Jeśli Netflix, czy Hollywood biorą na warsztat dorobek swojego kraju lub historię krajów anglosaskich mogą dowolnie kalibrować w odcieniach obsady. Mam to gdzieś, ze podmieniają wizerunki bohaterów komiksów, Washyngton moze byc Azjatą a Martina Lutera Kinga może zagrać Dicaprio (choc to raczej się nie wydarzy). Ale gdy zabierają się za ekranizację dorobku innych nacji to czemu swoje przelewają swoją ideologiczną i toporną poprawność polityczną zakłamując historię lub wypaczając przesłanie autora. Dlatego wprowadzane do filmów elementy poprawności politycznej ograniczają sie wyłącznie do aspektów rasowych, ignorując jednocześnie narodowość osób zaangażowanych w obsadę. Czemu Kleopatry nie mogłą zagrać aktorka pochodzenia egipskiego? Czemu do Wiedzmina nie wprowadza sie polskich aktorów? -nie licząc niewielkiego epizodu M. Musiała
Dlatego daję "1" jako wyraz solidarności z wszystkimi, którzy w racjonalny sposób wyrażają swoją dezaprobatę dla tego typu wypaczeń w kinematografii, łącznie z rządem egipskim.