PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684872}

Królowa serc

Reina de Corazones
2014 -
8,0 1,3 tys. ocen
8,0 10 1 1270
Królowa serc
powrót do forum serialu Królowa serc

Uwielbiam pocałunki (i nie tylko pocałunki ) R&N, bo aż po drugiej stronie telewizora czuć tą namiętność, pasje, pożądanie, iskry które lecą kiedy są obok siebie. W ostatnich telkach jakie były u nas emitowane właśnie tego mi brakowało, a tutaj jest wszystko co być powinno, tak że aż chce się być na miejscu głównej bohaterki. Na dodatek chemia jest nie tylko między protami, bo pomiędzy P&S również lecą pioruny :)

_sarna88

* lubi.
skąd ja wzięłam ludzie? xD haha :)

Ramiro_29

Oglądałam ostatni odcinek i jestem do tej pory w takich ogromnych emocjach. :D Na całe szczęście Estefania skończyła w taki sposób jaki sobie zasłużyła. :) Po siedmiu miesiącach oszalała do końca. To było do przewidzenia, po jej ostatnich wyskokach to już w ogóle. Oszalała i w ogóle uważa się za Królową Serc - Reinę. :D Kompletna wariatka, jeszcze była tak samo ubrana i uczesana jak Reina, w dniu kiedy ta wariatka zamawiała sobie u Reiny suknię ślubną. Nawet Patriciu był w szoku, ale odwiedzał siostrę i wspierał w tym szaleństwie.. Chociaż widać, że już oszalała do końca, ale bardzo dobrze. :D Widziałeś jak ubrana do ślubu szła do tego faceta? On też z czubków? Taki dziwny był. :D Zafundowała sobie taki smutny ślub jak miała wtedy Reina. No całkowicie oszalała.. Na końcu zafundowała sobie koniec, który chciała zgotować Reinicie. :( Sama sobie odebrała życie, a niedaleko znajdowało jej motto "Za zdradę płaci się krwią". Totalnie oszalała i przyznam, że mnie taki finał satysfakcjonuje, bo zasłużyła sobie. To kompletna wariatka, a to, że sama sobie odebrała życie to normalne, bo ona miała obsesję na punkcie tego. Chciała, żeby Reina się powiesiła, przez nią tata Reiny się powiesił.. Zgotowała sobie taki sam los. Jestem usatysfakcjonowana, bo pobyt w zakładzie psychiatrycznym był Estefanii bardzo potrzebny! :)
To prawda. :( Wszyscy byli w kompletnym szoku, kiedy się dowiedzieli, że Juanjo to młodszy brat Estefanii i jej wspólnik. Na szczęście Reinie udało się uwolnić, a potem znalazł ją Javier. :) Na całe szczęście, bo bardzo się bałam, że może jeszcze ktoś inny znajdzie Reinę, a wtedy naprawdę mogłaby stać się Reinicie krzywda. :( To była cudowna scenka. :) W ogóle podobało mi się ich pierwsze spotkanie, a ten motyw cudowny i wspaniale, że tak nawiązali do tego pierwszego odcinka. :) Po tym poczułam, że to już finał. :) Dziś już po finale i rozpacz ogromna. :( Jeszcze jutro powtórka, ale sam fakt przygoda się skończyła. Na samą myśl mi smutno, ale z drugiej strony ogromna radość, bo Javier i Reina są małżeństwem, mają synka. :) Więc radość ogromna jest, tak samo. :) To prawda, Javier naprawdę sobie przypomniał to idealnie, chociaż jakim kosztem. :( Przez Victora musi brać do końca życia tabletki. :( Może te wspomnienia z przeszłości łatwiej mu przypomnieć sobie niż te z teraźniejszości? Nie wiadomo, ale ważne, że sobie przypomniał o tym szczególe, bo dzięki temu mógł ruszyć na pomóc Reinie. :)
Zgadzam się i nie mam nic do dodania. :) Reina tak naprawdę jest największą pokrzywdzoną, bo cierpi za błędy własnego ojca, z którymi nie miała całkowicie nic wspólnego. :( To coś okropnego, że niewinna w tym wszystkim Reina wycierpiała tak wiele, przez psychopatów. :( Gdyby byli normalni, wiedzieliby doskonale, że Reina nie ponosi żadnej winy w tym całym szaleństwie, a oni chcieli się jej pozbyć. :( Doprowadzić do obłędu i zamienić całe życie Reiny w prawdziwe piekło. :( Nie rozumiem ich podejścia, bo tak zachowują się tylko psychopaci, a nie normalnie myślący ludzie, którzy rozumieliby, że winy Reiny w morderstwach jej ojca absolutnie ma. Ona dopiero się takich przykrych rzeczy o własnym tacie dowiedziała. :(
Tak. :( Myślałam, że jednak to Cobrze się uda przechytrzyć Victora, ale byłam w błędzie. Ten przeklęty morderca musiał także ją zabić, w dodatku na oczach dziecka. :( Cobra myślała, że Victor naprawdę chce sobie założyć z nią rodzinę i to był błąd, ponieważ Victor nie ma serca i jedyne co miał, to obsesję na punkcie Reiny. :/ Jeszcze miał czelność wmówić Christianowi, że to służby specjalne stoją za morderstwem jego siostry. :/ Kara spotkała go zasłużona i wymierzona przez Reinę oraz Javiera. :) Kiedy Javiera złapał atak myślałam, że naprawdę Victor strzeli, ale na całe szczęście znalazła się tam Reina. :) Potem Javier pomógł, a Reina wykonała sztuczne oddychanie i masaż serca, aby pomóc ukochanemu. :) Isidro powiedział, że Javiera trudno zabić i miał rację, haha. :) Isidro nawet książkę wydał ze swoimi poezjami. :) Widzisz? :) Przewidziałam taki los, bo coś wspominałam o książce. :D Bardzo dobrze, że Victora zamordowano, bardzo dobrze! Taki sposób jest najskuteczniejszy, bo on nawet posunął się do tego, żeby zabić Octavia. Ten mu ślepo zaufa i ma.. Czułam, że coś z tym pistoletem będzie, a Victor z przyjemnością odesłał Octavia na tamten świat. :/ On to się chyba do piekła udał, bo za tyle krzywd wyrządzonych Reinie i Javierowi, a także innym ludziom i zbrodnie, na Victora może czekać samo piekło. :/
To prawda. Podoba mi się to, że po tych przeskokach czasowych potem powracając do scen i wyjaśniają jak coś się wydarzyło, lub co było potem czy tam prędzej. :) Tak dziś było w scence, kiedy niby postrzelono Reinę, Javiera i Clarę. :) Lub kiedy pokazano, czemu Palacios chciał ukraść czerwony diament i czyi rozkaz za tym stoi. :/ Co uważasz o ostatnim odcinku? :) Mi się bardzo podobał i aż mi bardzo smutno, że to ostatni odcinek. :( Ten pomysł był wspaniały, żeby uwolnić się od Victora, bo naprawdę uwierzył, że zmarli, a potem czuł pustkę i nudę, że ich brak. :/ Bardzo dobrze, że z nim w końcu skończono. Zgadzam się z Tobą w pełni. :) Smith dała sobie doskonale radę i na całe szczęście przeżyła. :) Dziś bardzo podobały mi się scenki z Sarą i Javierem. :) Dwa razy byłam wzruszona. :) Za pierwszym razem po powrocie Smith z urlopu, kiedy Javier niespodziewanie po uścisku dłoni wziął mamę w ramiona, a potem kiedy po przeskoku czasowym powiedział, że Sara jest również członkiem jego rodziny i nazwał czule mamą. To były dwie cudowne scenki, które bardzo mi się spodobały. :)
To prawda. :) Reina to prawdziwa Królowa Serc. :) Idealna, wspaniała, piękna i w ogóle. :) Bardzo ją lubię i podziwiam w ogóle Paolę Nunez, a co do postaci Reiny, to wykreowała ją w taki cudowny sposób, że ją jako protkę pokochałam i to moja ulubiona protagonistka. :) Bez dwóch zdań, to Królowa Serc. :) Królowa Serc, która ma za ukochanego walecznego Smoka. :D

ocenił(a) serial na 8
reinadecorazones_2015

Widzisz, mówiłem, że Estefania do reszty tam zwariuje i będzie uważała, że jest Reiną. :) Prawie dokładnie tak samo wyglądała jak Reina na samym początku. Ta wariatka siedziała i szyła sukienki dla lalek. :) Tak, nawet Patricio był zszokowany tym jej szaleństwem. Ten facet, z którym potem chciała się żenić też był zapewne jakimś wariatem, bo nikogo innego tam już nie było. Wiedziałem, że taki koniec królowej diamentów Ci się spodoba i będziesz usatysfakcjonowana, jak zobaczysz ją wiszącą na tym drzewie. Ta wariatka wreszcie zapłaciła za te wszystkie krzywdy i zbrodnie, które wyrządziła.
Tak się zastanawiam, czy może Juanjo celowo nie związał tak mocno Reiny, że sama zdołała się uwolnić i uciec? :) Może tak naprawdę nie chciał jej tam zabić tylko przestraszyć. Dzisiaj do wszystkiego przyznał się Javierowi i skończył w więzieniu. Ale to i tak lepiej jak jego wspólnicy Estefania i Christian. On też marnie skończył, jak wpadł w pułapkę agentów zastawioną na Victora.
Mnie również podobało się to pierwsze spotkanie Reiny i Javiera i to powtórzenie tej sceny po tym, jak ona uciekła z tego płonącego domu.
Najważniejsze, że wszystko skończyło się tak jak powinno czyli szczęśliwie, Javier i Reina przetrwali wszystkie przeciwności losu i zwyciężyli. :) Clara wreszcie miała upragnionego braciszka. :)
Właśnie przez Victora, Javier musi brać jakieś tabletki i gdyby nie Reina i Isidro wtedy jak on poszedł zabić Victora, to mogłoby być ciężko. :/ Ale na szczęście pojawili się tam w porę i załatwili Victora. Tym razem na samym końcu to Reina jego uratowała. :) To było niesamowite. :)
Cobra dała się przechytrzyć Victorowi, on uśpił jej czujność i ją zabił. Victor jeszcze potem musiał zabić Octavia, bo chyba nie byłby sobą gdyby tego nie zrobił. :/
Wiedziałem, że Smith przeżyje i wróci do akcji. :) Widzisz, doczekaliśmy się aż Javier wreszcie uznał ją za swoją mamę i objął ją. :) Musieliśmy na to czekać aż do ostatniego odcinka, ale się doczekaliśmy. :) Bardzo podobały mi się te sceny. :)
Mnie także bardzo podobał się ten ostatni odcinek, bo wreszcie sprawiedliwości stało się zadość, wszyscy psychopaci i zabójcy zapłacili za to co zrobili i wszystko skończyło się szczęśliwie. :) Javier i Reina mogą się cieszyć swoim szczęściem wraz ze swymi dziećmi. :)

Ramiro_29

To prawda. :) Miałeś rację, bo Estefania oszalała do reszty i myślała, że nazywa się Reina Ortiz - Królowa Serc. :D Tak, te same okulary, podobna sukienka i fryzura (Reina na początku miała zawsze ten warkoczyk :D) - totalna podróbka Reiny, bo oczywiście do Reiny nawet w takim wydaniu Stefci daleko. :D Ta wariatka uważała, że lalki są jej modelkami i szyła sukienki przekonana, że będzie miała zaraz pokaz z lalkami w rolach głównych. :D Patricio był naprawdę spokojny, bo ze spokojem powiedział jej, że ma na imię Estefania i są rodzeństwem, ale Estefania ma już swój świat, oszalała do samego końca. :) Tak przypuszczałam, że to tak samo wariat, bo miał marynarkę, ale pod spodem miał ubranka, które noszą Ci wariaci. :D Nie dała się nabrać, że to Nicolas i do reszty oszalała.. Tak chciała powiesić Reinę, że sobie jako Reinie zafundowała taki los. Inni normalnie funkcjonowali, więc chyba sobie powisi na tym drzewie. :D Tak! Taki koniec mnie bardzo satysfakcjonuje, bo za tyle morderstw, krzywd wyrządzonych Reinie i Javierowi, manipulowaniu braćmi (Picasso, Juan Jose) i wiele innych okrutnych rzeczy zasłużyła sobie na taki koniec. To normalne, że oszalała, bo ona od zawsze miała problem z głową i wolała potem zatracić się w tym szaleństwie. :D Podobały mi się słowa Javiera w tle nawiązujące do Estefanii i Victora, a potem obraz podzielony na pół i ich widok, skończeni, martwi i teraz mogą o swoich intrygach zapomnieć. :/ Taki koniec naprawdę bardzo mi się podoba. :) Koniec tych dwóch okropnych psychopatów. :/
Wiesz, że myślałam tak samo? :) Juanjo przecież mógł po prostu zabić Reinę strzałem z broni, a on wolał zrobić widowisko, ale może to było celowe działanie? Może naprawdę pomógł Reinie uciec, bo tak naprawdę gdyby naprawdę mocno związał Reinę, to miałaby problem uciec. :( Raz chciał zmienić, bo pomógł Javierowi zamknąć Estefanię w psychiatryku, więc może tym razem było tak samo? :) Też o tym pomyślałam. :) Ta scenka była smutna, wzruszająca i smutna. :( Juanjo z tym misiem, a Javier pierwszy raz widziałam, że naprawdę sytuacja wymknęła mu się z rąk, bo cały czas uważał Juanja za przyjaciela, a tu nagle? :( Kompletna zamiana ról, bo Juanjo okazał się kompletnie innym niż każdy go uważał. :( Na całe szczęście zdecydował się ujawnić i przyznał się do swoich czynów, a potem oddał w ręce Javiera. Tak naprawdę Juanjo był dobry, ale przeszłość, wpływ Estefanii dużo dały, że również on oszalał w małym stopniu i zdecydował się pomagać Estefanii w każdym szaleństwie. :( To prawda, bo Estefania sama sobie życie odebrała, a muszę dodać obowiązkowo, że oszalała :) natomiast Christian sam dał złapać w pułapkę agentów. :/ Zawsze wolał pomagać tym złym, a pułapka zastawiona na Victora pomogła mu pozbyć się problemu w postaci Christiana. Palacios od zawsze był naiwny i bardzo dobrze, że tak skończył, bo muszę Ci powiedzieć, że od zawsze mnie denerwował. :/
To prawda, cudowna i piękna scenka. :) Takie przypomnienie ich pierwszego spotkania. :) Aż mi łezka zaczęła w oku kręcić, kiedy zobaczyłam tą scenkę, bo tak się poznali. :) To naprawdę bardzo mi się podobało i cieszy mnie, że Tobie scenka też spodobała. :)
Dokładnie tak. :) Najważniejsze, że skończyło się dobrze i Javier razem z Reiną pokonali przeciwności losu. :) Pokonali śmierć, klątwę czerwonych diamentów, intrygi, kłamstwa, psychopatów Victora i Estefanię, zamachy na życie Reiny i życie Javiera - tak naprawdę każda przeszkoda, choć wydawała na pierwszy rzut oka ciężka w pokonaniu, dla nich nie sprawiała problemu, bo pokonali te przeszkody swoją piękną miłością. :) Reina miała ogromne wsparcie w Javierze, a Javier w Reinie. :) Dlatego tak bardzo mnie cieszy, że są małżeństwem i Clara doczekała się upragnionego braciszka. :D To na pewno był ten maluszek w ramionach Asuncion na ślubie, prawda? :) Prawdziwe połączenie smoczątka z królewiczem. :D Coś po mamusi Królowej i po tatusiu Smoku. :D Mogłabym ich oglądać codziennie i co zrobię bez "Królowej Serc"? :( Totalna rozpacz, bo taka ta telenowela cudowna i tak mnie cieszy, że Ci dobrzy mogą cieszyć szczęściem, a te czarne charaktery i wszystkich psychopatów pochłonęło piekło i dosięgła ich zasłużona kara. :)
Tak. :( O tym wspominała Jacky, że Javier odzyskał pamięć, ale efektem ubocznym jest to, że ma słabe serce i teraz musi brać tabletki, aby uniknąć zawału. :( Dzięki przeklętemu Victorowi oczywiście, ale dobrze, że Javier słucha Reiny i bierze tabletki. To mu na pewno pomoże. :) Javier to uparciuch. ;) Musiał sam zobaczyć z Victorem, ale dobrze, że Reina zareagowała w porę i ruszyła na pomoc Javierowi razem z Isidrem. Ta akcja, kiedy Reina reanimowała Javiera przepiękna. :) Uratowała Javiera tym razem Reina. :) A potem jaka piękna nagroda? :) Narodziny synka Reiny i Javiera. :) Te narodziny na pewno dały wiele radości świeżo upieczonym rodzicom, a Clarze? :) Na pewno skakała ze szczęścia, bo bardzo pragnęła mieć braciszka. :D
Tak, Cobra dała się przechytrzyć i tak naprawdę jest sama sobie winna, bo gdyby nadal była taka sprytna mogłaby pożyć. Victor ją utrzymywał przy życiu, aby wydała na świat Nerona i aby wyciągnąć informacje na temat czerwonych diamentów. :/ Byłam w kompletnym szoku, kiedy dała Victorowi te diamenty, bo tym prezentem sama podpisała na siebie wyrok śmierci. :/ Victor musiał zabić, chyba przez wygląd (ma przecież wygląd łudzący przypominający Geronima, więc Victorowi to morderstwo na pewno spodobało :/) a Octavio? Sam sobie tak naprawdę winien, bo gdyby pomagał Sarze nadal i był normalnym człowiekiem na pewno by wiódł życie spokojne, ale mu wyszło te 50 lat w psychiatryku, więc to zamknięcie samo za siebie mówi, że musiał po takim odizolowaniu od świata w końcu oszaleć. :/ Victorowi na pewno to dostarczyło przyjemność, jeszcze chciał żeby Octavio przekazał Geronimowi pozdrowienia, totalna ironia. W stylu Victora, bo chciał zawsze być panem śmierci. :/
Też przypuszczałam, że będzie żyła, ale sam fakt byłam w takich emocjach. :D Zawsze tak mam na tej telce, więc to u mnie normalne. :D Te dwie scenki były cudowne i naprawdę warto było poczekać do samego końca, bo niespodziewany uścisk Javiera możemy sobie wyobrazić ile znaczył dla Sary. :) Potem po przeskoku czasowym powiedział, że Smith należy do rodziny i nazwał mamą, a ona go czule pocałowała. :) Taka prawdziwa relacja matki z synem. :) Javier już nazywa w każdym momencie Sarę mamą, bo podczas rozmowy z Reiną kiedy Sara telefonowała, że Juan Jose chce z nim porozmawiać też powiedział, że dzwoni mama. :) Bardzo mi się tak samo te scenki podobały, bo mi bardzo pasują jako matka i syn. :) Taka wspaniała rodzina. :) Reina, Javier, Clara, nowo narodzony maluszek, Sara z Patriciem i Asuncion. :) Cała piękna rodzina. :) Bardzo mi się podobał ostatni odcinek, jak zawsze każdy odcinek. :) Ale ten był taki pełen wzruszeń, bo to ostatni odcinek. :) Bardzo mi się podobał. :) Powtarzam to po raz któryś tam, ale warto. :D
To prawda. Wspaniale powiedziałeś i nie mam nic do dodania, bo tak jak powiedziałeś (pozwolę sobie zacytować :D) "Wreszcie sprawiedliwości stało się zadość, wszyscy psychopaci i zabójcy zapłacili za to co zrobili i wszystko skończyło się szczęśliwie. :) Javier i Reina mogą się cieszyć swoim szczęściem wraz ze swymi dziećmi. :)" Takie słowa mi samej cisną na usta i bardzo mnie cieszy, że tak wspaniale podsumowałeś ten odcinek. :) Bardzo podobały mi się słowa Javiera. :) Coś w takim stylu: "Życie zawsze pokona śmierć, a śmierć zawsze pokona nienawiść i obłęd, żądzę zemsty i tak dalej. :)" Te słowa bardzo mi się podobały, bo były wspaniałym zakończeniem, a potem jeszcze kiedy Reina i Javier dodali, że będą wieść wspólne życie, te szczęśliwe i upragnione przez milion wieków, to się oczywiście popłakałam. :) Wspaniale to brzmiało i pięknie nawiązali do pierwszego odcinka. :) Tam, kiedy Reina wyszła z limuzyny powiedziała "Kobieta nie zawsze tylko z miłości jest skłonna powiedzieć tak...", a teraz Javier powiedział "Miłość jest jedynym powodem, dla którego kobieta może powiedzieć tak." i ten piękny uśmiech Reiny. :) Należy im się szczęście. :) Reina i Javier są wspaniałym przykładem tego, że prawdziwa miłość może pokonać każdą przeszkodę. :) Są po prostu cudowni i wspaniali. :) Mogę ich wychwalać tak naprawdę bez końca. :D

ocenił(a) serial na 8
reinadecorazones_2015

Estefania w tej stylizacji wyglądała jak taka nieudana podróbka Reiny. :) No tak, szyła te swoje stroje dla lalek, które uważała za modelki i chciała z nimi zrobić pokaz. :) Całkiem jej tam już odbiło. :) Chciała się żenić z jakimś wariatem, bo myślała, że to Javier. :) Widziałaś jakie on miał buty do tego "ślubnego ubioru", jakieś adidasy czy coś takiego. :) Jak się zorientowała, że to jednak nie był on to do reszty zwariowała i powiesiła się na tym drzewie. Tak chciała, żeby Reina się powiesiła, więc zrobiła to ona, gdy już uważała się za Reinę. A Victora jak już zastrzelili to on tam klęczał? Nie przewrócił się na podłogę, jakoś dziwnie to wyglądało. W tym obrazie podzielonym na połowy pokazali, jak skończyli ci psychopaci.
No widzisz, to też sobie tak pomyślałaś, że Juanjo może celowo nie związał Reiny tak mocno, żeby mogła się uwolnić sama i uciec. Kto wie, może tak było. :)
To prawda była to smutna scena, jak Juanjo stał z tym swoim misiem, a Javier przyszedł po niego i jeszcze wymierzył do niego z broni. Bardzo się na nim zawiódł jako na przyjacielu, podobnie Lazaro. :/ Dobrze, że się ujawnił i przyznał do wszystkiego. Sam oddał się w ręce Javiera.
Christian był od początku taki podejrzany i też działał mi na nerwy. Ciekawe który z agentów go odstrzelił, a może to był Victor przebrany za agenta. Ale to sobie sprytnie wymyślił i z łatwością ukradł ten diament.
Tak podobała mi się ta scena, w której Javier i Reina się poznali i potem jeszcze ta jak zawiesił jej na szyi ten krzyżyk.
Tak myślę, że ten synek Reiny i Javiera to był ten maluszek, którego trzymała na ich ślubie Asuncion. :) Clara już bardzo się ucieszyła jak dowiedziała się, że będzie mieć braciszka, mówiła, że będzie najlepszą starszą siostrą. :)
To było do przewidzenia, że jak tylko Cobra oddała te diamenty Victorowi i urodziła mu upragnionego syna to on będzie chciał się jej pozbyć i tak też zrobił.
To prawda, gdyby Octavio nadal współpracował z Sarą i agentami, to na pewno jeszcze przeżyłby Victora. Zrobił kompletną głupotę, że wyjął ten nienaładowany pistolet i groził mu, że go zabije. Przez to sam zginął. :/
Javier wreszcie zaczął nazywać Smith mamą, a nie tylko agentką, ale teraz role się odwróciły i to on jest jej szefem. :) Ona mu powiedziała szefie. :) Tak, to były piękne sceny, jak ją objął i ona go pocałowała. :) To prawda, cała ich rodzina jest wspaniała i te sceny z ich udziałem były takie piękne. :)
Cieszę się, że podobały Ci się moje słowa podsumowania ostatniego odcinka i całego serialu. :)

Ramiro_29

Dokładnie tak. :) W tej stylizacji wyglądała jak nieudana podróbka Reiny, bo najpiękniej w takiej stylizacji wyglądała Reina. :) Nawet w takim warkoczyku, okularach i prostych sukienkach uważałam ją za przepiękną kobietkę. :) Ładnemu we wszystkim ładnie. :D Szyła stroje dla lalek i powiedziała swojemu bratu, że to jej modelki, a ona niebawem ma pokaz, więc musi do niego przygotować. Całkowicie oszalała i straciła kontakt z rzeczywistością, masz rację. :) Chciała wyjść za mąż za jakiegoś wariata, którego napotkała w tym samym psychiatryku, a rzeczywiście zauważyłam jego buty i potem te miny, kiedy Estefania wpadła w histerię, że ten mężczyzna to nie Nicolas. :) Prawdziwy wariat, więc mogła go poślubić. :D Mi się wydaje, że tą marynarkę ona mu uszyła, bo nawet do tego byłaby zdolna. :D Chciała uszyć marynarkę przyszłemu mężowi, a tutaj takie ją rozczarowanie spotkało. :) Gdy się zorientowała, że mężczyzna czekający przed 'ołtarzem' to ktoś inny, zwariowała do reszty. :) Ciekawie ile czasu wisiała. :) Normalnie sobie inni szaleńcy spacerowali, a ona wisiała i wisiała. :) Pamiętam, że nawet Juanjo powtarzał "Mogę Cię powiesić, tak jak chciała to zrobić Estefania". Ona miała na tym punkcie obsesję, więc kiedy już się za Królową Serc uznała, odebrała sobie życie w taki sposób. Tak przypuszczałam, że może się powiesić, kiedy zaczęła tak rozpaczać po tym nieudanym ślubie z Nicolasem, który okazał jednak kimś innym. :) Na samym początku też mi to dziwnie prezentowało. :D Reina oddała mu strzał w plecy, a Javier w serce na pewno, bo strzał był bardzo celny. :) On wtedy uklęknął ze spuszczoną głową. Chociaż może być też tak, że to Isidro mu pomógł taką pozycję przyjąć. :D Po postrzale Victora całą uwagę skupiono na Javierze z Reiną (to mi się bardzo spodobało :D), a w kolejnym już Victor klęczał, więc tego momentu, kiedy opadał na ziemię kamera nie uchwyciła. :) Chociaż moim zdaniem powinien, aby był większy efekt upaść na ziemię, a co tam. :D Tak się zastanawiam czy to ich wpadka czy tak może być? Może tak uklęknąć na ziemi, bo w gruncie rzeczy jestem ciekawa i miałam właśnie Cię zapytać, co o tym uważasz. :) Tak w tym obrazie podzielonym na pół pokazali, że Ci psychopaci marnie skończyli, a bardzo mi się podobały wtedy słowa Javiera. :) Bardzo super nawiązanie do tych psychopatów, do kart i w ogóle. :) Tak sobie myślę.. Victor zawsze zarzekał się, że mogą zapomnieć o tym, aby go zabić, a teraz leżał tam czekając na autopsję. :D Sam sobie wybrał taki koniec i bardzo mnie cieszy, że ich ukarano i nareszcie każdy z nich zapłacił za wyrządzone Reinie, Javierowi, a także innym bohaterom krzywdy, których było sporo, że mogłabym nieźle się rozpisać. :/
Tak samo pomyślałam. :) Wiesz czemu? Sara miała duży problem, aby rozwiązać, kiedy Octavio ją przetrzymywał w tym pokoju, bo musiał jej pomóc, a Reinie to poszło bardzo sprawnie i tak sama pomyślałam, że może Juanjo celowo tak słabo zawiązał? Może toczyła się w nim walka dobra ze złem, czy posłuchać tej wariatki Estefanii, czy pozwolić Reinie uciec. :/ Może chciał być neutralny? Nie pomógł w ucieczce całkowicie, ale może przyczynił do tej ucieczki? :) Kto wie. :D Ważne, że Reina uratowała się z płonącego domu, a potem zobaczył ją Javier w takich pięknych okolicznościach i mógł już Reiną zaopiekować. :) Teraz na całe szczęście już potem była bezpieczna od tych wszystkich psychopatów. :) Tak się zastanawiam czy Victor o tym wiedział? O tym wszystkim co działo z Reiną? O tym, że była porwana przez Estefanię, potem próbie zabicia Reiny przez Juanja? Taka nagle mnie ogarnęła ciekawość, czy może o tym dowiedział po tym wszystkim? Tak zawsze informował Victora Isidro, a teraz Isidro jest dobry i pomaga uczciwym ludziom. :) Pracuje jako agent. :D Connie ma naprawdę powody, aby być bardzo dumna z Isidra. :) Teraz Isidro pomaga Reinie i Javierowi, a to mnie bardzo cieszy. :)
Tak, ta scenka była bardzo smutna i przyznam wzruszyłam się kiedy Juanjo stał z tym swoim misiem, a Javier wymierzył do Juanja z broni. Potem ta mina Juanja i te słowa, że jest bez broni (widziałam w nim tego Juanja co zawsze, uczciwego i dobrego, bo kiedy porwał Reinę miał wzrok psychopaty :(), a potem ten smutek w oczach Javiera. Rozczarował się w najgorszy sposób na swoim najlepszym przyjacielu, bo Javier uważał zawsze za swoją rodzinę Juanja, a także Lazara. :( Lazaro także był w ogromnym szoku, bo kiedy Patricio powiedział mu o tym w obecności Jacky, o tym kto pomaga w zemście Estefanii, Lazaro był w całkowitym szoku. :( Możemy sobie wyobrazić jak ta informacja bardzo mocno go bolała i Javiera. Od samego początku uważałam Juanja za pozytywną postać. Radosny, z poczuciem humoru, ma pozytywne podejście do świata, do ludzi, optymista i tak dalej.. Tutaj nagle informacja o tym, że to brat Estefanii i wspólnik, a co najgorsze chce zabić Reinę. :( Jestem przekonana, że wiele osób oglądając "Królową Serc" było takim samym szoku, jak Javier i Lazaro. :( Dobrze, że oddał się w ręce Javiera, bo taki Christian lub ta wariatka Estefania nadal by planowali, co zrobić aby skrzywdzić Reinę. :/ Juanjo był tak naprawdę dobrym człowiekiem, ale przez ciężkie dzieciństwo miał w sercu ogromny ból, co wykorzystała Estefania i go zmanipulowała. :/ Juanjo gdyby nadal chciał pomścić śmierć matki, mógł celować do Javiera, ale on naprawdę uważa go za przyjaciela i zdecydował się zapłacić za swoje winy. Wierzę, że kiedyś wyjdzie z więzienia i zmieni się na lepsze. Susana będzie na pewno na Juanja z trojaczkami czekała, ale czy Javier będzie gotów wybaczyć Juanjowi? Tak samo Lazaro? :( Tak się nad tym zastanawiam, czy ja na ich miejscu wybaczyłabym Juanjowi za ten wyskok i na razie ciężko mi powiedzieć, czy bym znalazła w sobie tą energię, aby wybaczyć to wszystko Juanowi Jose. :(
Mi zawsze wyglądał na takiego podejrzanego, a kiedyś podczas rozmowy Javiera z Christianiem, gdy Javier powiedział wprost, że wie o tajemnicach Christiana dodał jeszcze, że być może Christian pomaga tym złym, a ten wtedy tak dziwnie zdenerwował.. Ta mina prześladowała mnie potem przez wiele odcinków i zaczęłam go podejrzewać, że może stać za zamachami na życie Reiny, ale brakowało mi motywu.. Czy to byłaby obsesja na punkcie Reiny? W początkowych odcinkach wspominał, że wolał ją widzieć w grobie niż w ramionach innego, ale to był za mało przekonujący mnie powód. Teraz już wiemy, że miał powód do zemsty taki sam jak Estefania. Chciał pomścić śmierć ojca, za którą odpowiadał tata Reiny. :/ Też jestem ciekawa czy to była robota Javiera, Jacky, Isidra, kogoś innego z agentów, czy może strzał oddał przebrany za agenta Victor, aby mieć pewność, że Christiana odeśle na tamten świat. To bardzo prawdopodobne, bo mu śmierć Palaciosa była na rękę. :/ Jestem ciekawa czy Christian wiedział o tym, że będzie ta akcja? Wiedział, że Victor przebierze za agenta? Na pewno to Victor przed nim ukrył. Chciał przykuć uwagę agentów Palaciosem, a on miał swój indywidualny plan zdobycia czwartego czerwonego diamentu. To prawda, sama byłam pod wrażeniem pomysłowości Victora, bo przechytrzył agencję, a dodatkowo pozbył się Palaciosa. Ten ruch był bardzo dobrze zaplanowany i rzeczywiście Victor był o krok przed nimi. :D Ciekawe czy Javier potem dowiedział, że Victor przebrał podstępem za agenta i z taką łatwością sobie wziął czerwony diamencik. :)
Ja mam tak samo. ;) Ta scenka jest cudowna, a druga tak samo cudowna to ta, o której wspomniałeś. :) Scena oświadczyn Javiera, a właściwie Nicolasa jeszcze wtedy, kiedy zawiesza ukochanej na szyi krzyżyk i oświadcza to coś wspaniałego. :) Pamiętam jak dziś jeszcze słowa Javiera o tym jak bardzo wiele znaczy dla niego ten krzyżyk, a Reina powiedziała, że będzie go zawsze nosić na swoim sercu. :) To była przepiękna scenka. < 3 Kocham scenki protów, zawsze każda mi się bardzo podobała. ;)
Ja uważam tak samo. :) Widziałeś jak był ubrany? :) Tak elegancko, że można go schrupać. :D Taki słodziutki maluszek. :) To na pewno był synek Reiny i Javiera, którym opiekowała babcia Asuncion, a także starsza siostra Clara i druga babcia Sara. :) To prawda, Clara bardzo marzyła o młodszym braciszku i taki maluszek na pewno wniósł wiele radości do ich domu. :) Już sobie wyobrażam Clarę, która podekscytowana zajmuje się małym braciszkiem, a Reina z Javierem jej pomagają. :) Na pewno taką siostrą będzie. :) To wspaniała dziewczynka, którą lubię od pierwszych odcinków, bo dała się od razu polubić. :) Taka ciepła i radosna dziewczynka, która wspaniale pasuje do roli córeczki Reiny i Javiera. :) Kiedy w kościele powiedziała jaką jest dobrą aktorką sama się roześmiałam, bo z takim przejęciem opowiadała o tym, że może kto wie będzie marzyła o takiej karierze aktorskiej? :D Dała sobie radę na pokazie wspaniale i odegrała rolę przekonująco. :)
Tak, zgadzam się z tym, że można było przewidzieć los Cobry, kiedy oddała w prezencie ślubnym mężowi czerwone diamenty. Jedynymi powodami, które trzymały ją przy życiu był wyczekiwany przez Victora dziedzic i czerwone diamenty, a teraz kiedy Victor ma w zasięgu ręki obie rzeczy Cobra stała się zbędna. :/ Dziwi mnie, że Christian tak łatwo uwierzył, że to agencja stoi za zabiciem Alicii, skoro doskonale wie do jakich zbrodni z zimną krwią może posunąć Victor.. Uwierzył tak samo w bajeczkę, że skoro wziął ślub z Cobrą, to chce sobie ułożyć życie z nią i Neronem. Victor wykonał dobry ruch proponując małżeństwo siostrze Palaciosa, bo zarówno Christian jak i Cobra uwierzyli w to, że Victor naprawdę chce być mężem Alicii i daruje jej życie. :/
Tak naprawdę wydaje mi się, że to posunięcie scenarzystów jest dobrym wyjściem. Przemyślałam tak jeszcze sobie tą sprawę z Octaviem i czy byłoby realne, aby człowiek, który przebywał w zamknięciu przez 50 lat może być normalny? Może być taki dobry? Musiało mu na końcu odbić, ale szkoda, bo jak wspominałeś pracując z agencją i pomagając Sarze miał szanse pożyć jeszcze wiele lat. To kompletna głupota, że wyciągnął ten pistolet. :/ Doskonale zna Victora i wie, że on zawsze ma asa w rękawie i jest przygotowany na wszystko, a ten tak łatwo uwierzył, że mu się uda zabić Victora. :/ Totalna głupota ze strony Octavia, chociaż podejrzewam, że Victor prędzej czy później i tak by pozbył Octavia, bo zaczął by mu zawadzać. :/ Victor uważa, że to jego hobby zabijać, więc podejrzewam, że Octavia dni zostały policzone, w dniu kiedy przystał na sojusz z Victorem, bo być może Victor już planował jak Octavia pozbyć. Tak sobie jeszcze myślę, ciekawe czy Octavio dowiedział potem, że uratowano Sarę w tamtej lodziarni i nadal żyje? :)
To prawda. :) Javier wreszcie zaakceptował mamę i przyznał do swoich uczuć, którymi już od dawna darzył Sarę, ale nareszcie przestał je maskować. :D To prawda, jest szefem swojej mamy Smith. :D Bardzo mi się obie scenki podobały. :) Możemy sobie wyobrazić radość Javiera, a także Smith. :) Javier wiele razy powtarzał, że marzył o tym, aby mieć mamę i wiem, że na pewno od zawsze Smith podziwiał jako agentkę. :) Teraz ich relacje są nareszcie takie jak być powinny. :) Na pewno taki obrót sprawy cieszy także Reinę i Clarę. :) Reina od czasu, kiedy dowiedziała od Sary o tym, że jest matką Javiera zawsze starała się pomóc Smith więc o relacje synowa-teściowa nie mamy co martwić. :D Bardzo mi się te scenki w ostatnim odcinku podobały. :) W końcu widziałam tą radość w ich oczach. :) Mogłabym o tym pisać bez końca. :) Nadal są we mnie emocje po ostatnim odcinku, chociaż skończył już we wtorek, a ja nadal je w sobie mam. :D Clarita w końcu może się cieszyć upragnioną rodziną. :) Swoją mamą Reiną, tatą Javierem, braciszkiem :) a także Asuncion i Sarą. :) Obie bardzo pokochała i na pewno jest dumna, że ma takie babcie. :) Relacje między Sarą, a Asuncion również są dobre, więc naprawdę wspaniała rodzina, która w końcu może zaznać szczęście. :) Ta rodzinka jest cudowna. :)
To prawda, bardzo mi się Twoje słowa spodobały i szczerze? Wyczerpałeś temat w 100%, bo takich słów chciałam użyć, aby ostatni odcinek podsumować. :) To taka przyjemność widzieć, że osoby, którym tak gorąco dopingujesz od samego początku nareszcie będą cieszyć się zasłużonym szczęściem. :) Podsumowałeś wspaniale ostatni odcinek i cały serial. :) Teraz możemy się domyślać, że Reina i Javier będą wychowywać córeczkę Clarę z jej braciszkiem, pojawiają może kolejne maluchy. :D Ciekawi mnie czy relacje Javier & Patricio może uległy zmianie na lepsze? Co uważasz? Jest to wykonalne? :D

ocenił(a) serial na 8
reinadecorazones_2015

Estefania całkiem zwariowała i żyła w swoim świecie. :) Szkoda, że nie wyszła za tego wariata, bo na pewno tworzyliby dobraną parę. :) Nie wiem, czy ona potrafiłaby uszyć marynarkę. :) No właśnie potem jak już wisiała na tym drzewie to inni sobie spokojnie tam spacerowali i nawet chyba nikt nie zwracał na nią uwagi. Pewnie sporo czasu sobie tam powisiała, zanim ktoś ją tam zauważył.
Właśnie nie wiem, czy to było celowe czy tak przypadkiem wyszło, że Victor zamiast upaść na podłogę, jak go zabili to klęczał. Isidro mu raczej nie pomagał, ani też nie strzelił do niego, ale był na to gotowy, gdyby Reinie i Javierowi nie udało się go zabić.
Najważniejsze, że Reinie samej udało się uratować z tego płonącego domu i dobrze, że Juanjo nie związał jej tak mocno. Być może celowo.
Wydaje mi się, że Victor nie wiedział o tym porwaniu Reiny przez Estefanię, bo co prawda przyszedł tam wtedy do jej domu, by odebrać jej dziecko i Reina próbowała tam krzyczeć, ale on jej nie słyszał. Potem też raczej nie wiedział, co się z nią działo, bo był zajęty swoimi diamentami. :) A na pewno nie wiedział o Juanju. Dobrze, że on zdecydował się sam oddać w ręce Javiera i przyznać do wszystkiego, przynajmniej nie skończył jak ci wszyscy zabójcy i psychopaci, którzy chcieli zabić Reinę.
Christian raczej myślał, że uda mu się wykraść ten diament i uciec stamtąd, na pewno nie przypuszczał, że agenci mogą ta zrobić akcję, bo wtedy by tam nie przyszedł. Tego też nie mógł wiedzieć, że przyjdzie tam Victor przebrany z agenta i będzie chciał ukraść ten diament. Tego już właśnie nie powiedzieli, czy Javier i agenci dowiedzieli się, że Victor był przebrany za jednego z nich i ukradł czerwony diament.
To prawda, Clara jest wspaniałą dziewczynką i nie można jej było nie polubić od razu. :) Na pewno będzie najlepszą starszą siostrą dla swojego malutkiego braciszka. :) No tak z pewnością jest bardzo dumna, że ma takie babcie, jak Asuncion i Sarę. :) Clara świetnie poradziła sobie z odegraniem tej roli na pokazie mody. Na pewno idealnie nadaje się na aktorkę. :)
Nie, chyba raczej Octavio już się tego nie dowiedział, że Sara została uratowana i wcale tam nie zginęła, jak oni sobie to z Victorem zaplanowali.
Cieszę się, że spodobało Ci się moje podsumowanie ostatniego odcinka i całego serialu. :)
Myślę, że tak, że potem na końcu relacje Javiera z Patriciem uległy zmianie na lepsze i jest to na pewno wykonalne. :)

Ramiro_29

Haha, to prawda. :D Całkowicie zwariowała chociaż od zawsze była szalona, ale teraz już naprawdę do końca postradała rozum, bo uważała się za Reinę. :) Bardzo dobrze powiedziane. W pierwszym momencie pomyślałam, że ona tego wariata uważa za Nicolasa tak jak siebie za Reinę i wezmą sobie razem ślub, ale ona musiała sobie szansę na związek z tamtym szaleńcem popsuć. :D Zgadzam się z Tobą, bo jedyną wspaniałą krawcową jest Reina, a Estefania? Uważała się za lepszą krawcową od Reiny. To dopiero szaleństwo. :/ Ciekawa jestem czy Reina i Javier wiedzą, że Estefania do końca oszalała? Na pewno tak. :) Reina odetchnęła z ulgą na pewno, bo kiedy Estefania chciała jej zaszyć usta powtarzała, że krok Javiera był idealny i powinna resztę życia spędzić w wariatkowie. :D Teraz w końcu Estefania zamieszkała w domu, gdzie powinna przebywać zawsze, ale była tam 7 miesięcy zaledwie, bo potem sama sobie życie odebrała. :/ Tam każdy wariat był zajęty sobą, więc na pewno sobie trochę powisiała, zanim ktokolwiek zareagował. :D Może potem jakaś osoba zauważyła dziwną ozdobę na drzewie i zareagowała. xD
Tak cały czas rozmyślam nad tym, czy to było celowe czy raczej przez przypadek. :) Najważniejsze, że w końcu udało się Victora wykończyć, bo ten jego uśmieszek przez całą telenowelę działał mi na nerwy. Jeszcze myślał, że uda mu się zniszczyć Javiera. :/ Na całe szczęście teraz już są od tego psychopaty wolni. :) Tak. :) Masz rację Isidro w pogotowiu stał i gdyby musiał na pewno, by oddał strzał ratując Reinę i Javiera. :) Uśmiałam się na scence, gdy Connie na widok Reiny, która pytała o Javiera powiedziała, że przecież są w niebie i zesłabła. :D Potem Isidro powiedział czy Reina zdaje sobie sprawę na ile pytań będzie musiał odpowiedzieć, gdy Constanza się przebudzi. :) Reina wspaniale dała sobie radę reanimując Javiera. :) Bardzo mi się podobała ta scenka, a potem Reina dostała skurczy i zaczęła rodzić. :) ♥
To najważniejsze. :) Reina dała sobie radę i może być z siebie dumna. :) Nadal się zastanawiam czy może celowo Juanjo związał tak słabo Reinę? :) Podejrzewam, że pomimo wszystko celowo związał Reinę tak słabo. :D Potem na całe szczęście Javier znalazł Reinę i już ukochaną się zaopiekował. :) Jestem bardzo ciekawa czy Juanjo celowo związał Reinę tak lekko. :) Reina wspaniale sobie dała radę i uratowała się z płonącego domu, a potem wybiegła na drogę i na całe szczęście akurat pod samochód Javiera. :) Sama była w takim szoku, że to Juanjo pomagał dwóm psychopatom (Palacios, Estefania) w zemście. :( Dobrze, że każdy z nich skończył tak, jak sobie na to zasłużył. Chyba każdy tam był w szoku, że Juanjo okazał się synem Kojota i rodzeństwem z Patriciem i Estefanią. :/
Też tak samo uważam, że Victor był za bardzo przejęty swoim dzieckiem, a potem diamentami i suma summarum nic o tym, że Juanjo chciał Reinę zabić lub Estefania w tamtym czasie Reinę porwała i chciała zaszyć usta. :/ To prawda, wtedy Victor miał na głowie inne sprawy i pozbył się w dodatku jeszcze Cobry. :/ Tak samo uważam, że na samym końcu chociaż Juanjo się opamiętał i zdecydował oddać w ręce Javiera, a także przyznać do wszystkiego co na sumieniu miał. :/ Może myśl o tym, że Susana rodzi w tym momencie mu dzieci wpłynęła na jego decyzję? Podczas rozmowy z Javierem powiedział raz "Ty zawsze musiałeś ratować, tą swoją Reinę" ze złością, a więc nadal ma wyrzuty do Reiny i uważa ją za winną śmierci swojej matki. :( Estefania powiedziała Juanjowi swoją wersję i Juanjo nadal tak samo uważa, że Reina tak czy owak jest winna zabójstwa jego matki. :( Juanjo oddał się w ręce Javiera chyba naprawdę na wzgląd Susany i ich dzieci, oraz Javiera i Lazara? To były osoby, które naprawdę kochał, więc może ze względu na nich zdecydował się ujawnić i odpowiedzieć za popełnione czyny? Dobrze, że chociaż jest świadom popełnionych błędów, bo w rozmowie z Javierem powiedział, że chce zapłacić za swoje błędy. Żal mi Juanja, bo zapowiadał się na taką pozytywną postać. Optymistyczny, dobry, pomocny. Ciepło wspominałam sceny z udziałem Juanja, a tutaj taki nagle szok. Na pewno Victor, gdyby się dowiedział, także by był w szoku. :D Zgadzam się! Kara wymierzona zabójcom i psychopatom, przy każdym psychopacie i zabójcy była zasłużona. Estefania chciała doprowadzić Reinę do szaleństwa, sama zwariowała na maksa. Innych spotkały zasłużone tak samo kary. :) Jestem bardzo nimi usatysfakcjonowana i nawet dobrze, że Juanjo sam się oddał w ręce Javiera, bo pomimo iż bardzo mnie rozczarował w ostatnich odcinkach darzyłam przez prawie całą telenowelę tą postać dużą sympatią i taka kara jak więzienie w zupełności mu wystarczy. :) On ma w gruncie rzeczy dobre serce, ale pozbawiony rodziny i zdany na łaskę Stefci stał się kim stał. :/
Tak samo uważam. Christian myślał, że panuje nad całą sytuacją, a tak naprawdę Victor miał całkowicie inny plan, a Palaciosem się posłużył. :/ Gdyby Christian wiedział, że agencja planuje tą akcję by na pewno zrezygnował z pomocy Victorowi, a tak? Skończył, jak powinien skończyć. Od początku uważałam go za negatywną postać i taką się naprawdę okazał, nawet aż za bardzo, bo potem następne brudy na Palaciosa doszły. :/ Victor zaplanował sobie dobrze tą kradzież. :) Jestem ciekawa czy Javier z agencją się o tym dowiedział, ale na pewno tak. :) Możemy domyślać, że potem Javier lub jakiś agent zauważył, że czerwony diament zniknął i wtedy Javier na pewno domyślił się, że za tym zniknięciem musi stać Victor de Rosas, bo Estefania była wtedy nadal zamknięta w tajnych służbach i pogrążała się w swoim szaleństwem, więc ona odpada. :) Bardzo dobrze, że Palacios w taki sposób zginął, bo bardzo mnie ta postać denerwowała i szczerze mówiąc podejrzewałam, że mogą go uśmiercić w ostatnim odcinku. :) Victorowi to także na rękę było. Pozbył się Cobry, a teraz z pomocą służb specjalnych także Christiana. Tutaj naprawdę plan miał dopracowany Victor w 100%, bo plan udał się i został dopięty na ostatni guziczek. :)
Clara to wspaniała dziewczynka i od początku ją bardzo lubię. :) Nauczy na pewno braciszka rysować i będą razem wymieniać się rysunkami ze smokami, ale do tego czasu musi jeszcze braciszek podrosnąć. :D Na pewno będzie się także interesował smokami, bo to taka piękna smocza rodzinka. :) Asuncion towarzyszyła Clarze w każdych ważnych momentach, bo od narodzin była zawsze przy Claricie, a Sara to babcia agentka. :D Więc Clara ma naprawdę dwie różne, a zarazem tak samo wspaniałe babcie, że można pozazdrościć. :) To prawda, dała sobie wspaniale radę na pokazie mody. :) Może zostać bardzo utalentowaną i piękną aktorką. :) Clara od zawsze to bardzo zdolna dziewczynka, po rodzicach. :D
Gdyby dowiedział się, że Sara by może próbował znów ją skrzywdzić. :/ Tak na całe szczęście może żył w niewiedzy, że Sara żyje i bardzo dobrze. :) Octavio oszalał do końca, pobyt przez 50 lat w wariatkowie dał mu się we znaki. :/ Victor zamordował zarówno fałszywego Octavia jak i prawdziwego Octavia. W obu sytuacjach to mu sprawiało ogromną przyjemność było widać. :/ Tak czy owak moim zdaniem los Octavia został przesądzony, po sojuszu z Victorem, bo on i tak miał w planach Octavia zabić. :/
To za mało powiedziane. :D Bardzo, ale to bardzo mi się podobało co napisałeś o ostatnim odcinku i w ogóle całym serialu, serio. :) Sama chciałam napisać to samo, ale brakowało mi słów i gdybym miała podsumować całą telenowelę, to na pewno takimi słowami, których użyłeś. :) Uważam tak samo, że relacja Javier & Patricio uległa poprawie i to wykonalne, że uległa. :) Są w końcu rodziną i podczas ślubu Reiny i Javiera panowała taka piękna atmosfera, a radość po Patriciu była także widoczna, więc na pewno przekonał się do Javiera, a także Javier przekonał się do Patricia. :) Głównym powodem ich złych stosunków ze sobą była Estefania, która wyprała mózg także na początku Patriciowi, więc na pewno to był główny powód. :/ Reina taka uśmiechnięta, tak samo Javier. :) Ta radość sprawiała mi ogromną przyjemność. W końcu są razem po wszystkich przeciwnościach stawianych na ich drodze do szczęścia. <3 Teraz mogą się cieszyć szczęściem z dziećmi. :)

ocenił(a) serial na 8
reinadecorazones_2015

Estefania sobie myślała, że ten wariat to Nicolas, dopiero jak zobaczyła, że to nie on to już całkiem zwariowała. Ona miała o sobie takie wyobrażanie, że jest lepszą krawcową od Reiny, ale nigdy by nią nie została. Javier i Reina z pewnością dowiedzieli się, że ona już do reszty zwariowała i skończyła na drzewie. Właśnie też mnie to ciekawi kto ją tam znalazł na tym drzewie i w ogóle się nią zainteresował. Pewnie sporo czasu tam wisiała zanim w końcu się zorientowali.
Victor to prawie do końca miał ten uśmieszek, jak jeszcze sobie myślał, że pozbędzie się Javiera. :/ Pewnie tak, gdyby nie udało im się zabić Victora, to Isidro był gotowy też do niego strzelać. Szkoda, że nawet Connie nie wiedziała, że Javier i Reina żyją, że też Isidro jej wcześniej nie powiedział. Ale pewnie mu zabronili. Tak, Reina świetnie sobie poradziła z tą reanimacją.
Tego już pewnie się nie dowiemy, czy Juanjo celowo związał Reinę tak lekko, żeby mogła się sama uwolnić i uciec. Nie wiadomo co by było, gdyby Juanjo sam się nie przyznał, może też skończyłby jak jego wspólnicy. :/ Być może tak, że to ze względu na Susanę i dzieci, on sam oddał się w ręce Javiera.
Z pewnością Javier się domyślił, że za tym zniknięciem diamentu musiał stać jego brat, bo Estefania była już zamknięta. Christian jeszcze myślał, że to agenci zabili jego siostrę, nie miał pojęcia, że to był Victor. Gdyby to wiedział to na pewno nie zgadzałby się mu pomagać, a pewnie jeszcze sam chciałby go za to zabić.
No to na pewno Clara jest taka zdolna po rodzicach. :) Ma wielkie szczęście, że może dorastać w takiej wspaniałej rodzinie. :)
Victorowi to w ogóle zabijanie kogoś sprawiało przyjemność tak było nie tylko z Octaviem tym fałszywym, a potem też prawdziwym. No tak to było do przewidzenia, że on na tym sojuszu z Victorem dobrze raczej nie wyjdzie.
Bardzo się cieszę, że podobało Ci się moje podsumowanie. :)

ocenił(a) serial na 10
Elwirka10

Zgadzam się, chemia między Reiną i Nicolasem ogromna, podobnie jest ze Smith i Najwyższym. :)

Lineczka_filmweb

Popieram. :))) To moja ulubiona para. :))) Bardzo ich lubię. :3 Mowa o parze Reina & Javier. :)))

ocenił(a) serial na 10
reinadecorazones_2015

Reina i Javier te ich sceny. Oglądam i oglądam chyba milion razy na yt. Ta chemia.. no po prostu wow :D

LaReinadeCorazon

Reina & Javier są najlepsi. :D Pod każdym względem ta parka u mnie zajmuje miejsce pierwsze i daleko, daleko innym telenowelowym parom, aby choć w 1/5 dorównać naszym kochanym bohaterom "Reina de Corazones". :D Ja się każdą ich scenką wspólną zachwycam i to przyjemność po prostu podziwiać ich razem. :D Ta chemia jest ogromna, bo nawet podczas promocji "Królowej Serc" widziałam na yt wiele scenek, gdzie promują telenowelę i nawet tam ta chemia jest widoczna. Są po prostu cudowną parką i bardzo mi do siebie pasują. :D ♥ Reina jest taka piękna, że zachwycam się jej urodą. :) Są bardzo chemiczną parą, bo aż iskry lecą kiedy na nich patrzę. :D To moja ukochana i ulubiona para z "Królowej Serc", ale również z telenowel, bo widziałam ich sporo i Reina & Javier są jedyni w swoim rodzaju. :D Po prostu the best of naj. ♥ Dzień bez ich scenek to dzień stracony. :) Oglądam ich non stop na yt. :) Raz odcinki, raz wspólne scenki, a innym razem zdjęcia. :) Bardzo się cieszę, że jesteś także fanką tej wspaniałej parki. :) Od pierwszego odcinka jestem ich fanką i przeżywałam z ich piękną historią miłosną całą telenowelę. :D Ta chemia widoczna między Reiną, a Javierem aż przez ekran telewizora lub komputera się przedostaje do widza. xD Patrzeć na Reinę i Javiera to prawdziwa przyjemność. :) Ogromna jest chemia między Reiną i Javierem. Przepiękna historia, rewelacyjna gra aktorska :) (Paola wykreowała postać Reiny wspaniale, a Eugenio? Nic dodać nic ująć tak mnie urzekł Javier :D) i ten widoczny między nimi ogień. :) Mogłabym pisać o ich scenkach i pisać. :) Masz może jakąś ulubioną? Wiem, wiem. xD Każda jest cudowna, bo mam tak samo, ale taką numerek jeden może masz? :) Jeszcze wspomnę o piosenkach towarzyszących scenkom Reiny z Javierem. :) Mam na punkcie obu prawdziwą obsesję, haha. :D Bardzo tęsknię za tą cudowną telenowelą. :( To naprawdę wspaniała telenowela. ♥ <3
P.S: Masz po prostu przepiękny awatarek i nazwę. :) ♥

ocenił(a) serial na 10
reinadecorazones_2015

Dziękuje ! :) Ja też się jaram jak dziecko tymi scenami, latka lecą (mimo że nie mam ich dużo) to chyba nie wyrosne z tego.. na pewno nie szybko :D Ja nie oglądałam od pierwszego odcinka, troche przyuważyłam w tv i później się zaczęło... Reina i Bolivar... no ja nie mam słów :D Ja nie rozumiem jak oni z taką chemią (nie wierze, że to wyuczona gra aktorska xd) nie są razem prywatnie :D Paola jest przepiękna, idealna Reina :) No a Eugenio.. zagrał genialnie. Scenka numer jeden... hmm.. wszystkie ! Bardzo mi się podobały początki. Pod prysznice, po zranieniu w noge Javiera. Jak Reina przyszła do Bolivara jak był u Estefanii. Ona beidna zazdrosna a ten z tekstem "Może się pokochamy?" Rozwalił mnie :D Kurcze! Ale ta scena w restayracji jak Reina odnalazła Bolivara <3 A Twoja? Masz jakąś ?:)