PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=378865}

Kumple

Skins
2007 - 2013
7,8 89 tys. ocen
7,8 10 1 89140
7,2 13 krytyków
Kumple
powrót do forum serialu Kumple

Uwielbiałam 1 generację, każda z tych postaci coś w sobie miała, żadna nie nudziła, wszyscy wnosili w serial to, co mieli najlepsze, ale przede wszystkim tworzyli taką zwartą grupą. Mimo tego, że może nie zawsze wszystko było okej, to jednak widać było też, że oni ciągle są przyjaciółmi, widać było po nich wszystko co przeszli, ale tworzyli taką całość. I to odróżnia 1 generację, od 2. Bo w 2 niby też tworzyli taką paczkę, ale tak naprawdę większość z nich żyła sama dla siebie.. Brakowało mi takiego zgrania, prawdziwej troski... Właściwie jedyny wątek jaki mnie zaciekawił i wywoływał naprawdę wiele emocji to Freddie - Effy - Cook. Całkiem niezła była też Naomi, ale reszta, lekko mówiąc, właściwie wcale mnie nie obchodziła, czekałam jedynie aż na ekranie pojawi się, któreś z tej trójki. A co do 3 generacji? Ciężko mi to w ogóle nada nazywać Skinsami, bo nie ma w tym niczego, co do tej pory widzieliśmy w Skinsach. Znacznie to ugrzecznili i przez to wydaje mi się to teraz wszystko bardzo sztucznie. Oczywiście ciągłe picie, narkotyki, sex, zabawy, wieczne problemy może też można uznać za zdecydowane wyolbrzymienie, ale coś w tym było, coś co przyciągało... W 3 generacji mi tego brakuje. Właściwie nikt do końca mnie nie zainteresował, a na niektórych odcinkach najzwyczajniej w świecie się nudziłam i czekałam tylko na koniec... Nie tego oczekiwałam po tym serialu...

ocenił(a) serial na 8
justysia_7

Ten serial to przede wszystkim biba, ćpanie i ruchanie. Wszelkie wątki dramatyczne działają jedynie na niekorzyść. Wszystkie postacie powinny być tworzone na podobieństwo Cooka, ten to był niezły agent. Zamiast wrzucić więcej dupeczek typu Effy, kilogramy koksu i palety dropsów na baletach, to twórcy idą w zupełnie złym kierunku i skupiają się na problemach egzystencjalnych młodych ludzi. Albo jest to serial o ostrym dawaniu w czape, albo mamy kolejne Jezioro Marzeń.

boro90

Jeśli uważasz, że głównym celem jest pokazanie "biby, ćpania i ruchania", to chyba nie masz się co wypowiadać o tym serialu.
Szczególnie, jeśli Cooka masz tylko za "niezłego agenta" i nie widzisz nic więcej w tej postaci.

ocenił(a) serial na 8
Evarini

Jeśli poszukujesz w tego typu serialu przede wszystkim wartości artystycznych, głębokich wątków dramatycznych, to odsyłam Cię do Beverly Hills 90210 (tego z lat '90). Uważasz, ze gdyby ten serial opowiadał o młodych ludziach, którzy wolny czas spedzaja na czytaniu książek i badaniach naukowych, ale przezywaja takie same zawody milosne, dramaty etc. to serial ten byłby tak samo popularny? Biba, ćpanie i ruchanie stanowi fundament tej produkcji, podobnie jest z Californication. Oczywiscie kazdy odbiera wszystko na swoj sposob i docenia odmienne walory serialu, nie mniej jednak z sezonu na sezon nastepuje tendencja spadkowa i traci zainteresowanie ludzi...

ocenił(a) serial na 9
boro90

Sorry, ale o czym Ty w ogóle gadasz? Jasne, jest część osób, które oglądają serial tak powierzchownie, jak Ty i się jarają bibą i ruchaniem, ale duża część ogląda ten serial, bo jest czymś nowym w ukazywaniu problemów nastolatków, nie pokazuje tylko kolejnych miłostek, ale problemy w domu, z własną osobowością, a przede wszystkim to jest serial o przyjaźni i akceptacji. Dałeś jako przykład Cooka, chyba gorszego już nie mogłeś dać. Jakbyś naprawdę ten serial oglądał, to byś wiedział, że to jedna z najbardziej złożonych postaci, przepełniona wszelkimi emocjami i uczuciami z największymi przejściami ze wszystkich. Ale skoro widzisz tylko 'niezłego agenta' to ja nie mam pytań.

ocenił(a) serial na 8
Monika2903

"Ukazywanie problemów nastolatków, miłostki, problemy w domu, z własną osobowością". Mam coś dla Ciebie, powinno Ci się spodobać - na Polsacie leci taki program "Trudne Sprawy" albo "Dlaczego ja?". Ukazują one dokładnie to i tylko to, co jest Twoim zdaniem najważniejsze. Tylko nie mów, że to zwykłe gówno, bo przecież nie należysz do tych, którzy podchodzą do tematu tak "powierzchownie".

ocenił(a) serial na 9
boro90

To ja Tobie polecam 'American Pie', wszystkie części :D miłego oglądania :)

ocenił(a) serial na 8
Monika2903

Już widziałem, zaproponuj coś innego.

Monika2903

Napiszę tylko, że się zgadzam.
Dyskutować dalej z boro90 nie będę, bo najwyraźniej nie ma to sensu.

ocenił(a) serial na 10
justysia_7

Po pierwsze, rozbawiła mnie totalnie wypowiedź boro90, odnośnie wartości artystycznych, może by tak zacząć używać słów, których znasz znaczenie :)?

Co do Skinsów i pierwszej opinii w temacie, zgodze się z tym, że seria druga bardzo błacho ukazała powstanie tej ,,niby paczki'' bo w gruncie rzeczy spędzali ze sobą czas, ale zaplecze fabularne i ogólnie typ bohaterów kompletnie zaprzeczał istnieniu takiej paczki.

Jeżeli chodzi o tendencje spadkową, to jest ona dosyć oczywista, począwszy od obsady sezonu kolejnego, czyli trzeciego (postać Freddiego jest zagrana/przemyślana po prostu koszmarnie, brakuje chemii, brakuje nawet jakiegoś sensu w jego relacjach z ukochaną - zły aktor grający w złej historii) . Ponadto całość wydaje się dużo bardziej komediowa, czasem zbyt skrajnie, bardzo podobnie do wcześniej wymienionego American Pie (najlepszy przykład to pierwszy odcinek drugiego sezonu). Mimo, iż w miarę odcinków serial wydaje się poważnieć, wg. mnie nigdy nie osiąga tej dojrzałości poprzedniej serii, czyli czegoś co dawało wiele satysfakcji w oglądaniu i poznawaniu historii.

Jeżeli chodzi o zaplecze bohaterów czyli dragi, seks i imprezy, to jest to tylko otoczenie bohaterów (istotne_, jeżeli dla ciebie ten serial się na tym opiera, to pod złym kątem na niego patrzysz (i dużo tracisz).

Co do Skins jako całości (z naciskiem na pierwszą obsadę), czasem brakuje konsekwencji w opowiadaniu fabuły, bardzo ciekawe postacie, jednak ich problematyka nie zawsze jest wyjaśniona (w sensie brakuje mi zgłębienia psychiki bohaterów), co zazwyczaj kończy się na domniemaniach (może to był cel twórców, nie wiem). Uważam iż pojawiają się też nudne epizody, to jest fabularnie, ponieważ całość jest opowiedziana w fajny sposób, z dobrze dobraną muzyką. I oczywiście klimat!

ocenił(a) serial na 8
geesix

Doskonale znam znaczenie słów których używam; fakt, że podchodzisz do tematu bardziej powaznie, nie czyni z ciebie zadnego inteligenta, wiec nie probuj mi uwłaczać w taki sposób. Rozumiem, że podchodzisz do tematu "profesjonalnie", niczym niezależny krytyk filmowy. To, że ty zwracasz uwage na takie aspekty jak psychika danego bohatera, sposób rozwijania fabuły itp. nie stawia cie ponad tymi, którzy podchodzą do serialu w sposob prosty, gdzie brak akcji, monotonne dialogi i niewiele wnoszące do głównej fabuły wątki zwyczajni widza nudzą i są mało interesujące.

ocenił(a) serial na 10
boro90

Tak tylko idąc twoim tokiem myślenia, można powiedzieć że Fight Club jest filmem o biciu się... Twoja wypowiedź rozbawiła mnie, ponieważ nie znasz znaczenia słów których używasz - porównujesz Skins do 90210, powołując się na to, że tam są wartości artystyczne. Litości. Fabuła filmu, bohaterowie, głębia, muzyka, zdjęcia, gra aktorska.

Masz prawo wyrazić swoją opinię, oceniasz show tak a nie inaczej, ponieważ oczekujesz płytszej rozrywki, opartej na panienkach i imprezach do zgonu. Myślę, że jak się rozejrzysz trochę, znajdziesz tytuły, które Cię zaspokoją, więc nie widzę sensu dyskusji w gronie ludzi, którzy widzą ten serial w zupełnie innym świetle. Ponadto serial typu Californication jest zdecydowanie bardziej płytki, i opiera się na wartościach, które zarzuciłeś Skinsom. Według mnie nie masz racji, ale nie widzę sensu się o to spierać.

Nikt tutaj się nie wywyższa, serial ten niewątpliwie porusza problematykę społeczną młodzieży angielskiej. Rzeczy o których pisałem wchodzą do świadomości widza, szczególnie w przypadku seriali, które tak jakby utrwalają się. Oczywiście nie każdy musi rozmyślać, doszukiwać się głębszego sensu, ja po prostu wyrażam swoją opinię na temat filmu.

ocenił(a) serial na 8
geesix

Osobiście uważam, że Californication jest świetnym serialem, a określając go mianem płytkiego uwłaczasz ludziom, którzy się tym serialem fascynują.

ocenił(a) serial na 8
justysia_7

Mam bardzo podobne odczucia. 1 generacja najlepsza bez dwóch zdań, ale i 2 mnie zaciekawiła, nie brakowało dobrych wątków, interesujących postaci (też najbardziej polubilam Effy,Cooka i Freddiego ;)), natomiast generacja 3.. Totalna klapa, wlasnie skonczyam ogladac finał, ostatnie kilka odc. przesakiwalam, liczac ze w koncu ktoras scena mnie wciagnie, ale zawiodlam sie.
Jedynie Franky jest jako taka inna i dosyc ciekawa postacia, reszta to nuda, nie przekonalam sie.
Chyba nie wezme sie za 6 sezon gdy ruszy..