Scena z Lat 80. z Gajosem i Ryfką ratuje trochę ten serial. W porównaniu to książki to jest marność. Ostatni odcinek jest słaby.
Dla kogoś kto czytał książkę 3 to nawet za wysoko. To jest tak zmarnowany potencjał. Miasto tu nie istnieje. To jest król niczego. Główna walka bokserska Warszawy wygląda jak pojedynek młodzików tylko tam znajomi lepiej kibicują. Ryfką, Kaplica, Radziwilek, prokurator i stary Szapiro grają bardzo dobrze, ale jako całość to ze sobą nie gra. Widać taniość, cały budżet poszedł w marketing.