Krucjata
powrót do forum 1 sezonu

Ciekawy, chociaż intryga trochę naciągnięta. Wszyscy są rodziną/wspólnikami/byłymi kolegami z akademika. Jest jakaś grupa rządząca krajem. Były minister miesiącami siedzi w domu, by uwalić nic nie znaczącego policjanta… A wystarczyłoby zabić matkę i Mandżaro nigdy nie stawiłby się po majątek.
Serial wymaga szybkiego przetwarzania informacji i zapamiętywania twarzy, imion. Dialogi są dynamiczne, ale czasem drętwe.
Bywały też momenty, gdzie nie dowierzaliśmy, co się dzieje… niejednokrotnie policjanci przy świadkach/oskarżonych podają istotne dla śledztwa informacje, dzielą się swoimi opiniami. Szybko zmieniają też zdanie… czy zabójstwa są powiązane? Przez połowę odcinków Luizjana neguje dla zasady wszystkie teorie Mandżaro, a za sekundę broni jego tezy przed Paradą. Momentami te dialogi były jak w serialu dla nastolatków.
Nie mniej jednak, coś nie dawało nam odpuścić i chcieliśmy wiedzieć, jak to się skończy.
Nie rozumiem morderstwa Piotra, który chwilę wcześniej dostał paszport od tych samych ludzi. No i po co wpakowali w to Mandżaro? Nie podoba im się na pozycji prezesa słupa?
Jak Marii udało się trafić do dokładnie tego zespołu, w którym pracował Janek?
Dlaczego Parada polecił go do mieszkania z ministrem? Czy jest zamieszany?
Czy służby na prawdę zachowałyby zabójców działających niczym sekta?

klaaaraaa

Moim zdaniem wg służb Piotr nigdy nie zaprzestałby swojej "działalności", możliwe, że ostatecznie nie chciał opuścić kraju i po prostu się go pozbyli. Druga opcja to to, że Cała śmietanka z tajemniczym wlascicielem domu na czele ostatecznie uznała, że Mandżaro jest lepszym kandydatem do przejęcia firm, które niby były jego ojca, a w rzeczywistości należały do aparatu władzy niż psychiczny brat, który poprzez plecy służb i ręce swoich żołnierzy załatwiał swoje prywatne sprawy i likwidował ludzi, którzy jemu podpadli bez wiedzy i zgody służb. Dlatego postanowili go zlikwidować. Co do wpakowania w to wszystko Mandżaro... cóż mial motyw do zabicia brata, do tego prowadził po pijaku, wiec zostanie wyrzucony z policji, nie będzie miał nic do stracenia i łatwiej będzie go nakłonić do propozycji Kaliny. Do tego sprawa, kiedy to Kalina w rozmowie z Mandzaro sugeruje, że to on ma wpływ na dziecko I to czy Maria obudzi się ze śpiączki... może czymś ja faszerowali w tym szpitalu i utrzymywali w śpiączce żeby mieć kartę przetargowa. Co do Marii w zespole Janka, skoro była z Piotrem, który z kolei pracował dla służb, to załatwienie jej posadki u boku Mandżaro to pikuś. Bardziej zastanawia mnie fakt co robiła tej nocy kiedy zniknęła, bo dlaczego chcieli ja zabić to możemy podejrzewać, że oznajmiła Piotrowi, że więcej nie będzie dla niego pracować bo się zakochała w Janku. Parada i minister to kolejna zagadka... skoro od początku służby i aparat państwowy chciał się do niego dostać (żeby nie przeszkodził w przejęciu spadku przez Piotra)to Kalina dobrze wiedzial kogo szuka do mieszkania. Chyba, że Mandzaro faktycznie został polecony przez swojego szefa bo minister szukał kogoś do ewentualnej ochrony i dojść w policji, a w praniu okazało się, że to syn tej szychy i trzebabylo się go pozbyć. Sam fakt wywiadu z ojcem zastępczym, tak jakby chcieli się o nim wszystkiego dowiedzieć i w praniu wyszło, że to brat Piotra. Chociaż ten cały Parada i jego konszachty też nieźle śmierdzą. W pewnym momencie nie można było ogarnąć po której stronie barykady jest. Może dobrze wiedział czego chcą od niego służby i dlatego powiedzial Jankowi, ze tylko on może rozwiązać tą sprawę. Po ostatnim odcinku niby widać, że służby nie są zadowolone (choć z nimi to nigdy nic nie wiadomo) z postępowania Piotra, bo nie takie było jego zadanie, miał zwerbować i przeszkolić żołnierzy na szpiegów i ludzi do zadań specjalnych, a on urządził sobie prywatny folwark. Zagadek jest wiele, a jeszcze więcej pytań i jeszcze mniej odpowiedzi.