Jestem strasznie zła, że relacja między Yoh'em , a Anną w anime została tak ograniczona.
W mandze mieli nawet (?) sex scene, a w anime? Szkoda gadać. Nawet się nie przytulili,
nie mówiąc już o pocałunku...
Oczekiwałaś w Bajce dla Dzieci jakiegoś Hard Porno?
1. Pamiętaj że to Shōnen- Anime dla Chłopców. "Miłość" jest tam przedstawiona w typowo chłopięcym...rozumowaniu.
2. Zachodnia wersja (W tym Polska) zostały ocenzurowane.
3. Jaką i gdzie tą seks-scenę?
Hahah nie no bez przesady ;] Zawsze to można w łagodniejszy sposób przedstawić. W madze tego nie było widać, było tylko jak Anna przyszła do Yoh'a i zapytała "czy może z nim spać", on na to "tak" no i resztę już sobie darowali,to zostało uznane za tą "sex-scene".
Była jedna scena jak Yoh zaproponował Annie Spacer, później kupił jej jakiś napój i "kamera" poszła do góry (widok na niebo). W następnej scenie jest już poranek więc można domyślić się lub stworzyć własną wersję co w tym czasie robili.
Mnie się tam podoba tak jak jest (nie lubię Anny :P), cały ten klimat walk i komedii mnie wystarcza XD
Eee tam... Najgorszy jest chyba Trey, wzglednie jego siostrzyczka. A Lyserg całkiem spoko. Faust najlepszy:D
Trey jest irytujący, jego siostrzyczka takoż, mnie chyba najbardziej denerwuje Chocolove, czy jak mu tam było.
Annę lubię bardzo, Lyserg jest fajny bo jest Anglikiem i nosi tą Holmesową pelerynkę (inverness, czy jakoś tak). Najlepszy - oczywiście - Faust :D
/I oto jak łatwo odejść od właściwego tematu... Choć nie ma w nim chyba już za wiele do powiedzenia/
Najbardziej irytującą osobą była dla mnie Milly, przede wszystkim nie mogłam zdzierżyć jej głosu.
Żeby jeszcze coś dodać, to mam wrażenie, że z tego ograniczenia wzięło się parę niejasności, a przykład czemu Anna pozwoliła Yoh na walkę z Faustem.
W anime jest jakoś tak (rozmowa Anny z Silvą, oczywiście sparafrazowana):
- Yoh będzie walczył.
- Zginie, Faust jest bezlitosny.
- Yoh będzie walczył, bo musi zostać królem szamanów.
Słowem, aime robi z Anny wstrętną dziewczynę, która,, kolokwialnie mówiąc, leci na kasę (czy też raczej na władzę).
W mandze ta rozmowa jestzupełnie inna, sens jest zupełnie inny
- Yoh musi walczyć.
- Chcesz, żeby zginął...
- Kocham go.
- Kochasz?!
- Tak, a miłość zobowiązuje do zaufania.
Widać różnicę? Oczywiście..
Powatarzam: nie czepiajcie się, że cytaty nie są dosłowne, bo piszę z pamięci. Ale zmianę chyba widać.