Słowiańskie bóstwa to nie czarodzieje z Harrego Pottera czy bogowie olimpijscy ze Starcia Tytanów. To bóstwa z czasów gdy większość ziem Słowian porastały gęste lasy, to czasy kurnych chat, z których dym wychodził otworami mniejszymi, a Słowianie większymi. Wszystko było prymitywne, mroczne i przaśne. Taki jest też ten serial, mroczny i przaśny. Po Demonie i Ostatniej wieczerzy uznałem, że Polacy nie umieją robić horrorów, jednak po Krakowskich potworach stwierdziłem, że może jednak coś umieją. Chętnie zobaczyłbym kolejny sezon, ale póki co brak sygnału, że powstanie.
Jestem właśnie po obejrzeniu całego sezonu. Pomysł świetny, mitologia Słowian daje duże możliwości. Tylko czemu scenarzysta wymyślił tą mitologię po swojemu? Jak pożenił w Krakowie pomorskiego Tryglawa (pomysł dlaczego miał 3 głowy jest rewolucyjny) z litewskim Aitwarem (który zresztą był bóstwem opiekuńczym domu a nie osoby). Toż nawet w uniwersum Marvela Thor i Odyn mają z grubsza coś wspólnego z mitologią. 8 za pomysł, -4 za nowatorskie zmiany w mitologii i zmarnowanie potencjału