PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=378865}

Kumple

Skins
7,8 87 999
ocen
7,8 10 1 87999
6,8 6
ocen krytyków
Kumple
powrót do forum serialu Kumple

mam ochotę wypowiedzieć się na temat wszystkich trzech generacji. pierwsza - jak wszyscy wiemy - cudowna. pierwsze dwa sezony to już chyba klasyka. nie można im nic zarzucić i chyba każdy się ze mną zgodzi. generacja druga - porażka. przereklamowana. przerysowana. dziecinna. sucha. wszystko kręciło się wokół trójkącika effy-freddie-cook, a mnie osobiście naprawdę zupełnie nie interesowały dylematy tej rozwydrzonej małej ku*ewki. cóż za dramat. pieprzę się z cookiem, ale w tle leci smutna piosenka i widać, jaka jestem smutna. można się domyślić, że tak w głębi serca to kocham freddiego. ale przecież jestem taka zimna i niedostępna, taka piękna i tajemnicza, więc nie mogę mu okazać, jak bardzo go kocham. dlatego będę pieprzyć się z cookiem (y). straszne </3. przez drugą generację przebrnęłam na siłę. i ten wątek z terapeutą - wtf? owszem, był zaskakujący, ale w ogóle nie pasuje do losów zwykłych nastolatków, którzy mają problemy z rodzicami, nauczycielami i znajomymi. dobra, czas na generację trzecią - zupełnie nie rozumiem, dlaczego dostaje tyle hejtów. to chyba mój faworyt. postacie niezwykle barwne, ich losy realistyczne. masa wzruszających momentów. rewelacja! rich, grace, mini, alo, nick, franky - ich nie da się nie lubić! czasami wchodzę na takie kinomaniaki, żeby zobaczyć, kto również shipuje mini z alo, a tam trzynastoletnie fanki serialu chcę-być-taka-jak-effcia-chcę-być-zimną-sarkastyczną-suką-za-którą-chłopacy-będą -się-uganiać-stadem-tabunem-chmarą-gromadą-i-chordem piszą 'och, cóż się stało ze skinsami? gdzie te narkotyki, gdzie alkohol, gdzie seks?'. bicz plis, śmiechłam. reasumując, jak dla mnie generacja trzecia jest zdecydowanie najlepsza. i nigdy nie pojmę tego, dlaczego wszyscy uwielbiają sezony 3 i 4, a zażarcie hejtują dwa kolejne. pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 8
spalamzbonjovim

Dobrze, że się nie dowiedziała, a w ogóle to jestem bardzo ciekawa co pokażą w tych trzech odcinkach 7. Sezonu c:
Tak, JJ był super, bardzo mi się podobały 'jego' odcinki, były właśnie takie pozytywne, naprawdę fajne. Dlatego ja nie 'hejtuję', jak to ujęto na początku, 2. generacji, uważam, ze była w porządku i przekazywali sporo rożnych wartości no i przede wszystkim dostarczała emocji, a o to właśnie chodzi c:

kaczuchaa

mnie tam żadnych emocji nie dostarczyła, trójkąt Effie-Cook-Freddie był dla mnie zupełną dziecinadą, podobnie było z tymi kryzysami u Emily i Naomi. Wszystko zależy od tego, czego się oczekuje od serialu, a ja oczekiwałam czegoś innego niż taniego romansidła

ocenił(a) serial na 8
spalamzbonjovim

nie chodzi mi o trójkąciki, tylko bardziej o JJ-a, przyjaźń JJ-a, Cooka i Freddiego, sytuacje Thomasa i o rekowalescencję Effy, relacje bliźniaczek i takie rzeczy.

ocenił(a) serial na 8
spalamzbonjovim

Dokładnie. Same dramaty się w tej 2 rozgrywały, w 1 generacji było przynajmniej jakieś przymrużenie oka, a w 2 jakiekolwiek humorystyczne sytuacje prawie zniknęły.

ocenił(a) serial na 10
BWaldorf

siema, hejtuję Tony'ego i całą 3 generację.. xd
serio, straszny temat.

spalamzbonjovim

zgadzam sie-za duzo dramatow w 2. a myslalam sobie kiedys o chorobie psychicznej effy i w sumie nie zdziwilabym sie gdyby byla ona wynikiem jej nieustannego kilkuletniego cpania. grzyby, piguly, ziolo, alko dzien w dzien-wszystko jest dla ludzi, ale przgiecie paly ma rozne konsekwencje, moze u niej wlasnie poczatki schizofrenii. mi akurat nigdy nie bylo jej szkoda. ona byla wlasnie taka emo dziewczynka

ocenił(a) serial na 8
kasiap_18

1) 6 sezon nie jest porażką. Jest NAJLEPIEJ nakręcony z wszystkich i przekonał mnie do trzeciej generacji. 2) Nie ma to jak jeździć po naiwnej Michelle i mówić, że "jest gorszą postacią od Effy", podczas gdy Effy była zwykłą dzi*ką. Kiedyś uwielbiałam jej postać, ale zmądrzałam. Starała się być tajemniczą, pociągającą, łamiącą serca Elizabeth... Ugh. Chyba tylko Franky jest od niej gorsza. Effy-zakochana w Freddiem, kreuje się na taką dramatyczną, tragiczną postać bo sypia z Cookiem! Ojej! Nie rozumiem hejtu na Michelle, jest mi obojętna. Ok, była naiwna, ale przynajmniej nie była puszczalska. Zwróćmy uwagę na rozmowę Effy z JJ'em, gdy on poprosił ją by zostawiła Cooka i Freddie'go w spokoju. "Nie mogę tego zrobić". Czemu? No właśnie, czemu? Bo kochała bawić się uczuciami innych ludzi. Uważam, że to jest żałosne i bardzo prymitywne. Rozumiem, że chcesz przypisywać postaci Effy jakąś głębię, ale nic nie wskazuje na to, że jest w ogóle inteligentna. Pierwszego dnia szkoły dała się wy*uchać nieznanemu facetowi bo obejrzał gazetkę dla dorosłych w szkole? I ona jest lepsza od Michelle? Wait, what?

BWaldorf

michelle tez byla puszczalska...scena na imprezie, gdzie schlana daje sie calowac 2 facetom sugeruje, ze po wypadku tony'ego "z rozpaczy' rzucila sie w wir imprez i przygodnego seksu

ocenił(a) serial na 9
suicideseason

nie do końca zgadzam się z twoją wypowiedzią, ale co do całej tej effy owszem. najbardziej dobijają mnie nastki tak bardzo chcące być takie jak ona. "och, ach. piękna, seksowna, tajemnicza, pozornie bezduszna effy. cóż za tragizm! postać - arcydzieło!" - krzyczą, wiejące na kilometr dziecinadą dziewczynki. kurcze. skins to nie teatrzyk do odegrania. to serial, ukazujący problemy. już nie tylko o effy chodzi, a ogólnie o przyczepianie się do bohatera i pragnienie upodobnienia się do niego. chill the fu-ck out. serial skins sam w sobie, moim zdaniem, wspaniały. tylko odbiorcy czasem "nie ten tego".


wracając do głównego wątku. niestety, albo i "stety" swoją "przygodę" z serialem zaczęłam od negatywnie ocenianej 2 generacji, czyli sezonu 3 i 4. zakochałam się w nim. to właśnie dzięki tym bohaterom zrozumiałam sens serialu. niesamowicie potrafiłam utożsamić się z uczuciami i burzą umysłów postaci. bardzo się z nimi zżyłam, czując się wręcz jak jedna z nich. ( nie zatracając się !!! ) no i przyznam, że pękło mi serce na wiadomość na to, że nadejdzie 3 generacja. jednakże, jeszcze przed tym, musiałam sprawdzić 1 i 2 sezon. ( wiem, pokręcone!) no, ale co zrobić. nie wiem dlaczego zaczęłam od du-py strony. może po prostu tamta seria była mi dana? nie myliłam się. po obejrzeniu pierwszych odcinków, zrozumiałam, że te postacie nie są dla mnie. owszem, potrafiłam docenić dobrą grę aktorów i dopasowanie ich do charakterów, lecz oglądając tę serię czułam niedosyt. po prostu nie mój klimat. dla niektórych 2 generacja jest przerysowana, ja uważam, że 1 taka jest. dajmy na to przynajmniej: Cassie. urocza, uczuciowa, anorektyczka. owszem. ale nie w realnym życiu. tak samo reszta bohaterów, gorzej zatłoczona niż jakakolwiek generacja. może nie będę się rozpisywać, chociaż mogłabym. poprzestanę na tym, że 3 i 4 sezon TRAFIŁ do mnie i pozwolił na pokochanie "Kumpli"

suicideseason

siema, trudno się z Tobą nie zgodzić. Druga generacja jest słaba, nieoryginalna i po prostu nudna; i zaznaczam, że chodzi mi o bohaterów a nie fabułę. Pierwsza jest mistrzowska, wykreowane postaci są nowatorskie biorąc pod uwagę inne, standardowe seriale młodzieżowe. Obłąkana Cassie, nieogarnięty Chris jak dla mnie najlepsi. Co do drugiej generacji jedyną osobą która nie jest szablonowa jest Cook. Reszta, jak wredna i miła bliźniaczka, zamknięta w sobie dziewczynka z problemami czy nawet JJ, który ok, dobrze odgrywa rolę chorego, ale jest za grzeczny i za nudny - jest totalnie typowa, nic nie zaskakuje w nich. O Freddim nie wspomne, widać że nie tylko mi działa na nerwy, koleś kompletnie bez wyrazu. Zgadzam się z Tobą i również hejtuje Effy i Freddiego.

Trzeciej nie oglądałam, bo po 2 stwierdziłam że nie ma sensu. Dzięki założycielce wątku jednak się skuszę;)

ocenił(a) serial na 10
suicideseason

Brawo! Zgadzam się w 100%. Wreszcie znalazł się ktoś to podziela moje zdanie. Pierwsze dwa sezony, wiadomo - klasyka. Kolejne dwa - dla mnie porażka bo nigdy nie lubiłam Effy i nigdy jej nie polubię. Ostatnie dwa - całkiem niezłe, ale perfekcji jaką stworzyli razem Cassie, Tony, Sid, Michelle, Chris, Maxxie, Jal i Anwar nic nie przebije. Ta dzikość, ta spontaniczność, i ta melancholia następują zawsze na sam koniec.. Już zawsze patrząc na Hannah Murray (Gra o tron, Pokój na czasie, Mroczne cienie) będę widzieć Cassie, patrząc na Nicholasa Haulta (X-men, Wiecznie żywy, Jack pogromca olbrzymów) będę widzieć Tony'ego, patrząc na Joe Dempsie (Gra o tron) będę widzieć Chrisa..

ocenił(a) serial na 7
suicideseason

O ile dla mnie 1 była ciut lepsza od 3, tak co do 2 podpisuję się pod Twoją wypowiedzią obiema rękami :P Większość bohaterów była bardzo realistycznie przedstawiona, a same odcinki wywoływały u mnie niesamowite emocje. Chrisa pokochałam całym sercem i nikt ani wcześniej, ani później nie był dla mnie tak fajną, charakterystyczną postacią ;)
Jeśli o resztę chodzi... O ile w 1 generacji, pojawiający się wątek Effy dodał fajnego smaczku, tak wysunięcie jej na pierwszy plan to imo kompletne nieporozumienie. Naprawdę podziwiam tych, którym udało się w skupieniu śledzić losy innych bohaterów - dla mnie motyw wspomnianego wcześniej "trójkątu" pojawiał się za często i irytował mnie do tego stopnia, że nie dałam rady wkręcić się bardziej w losy pozostałych postaci. A co do samej panny Effy, to wcale nie było mi jej szkoda. Większość tych wykreowanych problemów to sama na siebie ściągnęła swoim zachowaniem.
Nie wiem co skusiło mnie, żeby sięgnąć po 3 generację, może sentyment do pierwszej, może miałam nadzieję, że będzie choć trochę lepiej.
Zdecydowanie się nie zawiodłam ;) Postacie od razu wydały mi się znajome (szczególnie Rich i Liv).
I gdyby tylko tendencja z 5 sezonu się utrzymała, pewnie byłabym skłonna ustawić tę generację na 1 miejscu na podium wraz z generacją pierwotną. Aleeee... no właśnie, zawsze jakieś "ale". To co scenarzyści zrobili z rolą Franky woła o pomstę do nieba. Już pomijając to, że z naprawdę ciekawej postaci zrobili coś na kształt Effy (tfu, nawet gorzej!) kompletnie ją niszcząc, to jeszcze ten motyw, że niby każdy tak hard się w niej kochał. Rany! Poważnie?! Cóż w niej takiego, że każdy nagle glowę tracił? Jeden brat, drugi, ten Luke cały, Mini... Paranoja. W pewnym momencie śmieszyło mnie to już do tego stopnia, że nie zdziwiłoby mnie, gdyby pod koniec okazało się, że Alex się "nawrócił" na panienki i zakochał we Franky.
Ale nie licząc tej panny tak cała generacja na wielki, wieelki plus ;)

suicideseason

Chyba opisałaś to w najgorszy możliwy sposób ;D Effy spała z Cookiem ponieważ chciała sobie wmówić, że nie kocha, nie potrzebuje Freddiego. Uważała to za słabość, problem, o czym zresztą mówiła jeszcze podczas 1 generacji... Zgodzę się z tym, że odlecieli przy końcówce- psychopatyczny terapeuta ze złowieszczym śmiechem rzuca się z kijem baseballowym na nastolatka.. Fakt, można było to inaczej, w bardziej przyziemny, lepszy sposób rozegrać. Nic dziwnego, że postać Effy jest tak lubiana. Jest ciekawą osobą, ma nietypowy charakter, choć uważam, że w pierwszej generacji był on lepiej przedstawiony. W młodym wieku, zwłaszcza w okresie gdy się szybko rośnie, rozwija, człowiek mierzy się z wieloma nowymi, jak dotąd niezauważalnymi problemami. Niektórzy wtedy dopiero zauważają coś co przez całe dotychczasowe życie im towarzyszyło. "Dzieci" zaczynają dostrzegać błędy swoich rodziców. Czują silną potrzebę rzeczy, które wcześniej wydawały się im, że nie istaniały. W końcu przychodzi im się zmierzyć z realiami tego świata. Każdy przybiera wobec ich inną postawę. Niektórzy postanawiają stawić im czoło grając odważne, niewzruszone niczym, twarde charaktery, by tylko nie poczuć się zdominowanym, przytłoczonym przez otaczające problemy, złe sytuacje. Daje im to siłę, choć i wtedy przychodzi moment załamania- tak było właśnie z Effy. Jak najbardziej rozumiem, że jej styl bycia mógł ci nie odpowiadać, a wręcz- co widać po komentarzu- doprowadzać cię do czerwoności, ale tak czy siak szkoda, że nie postanowiłaś się trochę zagłębić w psychikę tej postaci i chociaż trochę spróbować ją zrozumieć. Byłoby to na o wiele wyższym poziomie niż wypisywanie takich farmazonów nasiąkniętych żalem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones