Nie wiem skąd te porównania do Peaky Blinders. Przecież Król to nawet nie jest serial gangsterski, tylko skupia się na polskim antysemityzmie i robi to oczywiście nieporadnie a reszta to pretekst. Obraz II RP przerysowany, sztuczny i niemający wiele wspólnego z realiami, ale nie to jest najgorsze. Serial jest po prostu nudny, jak cholera i nawet nie ma startu do Peaky Blinders. Brytyjski serial chciało się oglądać, główny bohater, mimo że skurczybyk wzbudzał jakąś sympatię. W polskim serialu jak zwykle nikt nie ma charyzmy, wszyscy są nijacy albo zachowują się, jak jacyś popaprańcy np. taki Kum Kaplica jest szefem gangu a zachowuje się cały czas, jak jakiś pajac. Jakub Szapiro to jakiś mruk chodzący... W ogóle aktorstwo mnie w tym serialu kompletnie odrzuciło i nie przekonało. Rola Szyca była tak irytująca, że miałem ochotę przewijać sceny z jego udziałem. Na koniec jak na polski film/serial przystało nie słychać wielu dialogów, bo połowa aktorów coś mamrocze pod nosem... To tylko moja opinia, co podkreślam, ale tego badziewia nie da się oglądać, choć próbowałem.
W rolę podwładnego, oficera Radziwiłka (Borysa Szyca) wcielił się typ, którego pomysł na rolę to odzwierciedlenie jednej z hien z Króla Lwa.
https://www.youtube.com/watch?v=QxBU1VsvG4g
Z odcinka na odcinek coraz żałośniejszy.
Jest też trochę jak piszesz przynajmniej do odcinka czwartego przy którym jestem. Z nikim z serialu się nie utożsamiam i za nikim nie stoję jak ma to w przypadku serialu Peaky Blinders. Trochę męczące. Prócz samej przyjemności z oglądania kilku aktorów i ich interesujących wcieleń tak dalej nic. Taki rysiek z klanu świetna scena w restauracji a Szapiro mruk płytki jak sadzawka zgaszony jak pet. Zobaczymy dalej.