PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103156}

Vampire Princess Miyu

Kyūketsuhime Miyu
7,5 551
ocen
7,5 10 1 551
Kyūketsuhime Miyu
powrót do forum serialu Kyūketsuhime Miyu

I ambitne to, i buzie śliczniutkie... Ale nic, tylko żyły podciąć po każdym odcinku ^___^

ocenił(a) serial na 4
marinoe

No niestety to jest pierwsze Anime, które w moich oczach uzyskało jak na razie najniższą ocenę ze wszystkich ~99 srerii Anime jakie do tej pory obejrzałem. Ocenę dałem 4/10, ponieważ posiada to mnóstwo minusów, a największym z nich jest schematyczność (w którymś poście było to wspaniale opisane w Temacie "nie wytrzymał próby czasu" czy coś takiego). Ale za to dobrym plusem była kreska, jak na ten rocznik nie ma co narzekać. Po za tym bardzo się znudziłem oglądając to, a nie chciałem ocenić nie obejrzawszy całej serii, tak wiec jest jak jest. Jedynie jeden odcinek mi się podobał najbardziej z tej całej schematyczności no i końcówka bo już tam zaczęło odbiegać od monotonności, ale niestety twórcy mogą się pocałować w dupę rozkręcając fabułę pod koniec (~20 odc.) zanudzając widza przez ten cały czas. Po za tym cała reszta była uciążliwa jak zeschnięte gówno na podeszwie buta... Takie moje zdanie. I to jest pierwszy Serial z Wampirem (chociaż ile ona miała z Wampira to chyba tylko zęby, chociaż nawet zębów nie było widać) na którym tak się zawiodłem chociaż dużo ich nie oglądałem, ale kilka jest (Karin, Rosario+Vampire, Dansu in za vanpaia bando). No szczerze mówiąc szkoda słów, a tym bardziej czasu na to... Z góry nie polecam.

biro85

Nie zgadzam się z Twoją opinią. Wydaje mi się, że VPM to nie pozycja dla wszystkich. Przede wszystkim ukazuje tragizm ludzkiego losu. Jak w tragedii antycznej, nie mamy tak naprawdę wpływu na zbyt wiele, za wszystkie sznurki pociągają siły, których nie rozumiemy i nie znamy. Ludzie życie jest tylko igraszką w rękach demonów/bogów (tak tłumaczy się termin Shinma). Ponadto jest to naprawdę JAPOŃSKIE anime, przesycone demonologicznymi wizjami rodem z duchowości ludowej. Wystarczy porównać z pierwszymi z brzegu filmami - "Ai no borei" albo (tym bardziej) "Kwaidan" (1964). Ta sama oniryczna atmosfera otaczająca siły nadprzyrodzone - to może nudzić odbiorcę nieprzystosowanego do tego typu estetyki.
Akcja rozwija się niespiesznie, ale to, co dla Ciebie jest minusem, dla innych może być zaletą. Przede wszystkim możemy delektować się historiami ludzi zwodzonych przez Shinma, a historie te są fabularnie dość wysokiej próby - choć najcześciej przejmująco smutne i ukazujące tragizm albo postaci, albo ludzkich losów. Końcowe 6 odcinków naprawdę porusza, historia Miyu (której losy przedtem są jakby na drugim planie względem ludzkich historii) jest zarysowana głębiej niż w OVA, przesycona symbolami (z których część dla zachodniego odbiorcy może być chyba nieczytelna). I słowami autorki tematu, nic, tylko podciąć żyły :)
Zresztą, ostatnie kilka zdań Twojej recenzji świadczy o tym, że faktycznie nie trafiłeś na dobre anime, jeśli szukałeś wampirycznego rozlewu krwii - tu nie o to chodzi. W VPM główne skrzypce grają emocje głównej bohaterki.
Kreska. Niestety, ta leży i kwiczy w porównaniu do serii OVA, więc jeśli lubisz oldschoolowe anime - polecam właśnie OVA. OVA jest też szybsze, bardziej zwarte fabularnie (w końcu to tylko 4 odcinki), lżejsze, "bardziej wampirze", mniej dołujące i dlatego cieszy się lepszą sławą niż seria telewizyjna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones