kurtyzany na każdym roku w wiedźminie). jest stosunkowo jasny podział na dobrych i złych. tylko w paru miejscach ci pierwsi metodami aż tak nie różnią się od tych drugich - to też wyróżnia tytuł od innych pozycji o szlachetnych rycerzykach. serial nie jest długi - warto dać mu szansę. ale koniecznie trzeba obejrzeć go od początku do końca (a potem jeszcze raz pierwszy odcinek) jak ktoś ma słabe nerwy niech przerwie oglądanie około 18 odcinka (dam znać jak tam dojdę którego dokładnie) będzie miał happy end i przeciętną historię. albo niech obejrzy do końca. pozna historię którę pewnie z głowy prędko nie wybije^^

ocenił(a) serial na 8

Hmm... zachęciłeś mnie.
Aktualnie znalazła stronę,gdzie można obejrzeć "Króla Szamanów" po japońsku. Opening ładny, ale polski chyba jednak lepszy. I kobiecy głos Yoh... nie będzie łatwo. Do Manty (co to za dziwna mania zmieniania imion? Jakby po polsku/angielsku został Manta, to źle by to zrozumiano? Chociaż w sumie, w brytyjskiej wersji Chloe nazwya się Morphea, a temu bliżej do Morphin, prawda?).
Hmmm...obejrzę przynajmniej 5 odcinków, to zdam relację. A Berserka już szukam. Zaintrygowałeś mnie:D

użytkownik usunięty
littlelotte52996

powiem Ci, że skończyłem go wczoraj i ostatnie odcinki ryją beret tak jak pamiętałem. teraz już na mnie tak nie podziałały bo wiedziałem co mnie czeka^^ ale polecam. Zaczyna się dość leniwie ale na pewno zasłużyło na status pozycji kultowej w kategorii dark fantasy (nie dla tego, że nie ma dużej konkurencji - ciężko jakiejkolwiek "bajce" może być to przebić). Berserk mógłby równie dobrze być filmem, ale nie wiem, czy potrafili by dobrać aktorów do ról odpowiednio, zwłaszcza jak holywood się za to weźmie i nagle najważniejsze dla Casci nie będzie by miała odpowiedni typ urody i była sprawna fizycznie, ale żeby jak zerknie w dół to nie widziała swoich stóp bo cycole jej na to nie pozwolą^^

ocenił(a) serial na 8

Ja mam nadzieję, że Hollywood się za to nie weźmie. Znaczy, nie oglądałam jeszcze, ale do tego typu dzieł wolę nie mieszać Amerykańców i ich "kolorowego" spojrzenia na świat.
A propos "Króla Szamanów", to po japońsku obejrzałam ze 3 odcinki i doszłam do wniosku, że najpierw skończę go sobie przypominać po polsku. Chociaż jeszcze nie widziałam do końca, pamiętam, jak się skończyło. Pamiętam, że mnie też zaskoczyło to rozwiązanie akcji i otwarte zakończenie, ale uznałam to za optymalne. Twórcy anime, mam wrażenie, chcieli przekazać, że dobro i zło zawsze będą ze sobą walczyć, a życie musi biec dalej (dzwonek wyroczni). Yoh i tak wygrał: powstrzymał Zeke'a na tak długo, że można było wznowić turniej. Po co to kończyć definitywnie? Tak jest lepiej; twórcy widać nie traktują widza jak idiotę, który musi mieć wszystko podane na tacy. To znaczy, może nie traktowali podczas tworzenia serialu. Bo jak zobaczyli te wszystkie negatywne głosy, to doszli do wniosku, że trzeba potraktować jednak widza jak przygłupa (podobno ma powstać 3 sezon).
Nie rozumiem tylko: po co? Mam automatyczne skojarzenie z pierwszą serią "Power Rangers": fajnie było, dopóki nie zdobyli tych nowych pojazdów, jak to się tam nazywało, strojów, itd. Ja dalej pamiętam Trini jako posiadaczkę Tygrysa Szablozębnego, a nie jakiegoś Sfinksa:)
I mam wrażenie, że z "Królem szamanów" będzie tak samo, bo przecież muszą pokonać Zeke'a. I co bedą robić przez następnych 20 odcinków? Bić się między sobą? A może ich dzieci? Na mój gust, jak już muszą coś kręcić, to niech nakrecą jeden odcinek specjalny, i niech pojadą po bandzie, totalny happy end: Yoh zostaje królem szamanów, żeni się z Anną, mają syna, Len żeni się z Jeanne (tak jest w mandze), Anna ożywia Elizę, Yoh pomaga Treyowi uratować drobiażczki, Rio z kimśtam się żeni i znajduje to swoje miejsce na ziemi, Joko jest najsłynniejszym komikiem na ziemi, nie wiem, Morty żeni się z Tamarą, żyją długo i szczęśliwie. Ale po co kręcić cały sezon?

użytkownik usunięty
littlelotte52996

nie krzywdź tamary tym kurduplem^^ dla niego Corey to i tak za dużo dobrego^^
nie zebym cos do niego miał ale nie przepadam jakoś, takie placki mi w takich seriach przeszkadzają troszkę^^ dla tamary już lyzerga bym wolał ale ten podpadał całą serię żeby dopiero na koniec sobie opinię poprawiać. a rio lata za każdą nową którą spotka więc też jej go nie życzę bo mu nie ufam^^ oooooooooooo Trey niech z tamarą się spyka. w końcu z siorką jest blisko ale chyba pora żeby dorósł troszkę^^

co do berzerka to polecam, ale tylko jeśli nie przeszkadza Ci przemoc i brak przesadzonych happy endów które za często oglądam i mnie wnerwiają troszkę. końcowy triumf bez ofiar jakiś bezbarwny mi się zdaje^^