A może wszystkie wydarzenia, które oglądamy, to tylko wyobrażenie bohaterów o tym, jak mogliby przetrwać? W rzeczywistości wszyscy zginęli, a to, co widzimy, to ich wspólna wizja życia po śmierci – miejsce, gdzie spotkali się w swoim własnym niebie.
Próbuje znaleźć logikę w tym jakże irracjonalnym zakończeniu, bo nie mogę uwierzyć, że ktoś stworzył scenariusz, później grupa ludzi zmontowała ten film i pomyślała: ale super film stworzyliśmy XD