"nie musisz oglądać tego filmu by wiedzieć, że jest słaby". Moja babcia zasługuje na dokument w Netflix. Mogą ją grać kosmici w razie czego, coby dobrze reprezentowane były grupy słabo reprezentowane.
A tak na poważnie: to nie dokument, to kpina. Jako paradokument... cóż... jeśli porównać to z filmami typu "kosmici zapłodnili moją krowę" to jest całkiem w porządku, o ile się lubi takie rzeczy. Kleopatra się bzyka, walczy jako jakaś dziołcha z wakandy i ciutkę, ciutkę brakuje aby jeszcze umiała latać i projektować superkomputery.